Wolontariat w schronisku: jak tak naprawdę wygląda?

Wolontariat w schronisku

Łatwo można się domyślić, że skoro ktoś czyta ten artykuł, to zapewne kocha zwierzęta i niejednokrotnie myślał o tym, żeby w ten lub inny sposób pomóc tym czworonożnym stworom. Jedną z takich możliwości jest wolontariat w schronisku. Ale wiele osób zapewne zastanawia się, jak taki wolontariat może wyglądać i czy to na pewno coś dla nich. Niektórzy wręcz boją się tego doświadczenia, że nie poradzą sobie psychicznie z widokiem tylu potrzebujących psów albo że będą zagubieni i nie będą wiedzieli, co mają robić. Właśnie po to jest ten artykuł, żeby rozwiać wątpliwości i dać odpowiedź na pytanie, czy to na pewno jest dla wszystkich. Sama byłam na wolontariatach w różnych schroniskach w Polsce i za granicą, każde takie miejsce się od siebie różniło w pewnym stopniu, ale było wiele wspólnych mianowników, więc bazując na moich doświadczeniach, stworzyłam taki mini przewodnik dla potencjalnych wolontariuszy.

Jaki rodzaj schroniska?

Pytanie tylko z pozoru jest oczywiste, gdyż każde schronisko ma swoją specyfikę, z którą warto się zapoznać, zanim zgłosimy się na wolontariat tam.

Istnieją schroniska, które zapewniają schronienie i opiekę wszystkim rodzajom zwierząt jak psy, koty, ale też kury, świnki, osiołki czy konie – w miarę możliwości, jeśli jest miejsce i są zasoby finansowe, wszystkie potrzebujące zwierzęta są tam przygarniane. Ale istnieją też schroniska, które “specjalizują się” w psach czy kotach i im zapewniają bezpieczną przystań. Są też przytuliska albo fundacje dla psich seniorów albo dla rozbrykanych szczeniaków czy kociaków.

Zastanówmy się więc na początku, czy jest nam obojętne przy jakich zwierzętach pomagamy, czy też najbardziej przydamy się powiedzmy przy psach, bo sami mamy w domu psiaki i całe życie nam towarzyszyły w rodzinie. A może mamy uczulenie na sierść kotów i praca w ich dużym skupisku odbije się negatywnie na naszym zdrowiu? A może jest tak, że od dziecka mamy do czynienia z końmi, mamy do nich dobre podejście i wiedzę, jak należy się z nimi obchodzić? Dlatego zanim zdecydujemy się na konkretne schroniska, sprawdźmy je i dowiedzmy się o nich jak najwięcej się da.
Oczywiście może być też tak, że akurat koło nas jest tylko jedno schronisko i wtedy nie mamy wielkiego wyboru, jeśli chcemy pomóc. Taka pomoc często jest cykliczna, więc musimy brać pod uwagę dojazdy do takiego miejsca, dlatego bierzmy pod uwagę odległość.

Organizacja schroniska

Schroniska, szczególnie te większe, są zazwyczaj zorganizowane w podobny sposób – znajdują się w nich zwierzęta, które mają swoje ogrodzone boksy, żeby nie uciekły, często z budą lub innym zadaszeniem. Niektóre psy lub koty mieszkają razem w jednym boksie, jeśli dobrze się dogadują lub jest ograniczona przestrzeń w schronisku. Często też w ramach schroniska są zorganizowane wybiegi, gdzie psy na ogrodzonym, bezpiecznym terenie mogą się wybiegać, gdy zostaną wyprowadzone na spacer.

Jeśli chodzi o czynnik ludzki, to zwykle jest podział na pracowników schroniska (technicznych, opiekunów zwierząt, administrację, dyrekcję, weterynarzy czy behawiorystów) i na wolontariuszy, którzy za swoją pracę nie pobierają wynagrodzenia. To znaczy odbierają swoją wypłatę w uradowanych machnięciach ogonem, a to już bardzo duża wypłata!

Jak zostać wolontariuszem?

