Moja sunia ok. 10 lat ma dwa duże guzy na listwie mlecznej i kilka mniejszych. Byłam z nią u kilku weterynarzy, ale żaden z nich nie chce podjąć się operacji ze względu na to, że podobno sunia ma szmery na sercu ( niedomykanie zastawek czy coś takiego), weci wysłyszeli to tylko stetoskopem,bez echa serca. Żaden z lekarzy nawet nie chce zrobić żadnych badań, bo to nie ma sensu, bo pies nie obudzi się po znieczuleniu. Nie wiem gdzie szukać ratunku u jakiego weta, zawsze istnieje cień szansy na to, że sunia przeżyje operację, ale weci nie chcą dać jej szansy, chcą ją tylko uśpić. Muszę jeszcze nadmienić, że od czasu do czasu u suni występuje coś takiego jak utraty przytomności, objawia się to mniej więcej tak, że sunia zaczyna kaszleć (ale nie zawsze ma kaszel podczas takich incydentów) i nagle upada, cucę ją wodą i ludzkimi kroplami na serce, czasami te ataki są krótkie, czasami dłuższe. Weci mówią, że to najprawdopodobniej od serca. Sunia z dnia na dzień jest słabsza. W jednym z guzów jest przetoka, krótko mówiąc dziura w guzie, z której leci po prostu ropa.Czy ktoś z wetów może jej pomóc?
Dzień dobry.
Jak sama Pani zapewne wie, epizody utraty świadomości podczas intensywnego kaszlu, sugerują dość poważne problemy kardiologiczne. Przy silnych szmerach w tonach serca, słyszalnych nawet w czasie zwykłego osłuchiwania, ryzyko okołooperacyjne jest bardzo wysokie. Jeśli jest Pani zdecydowana na zabieg, przed planowaną operacją należałoby wykonać badanie kardiologiczne i wdrożyć odpowiedni preparat, który odciąży nieco serce i zwiększy szanse na przeżycie ewentualnego zabiegu. Co do samej mastektomii, przed wykonaniem zabiegu należy zrobić zdjęcie RTG płuc, aby upewnić się, że w klatce piersiowej pupilki nie ma zmian przerzutowych. Sam zabieg jest dość bolesny i może trwać długo, dlatego, biorąc pod uwagę schorzenie pupilki, przy wyborze przychodni, w której miałby się odbyć zabieg proszę kierować się obecnością anestezjologa w czasie zabiegu i dostępnością znieczulenia wziewnego. Mam nadzieję, że uda się Pani znaleźć przychodnię, która pomoże Pani pupilce.
Pozdrawiam, Katarzyna Hołownia-Olszak, lekarz weterynarii.