Cześć, na wstępie przedstawię psa. 15 letni pudel średni, bardzo aktywny przez większość swojego życia. Od 3,5 roku chory na silną niewydolność nerek oraz niedoczynność tarczycy, od 8 lat chory na raka płaskonabłonkowego atakującego paliczki - ma amputowane po 2 palce w każdej przedniej łapie, chodzi normalanie, biegał do czasu kiedy zdrowie mu na to pozwalało, z racji wieku aktualnie tylko chodzimy na długie spacery po lesie. Drugi nowotwór pod pachą, rozwijający się i nawracający, średnio co 6 miesięcy wycinany.
Pies z uwagi na nerki przeszedł załamanie 6 miesięcy temu, sezon suczek i cieczek - mało jadł, odbiło się to na nerkach. Szybka decyzja o transfuzji, po 2 tygodniach pies był jak nowy choć z uwagi na spadek wagi pierwszą zimę w swoim życiu przechodził w kurtce. Udało się go na tyle wyprowadzić, że w maju przeszedł kolejną operację wycięcia nowotworu pod pachą.
Przez cały ten czas pies był chętny do wychodzenia na spacery, po ustaniu cieczek wrócił do normalnego jedzenia, przybrał z 13 kg do 15 kg (standardowo ważył 16-18 kg). Widać w nim zawsze wolę walki i chęć do życia.
Około 1,5 tygodnia temu wystąpił silny ból w okolicy szyi/obręczy barkowej. Przy nie odpowiednim ruchu głową np odchyleniu do tyłu (wystarczy, że podniesie wzrok), przy witaniu się, głaskaniu... łapie go na kilka sekund ostry ból, skomle i kładzie sie na boku, mija pół minuty i wstaje jak gdyby nigdy nic.
Pierwsze nasze podejrzenie, uraz szyi spowodowany tym, że potyka się na spacerach - dlatego, też większość spacerów chodzi w specjalnych szelkach w których czuje się pewnie i nie boi się upadku, na tyle, że dziarsko biegnie do przodu.
Podejrzenie weterynarza, zmiany starcze, zwyrodnieniowe, chrobotanie w kościach. Nie miał robionego rtg. Dostał witaminę B oraz lek przeciwbólowy (nie można szaleć z lekarstwami z uwagi na nerki). Miał robione pole magnetyczne 3 razy.
Doszło do tego, że leży plackiem całymi dniami, ożywia się tylko poza domem. Boi się jeść, pić, podchodzić do człowieka, nie chce wracać do domu tylko chce chodzić wokół bloku.
Ciężko patrzeć na jego cierpienie, powoli godzimy się, że nic więcej nie możemy dla niego zrobić.
Czy ktoś miał podobny przypadek?
Dzień dobry.
Po pierwsze jeśli zwierzę cierpi niezbędne są środki przeciwbólowe, które nie mają tak wielkich działań ubocznych, żeby zaniechać ich stosowania. W chorobach układu kostnego zwykle niezbędne są środki przeciwzapalne. Większość starszych psów ma upośledzone funkcjonowanie nerek, oraz zmiany zwyrodnieniowe, a jednak przyjmują długotrwale leki przeciwbólowe. Leki te mogą źle wpływać na na układ pokarmowy i wątrobę, nie ma doniesień o ich negatywnym wpływie na nerki u zwierząt nieodwodnionych. Ponadto w obecnych czasach dostępne są nowoczesne, bezpieczne środki przeciwbólowe, na przykład Cimalgex, których jedyną wadą jest dość wysoka cena. Można także podawać przeciwbólowo pochodne opioidów, które także nie mają negatywnego wpływu na nerki, a mają silne działanie przeciwbólowe. Nie można pozwolić, aby zwierzę cierpiało! Po drugie należy postawić rozpoznanie, co faktycznie jest przyczyną bólu, tak silne objawy zwykle daje dyskopatia, w której leczeniu poza farmakoterapią należy ograniczyć ruch, usztywnić szyję, a może nawet warto wykonać operację. Jeśli są to zwyrodnienia to warto dodatkowo stosować suplementy przeciwbólowe, przeciwzapalne oraz regenerujące chrząstkę stawową (Inflamex, Aptoflex, Arthroflex, Arthrovet Collagen i inne). Niezbędna jest więc diagnostyka obrazowa, czyli radiologiczna, oczywiście najdokładniejszy będzie rezonans, ale na początek wystarczy wykonać zwykłe zdjęcie rentgenowskie. Koniecznie trzeba także wykonać badanie krwi, może zwierzę cierpi na zapalenie opon mózgowych. Proszę więc udać się do kliniki dysponującej odpowiednim sprzętem, wykonać badania dodatkowe i natychmiast wprowadzić terapię przeciwbólową.
Pozdrawiam, lek. wet. Magda Zdanowska.