Witam Oto nasza historia Na wstępie zaznaczę, iż mój 9 letni kocurek jest cukrzykiem i 2x dziennie otrzymuje insulinę lantus. Cukrzyca niestety nie jest jeszcze uregulowana. Ale doszły następne problemy. Około 20-25.08.2018 (nie pamiętam dokładnej daty) - wyczułam pod brodą zgrubienie, zaniepokoiłam się. Dodatkowo z prawej strony pyszczka zauważyłam zwłaszcza przed posiłkiem zwisającą ślinę. Pomyślałam o zębach, zapach też nie był za ciekawy. W związku z tym udaliśmy się do weterynarza, gdzie kot dostał antybiotyk Clavaseptin - podawałam go przez 7 dni po pół tabletki rano i wieczorem (podejrzenie zapalenia mieszków włosowych). Stan się niby polepszył, ślina przestała zwisać z pyszczka. Przyszliśmy po 7 dniach do kontroli i zapytałam się o kształt brody, który mi się dalej nie podobał. Pani weterynarz umówiła nas na RTG. Tym razem z podejrzeniem już nowotworu kości. Datę RTG wyznaczono na 07.09.2018. Jednak dzień wcześniej nagle u kota pojawiły się problemy z chodzeniem. Kot nie mógł wejść po schodach, ani wskoczyć na cokolwiek. Szedł chwiejącym się krokiem i od tej pory to właściwie już tylko leżał. Gdy brałam kota na ręce tylne łapy całe drżały, a co jakiś czas dodatkowo zauważyłam, że przednie łapki też się nienaturalnie prężą. Udaliśmy się natychmiast do lekarza, dostał witaminę B1 i chyba B12. Ale podejrzenie było, że coś jest nie tak z kręgosłupem i że dodatkowo zrobimy zdjęcie również kręgosłupa. Na następny dzień objawów tych już nie było. Podejrzewałam, że to neuropatia, ale Pani weterynarz raczej to wykluczyła. Wykluczyła też zator, łapki były ciepłe i nie miał niedowładu. On chodził na tych łapkach tylko jakby równowagi nie mógł utrzymać albo się w ogóle nie mógł na tych nogach utrzymać. Dodatkowo to drżenie. Dziś byliśmy na RTG i wstępnie Pani wet podejrzewa nowotwór kości żuchwy, dodatkowo nie podoba jej się obraz klatki piersiowej - podejrzewa, że są już przerzuty. Ponadto pomiędzy 4 a 5 kręgiem zauważyła zwyrodnienie, które może powodować ucisk - a ten właśnie problemy z chodzeniem. Przy okazji narkozy podczas RTG obejrzano też dokładnie zęby i stwierdzono stan ropny pod prawym dolnym kłem, który nawet lekko się ruszał. Usunięto ząb. Rana goi się dobrze jednak po tygodniowej dawce antybiotyku guz się nie zmniejsza. Po cichu liczyłam, że te zmiany mogły być skutkiem tych zmian ropnych od zęba. Ale nie wygląda to najlepiej. Wyniki krwi - dobre. Czy mogłabym prosić o obejrzenie zdjęć i skonsultowanie naszych podejrzeń. Niestety w naszym regionie nie ma specjalistów w zakresie onkologii (albo o nich nie słyszałam) Bardzo proszę o pomoc ... bardzo ...
Dzień dobry.
Na postawie samego zdjęcia nie można jednoznacznie postawić diagnozy. Tego typu zmiany kostne mogą być wynikiem nowotworu, ale także innych niezłośliwych rozrostów jak i zapalenia kości. Ponieważ kot faktycznie miał ropień okołozębowy można mieć nadzieję, że przyczyną jest zapalenie kości. Terapia antybiotykiem przez siedem dni w tym przypadku może nie dać efektu, ponieważ minimalny zalecany czas terapii przy zapaleniu kości i szpiku to 28 dni. Rozsądnie byłoby przedłużyć antybiotykoterapię do 4-6 tygodni, najlepiej przy użyciu klindamycyny (obecnie dostępna jest fajna klindamycyna weterynaryjna nie powodująca wymiotów– preparat Zodon – w postaci smacznych tabletek, które łatwo jest podzielić i podać kotu), która jest wskazana przy zapaleniu kości i szpiku. Po 4 tygodniach należy powtórzyć rtg. Oczywiście można wykonać biopsję zmiany, która wskaże nam przyczynę rozrostu. Jeśli okaże się, że jest to nowotwór złośliwy, leczeniem z wyboru jest usunięcie operacyjne zmiany. Poza antybiotykami dobrze byłoby podawać kotu niesterydowe leki przeciwzapalne. Wykażą one korzystny efekt przeciwzapalny i przeciwbólowy zarówno odnośnie zmiany na żuchwie jak i zmiany zwyrodnieniowej w kręgosłupie.
Pozdrawiam, lek. wet. Magda Zdanowska.
Bardzo dziękuję za odpowiedź
serdecznie pozdrawiam
Witam ponownie Pani Doktor
Niestety terapia antybiotykowa (6 tygodni) nie przyniosła rezultatów.
Guzek się nie zmniejszył, zmiana wygląda tak samo jak przy pierwszym RTG.
Ale też nic się nie powiększyło. W tej chwili robimy przerwę od antybiotyku i za 3 tygodnie ponownie zjawimy się na kontroli u lekarza weterynarii. Zastanawiam się czy można jeszcze coś w tej kwestii zrobić. Czy po odpoczynku od antybiotyku dalej kontynuować podawanie zodonu? Czy nie ma to sensu skoro do tej pory nic się nie zmieniło?
Kot czuje się dobrze, ma apetyt i nawet cukrzyca w trakcie brania antybiotyku osiągnęła niższe poziomy co pozwoliło na zmniejszenie podawanej dawki insuliny.
Jeśli miałaby Pani jeszcze jakieś sugestie, pomysły, inne leki - bardzo proszę o pomoc.
Czy jest szansa, że zmiana może być niezłośliwa?
Pozdrawiam serdecznie
Gosia
Dzień dobry.
Brak zmniejszenia zmiany po antybiotykoterapii może niestety wskazywać na zmianę nowotworową. Nowotwory w tej okolicy u kotów są niestety zwykle złośliwe, aczkolwiek to, że guz nie rośnie jest dobre prognostycznie.
Obawiam się, że bez wizyty u onkologa, biopsji i postawienia diagnozy niewiele już można zrobić. Jeśli nie planuje Pani konsultacji u onkologa to na razie pozostaje tylko obserwacja kota.
Jeśli zmiana zacznie się powiększać, a zwierzę będzie wykazywało objawy bólowe konieczne będzie wprowadzenie leków przeciwbólowych.
Pozdrawiam, lek. wet. Magda Zdanowska.