Wolontariusze są prawie zawsze potrzebni. Często wystarczy wejść na stronę internetową albo social media jakiegoś schroniska lub fundacji i można tam znaleźć ogłoszenia o naborze na wolontariat. Jeśli schronisko nie posiada strony, to warto zadzwonić lub wysłać maila, aby uzyskać bliższe informacje. Zazwyczaj na początku należy wypełnić ankietę, podać swoje dane, napisać kilka słów o sobie i swoim doświadczeniu czy motywacji (osoby niepełnoletnie muszą zwykle z rodzicami przychodzić lub mieć specjalną zgodę albo opiekę doświadczonego pracownika). Następnie jest rozmowa z pracownikami schroniska lub doświadczonymi wolontariuszami, którzy opowiadają jak wygląda taka praca, ile razy w tygodniu lub miesiącu jest potrzebne wsparcie i jakie psy/koty/inne zwierzaki byłyby pod naszą opieką. Jest to też moment w którym obydwie strony mogą się poznać, sprawdzić swoje podejście do zwierząt i wyporność psychiczną, bo pod tym kątem również należy się przygotować, o czym poniżej. Następnie taki nowo upieczony wolontariusz jest wysyłany na szkolenie z zasad panujących w schronisku, jest uczony, jak należy się zachowywać wobec zwierząt i jak zachować standardy bezpieczeństwa, żeby zwierzak nie uciekł, albo gdzie udać się po pomoc i wiedzę, bo wiadomo, że na początku każdy ma milion pytań i wątpliwości.

Co się tam robi?

Załóżmy, że udało nam się przejść etap szkoleń i zostajemy wolontariuszami. Dostajemy plakietkę z dumnym napisem “wolontariusz” i zaczynamy swoją pracę w schronisku. Zadań może być naprawdę wiele, dużo zależy od tego, czego akurat w schronisku najbardziej brakuje i jak najlepiej możemy się przydać. Ale wymieńmy kilka podstawowych zadań tzw. wolo.

Wyprowadzanie psów

To jedna z podstawowych czynności. Oczywiście psy mają swoich opiekunów, którzy każdego dnia ciężko pracują nad ich dobrostanem – karmią je, czyszczą boksy, robią renowacje bud, wyprowadzają na spacery, podają leki i organizują wizyty u weterynarzy w razie potrzeby, ale rąk do pracy jest zawsze za mało i wsparcie wolontariuszy jest dla nich ogromnych ułatwieniem! Zwykle jest tak, że wolontariusze zostają przypisani do kilku psów, tak aby mogli je lepiej poznać, regularnie z nimi obcując. Zabierają je na spacery, prowadzą na wybiegi, wyczesują, dolewają wodę w gorące dni, bawią się z nimi, ćwiczą komendy czy pracują pod kątem behawiorysty, jeśli pies wykazuje zachowania problemowe. Same spacery mogą wydawać się przyjemną rozrywką i oczywiście tak jest, bo jest to niezwykle cenny czas dla nas i psa, który często cały tydzień czeka na dłuższy spacer. Ale musimy też wykazać się nie lada kondycją czasami, gdy mamy do wyprowadzenia kilka np. dużych, silnych psów, które ani myślą nas słuchać, ciągną, poszczekują na inne psy albo nurkują w krzaki. A my musimy sobie z takimi rozrabiakami poradzić, czy tego chcemy czy nie. Na koniec takiej zmiany, człowiek jest często zmachany i spocony, ale też bardzo szczęśliwy, bo widzi, jaką radość takie spacery sprawiają psiakom.

Warto też zaznaczyć, że szczególnie na początku mamy często przydzielanego bardziej doświadczonego opiekuna/wolontariusza, który chodzi z nami na takie spacery, pokazuje nam, jak należy bezpiecznie wyprowadzać psa z boksu albo jak szybko przeprowadzić go przez teren schroniska, żeby nie wszedł w konflikt z innymi psami. Nie należy się też stresować tym, że już pierwszego dnia dostaniemy najtrudniejszego i najbardziej agresywnego psa w schronisku, bo takie psy nie są przydzielane początkującym wolontariuszom, tylko tym bardzo doświadczonym, którzy potrafią z takimi psami sensownie i bezpiecznie pracować. Poza tym na boksach takich psów są specjalne informacje, że należy na nie uważać, że jest to pies, który potrafi ugryźć albo taki, który nie lubi dotyku, bądź może uciekać, bo jest lękliwy lub po przejściach.

Promowanie zwierząt

Głównym celem schroniska jest zapewnienie zwierzętom opieki i poczucia bezpieczeństwa do momentu, gdy zostanie adoptowany i trafi do upragnionego stałego domu. Ale aby tak się stało, pies musi być widoczny i promowany, aby ktoś go dojrzał i chciał do tego wymarzonego domu zabrać. Dlatego jednym z głównych zadań wolontariuszy jest promowanie zwierzaków, które mają pod opieką, różnymi kanałami, tak aby jak najwięcej osób się o nich dowiedziało. W dzisiejszych czasach ogromną rolę odgrywają social media, dlatego schroniska często umieszczają filmiki i zdjęcia z psiakami i ogłoszenia właśnie tam. Wolontariusze są często odpowiedzialni za fanpage schroniska, za robienie zdjęć i opisów zwierzętom, ale też za tworzenie zbiórek finansowych na wsparcie działalności schroniska. Niewiele schronisk otrzymuje bowiem dofinansowanie od miasta, większość musi polegać na pieniądzach od prywatnych osób bądź firm i instytucji, a pozyskiwanie funduszy to bardzo ważna funkcja. Z zewnątrz może tego nie widać, ale koszt utrzymania schroniska i zwierząt (których niestety ciągle przybywa) jest bardzo wysoki, dlatego wsparcie finansowe nawet najmniejsze jest na wagę złota.

Kolejną metodą promowania zwierząt są wizyty na różnego rodzaju eventach, piknikach, organizowanie biegów z psami, czy spacerów albo dni otwartych schroniska – tak naprawdę każdy pomysł, który pozwoli nam na pokazanie potencjalnym zainteresowanym psiaków jest cenny i wartościowy.

Dom tymczasowy

Czasami zdarza się tak, że jakiś pies musi zostać zabrany, chociażby na jakiś czas ze schroniska do domu np. żeby wydobrzeć po operacji albo gdy temperatury na zewnątrz są ujemne, a pies nie ma ogrzewanego boksu i warunki są prowizoryczne w schronisku. Jeśli jest taka akcja, to wolontariusze, którzy mają taką możliwość, mogą zabrać psiaka/kota do domu, aby zapewnić mu tam ciszę i spokój i indywidualną opiekę, na którą zwierzę nie może liczyć, przebywając wśród wielu innych w schronisku.

Przeprowadzenie rozmów adopcyjnych

Jak już wspomniałam, adopcja zwierzęcia to nadrzędny cel, do którego wszyscy dążą. Im pies jest krócej w schronisku, tym lepiej. Bardzo przykro jest patrzeć na psa, który spędza tam wiele miesięcy, a nawet lat, marnieje i wycofuje się psychicznie. Dlatego działania wszystkich koncentrują się na znalezieniu dobrego domu dla zwierzaka. Aby tak się stało, wolontariusze chcą poznać osoby, które przychodzą w sprawie adopcji. Chcą poznać ich motywację, dowiedzieć się jak najwięcej o warunkach, w jakich pies będzie żył i dopasować zwierzę jak najlepiej do rodziny. Zdarza się bowiem tak (jest to w sumie częsta przypadłość), że rodzina decyduje się na jakiegoś psa, bo podoba im się jego wygląd, albo w przeszłości mieli psa tej rasy i mają dobre skojarzenia. Załóżmy, że jest to rodzina z dwójką dzieci. Tymczasem okazuje się, że pies ma wiele zachowań lękowych, boi się małych dzieci i nie będzie się komfortowo czuł w takim otoczeniu. W takiej sytuacji za obopólną zgodą szuka się psa, który dynamiką, wiekiem i historią będzie lepiej pasował. Zadaniem wolontariuszy są też czasami wizyty adopcyjne ze zwierzakiem w potencjalnym, przyszłym domu, żeby sprawdzić, czy na przykład dogada się z drugim zwierzęciem, które jest w domu albo czy poradzi sobie w mieszkaniu w środku miasta, gdy wcześniej pies żył w spokojnym otoczeniu na wsi. Sytuacji i scenariuszy może być naprawdę wiele, istotne jest to, żeby na pierwszym miejscu zawsze stawiane było dobro psa i żeby przed adopcją jak najwięcej rozmawiać.

Usługi transportowe

Ta funkcja wolontariusza może brzmieć zabawnie, a tymczasem wolontariusze z samochodami są często na wagę złota. Czasami adoptujący mieszkają dosyć daleko od schroniska i trzeba dowieźć tam psa lub zawieźć psiaka na piknik promujący adopcje ze schroniska albo zabrać zwierzę do weterynarza i wtedy wolontariusz dysponujący samochodem jest bardzo potrzebny.

Regularne wizyty czy jednorazowe?

No cóż, żyjemy w zabieganych czasach i nie każdy może sobie pozwolić na to, żeby ciągle przyjeżdżać do schroniska i jest to zrozumiałe. Ale w przypadku wolontariuszy pożądana jest względna regularność w miarę możliwości, gdyż budują oni relacje z psami, odpowiadają za konkretne psy, dowiadują się o nich jak najwięcej się da, żeby potem umieszczać te informacje w ogłoszeniach adopcyjnych albo przedstawiać je potencjalnym adoptującym. W czasie jednej wizyty nie ma możliwości tego osiągnąć, dlatego regularne wizyty są dobrym rozwiązaniem. Ale jeśli nie możemy tak działać, to zdarzają się momenty, gdy nawet jednorazowa pomoc jest ważna – gdy trzeba zwierzę gdzieś zawieźć, gdy trzeba prowadzić fanpage schroniska (to można robić z domu w wolnym czasie) czy gdy trzeba pomóc na evencie. Dlatego niech brak czasu Was nie powstrzymuje, bo zadań dla wolontariuszy jest wiele i na różnych frontach.

Jak sobie poradzić psychicznie?

No i na koniec ważny element, który często blokuje nas przed rozpoczęciem wolontariatu. Wiele osób boi się, że poziom cierpienia w schronisku będzie za wysoki i że sobie z tym nie poradzą. Cóż, nie oszukujmy się, wolontariat w schronisku nie jest dla wszystkich. Jest to z pewnością, szczególnie na początku, zanim się oswoimy, trudne i nowe doświadczenie, które z pewnością na nas wpłynie. Ale to od nas zależy, co zrobimy z tą sytuacją. Jeżeli boli nas widok psa w schronisku, to zastanówmy się, czy bardziej przydamy mu się bolejąc nad nim w social mediach, czy przyjeżdżając do schroniska i zabierając go na spacer, na który czeka od dawna? A może uda nam się zrobić mu fajne zdjęcie i dzięki niemu wpadnie komuś w oko i zostanie adoptowany? To jest realna pomoc z naszej strony i w ten sposób naprawdę i szczerze możemy zmienić jego życie, z czego możemy czerpać wielką satysfakcję, nawet jeśli początek nie będzie łatwy. Z własnego doświadczenia wiem, że każdy mój wysiłek, który włożyłam w nawet najdrobniejsze rzeczy w schronisku się opłacał, a radość zwierzaka jest trudna do opisania i moja satysfakcja również. Wielokrotnie słyszałam też, że początkujący wolontariusze zwierzali się, że inaczej sobie wyobrażali sobie schronisko i pracę w nim i cieszą się, że spróbowali. Dlatego gorąco zachęcam do rozważenia tej formy pomocy zwierzakom i życzę powodzenia 🙂

 

Wykorzystane źródła >>

Behawiorysta coape Ewa Jaworska

Behawiorysta COAPE Ewa Jaworska

Jestem dyplomowaną behawiorystką psów COAPE (Centre of Applied Pet Ethology) oraz trenerką psów. Pracuję na co dzień z psiakami z problemami behawioralnymi i szkolę psy w każdym wieku, a w wolnym czasie pomagam jako wolontariuszka w Schronisku dla Zwierząt na Paluchu. Publikuję również artykuły i prowadzę seminaria, starając się przybliżyć wspaniały psi świat każdemu, kto tylko chce słuchać ;) Prywatnie jestem opiekunką dwóch psich rozrób Pianki i Mili. Jak widać, psy to całe moje życie!

Komentarze
Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Zobacz wszystkie komentarze

Co Piszczy w Sierści Twojego zwierzaka?

Zalecenia lekarzy weterynarii na Twoim mailu

+ ebook "Czy leki ludzkie są bezpieczne dla psa i kota?"

Co Piszczy w Sierści Twojego zwierzaka?

Porady lekarzy weterynarii na Twoim mailu

+ ebook "Czy leki ludzkie są bezpieczne dla psa i kota?"

Zgoda marketingowa: wyrażam zgodę, aby Co w Sierści Piszczy skontaktował się ze mną drogą mailową, korzystając z informacji podanych w tym formularzu dla celów informacyjnych, aktualizacji i marketingu. Jeśli chcesz wycofać Twoją zgodę kliknij link rezygnacji u dołu każdego wysyłanego przez nas maila. Szanujemy Twoją prywatność i dane osobowe. Tutaj znajdziesz naszą politykę prywatności i regulamin newslettera. Przesyłając ten formularz zgadzasz się, że możemy przetwarzać Twoje dane osobowe zgodnie z tymi warunkami. 

WYPEŁNIJ POLA, ABY POBRAĆ MATERIAŁY W PDF 👇

Zgoda marketingowa: wyrażam zgodę, aby Co w Sierści Piszczy skontaktował się ze mną drogą mailową, korzystając z informacji podanych w tym formularzu dla celów informacyjnych, aktualizacji i marketingu. Jeśli chcesz wycofać Twoją zgodę kliknij link rezygnacji u dołu każdego wysyłanego przez nas maila. Szanujemy Twoją prywatność i dane osobowe. Tutaj znajdziesz naszą politykę prywatności i regulamin newslettera. Przesyłając ten formularz zgadzasz się, że możemy przetwarzać Twoje dane osobowe zgodnie z tymi warunkami.