Witam,

mój psi mieszaniec senior który ma ok 7-10 lat (podaję widełki wieku ponieważ adoptowałam go ze schroniska gdy ponoć miał 2 lata ,ale niezależny lekarz od razu stwierdził że miał wtedy min. 5 lat). Trzeciego dnia po adopcji miał pierwszy atak padaczki (skurcze mięśni, szczękościsk, bez oddawania moczu i bez utraty przytomności). Od razu skonsultowałam to z lekarzami, ale stwierdzili, że ze względu na to, że atak był krótki (ok 5 min) oraz badania krwi były w normie to nie wdrażamy leczenia. Ataki powtarzały się cyklicznie co 2-3 miesiące, zazwyczaj po sytuacjach potencjalnie stresowych. Zmieniłam lekarzy i po ponownych badaniach (które też były w normie) jednak zostało wdrożone leczenie (Phenoleptil 2x 12.5 mg). Przez rok było ok, później znów zaczęły się częściej powtarzać ,więc zwiększyliśmy do 2x25 mg i tak mamy do dzisiaj. Ataki nadal się pojawiają, raz na pół roku, tak samo lekkie.

We wrześniu przy okazji kontrolnych badan morfologii (żeby sprawdzić głównie poziom wysycenia leku oraz stan wątroby) wyszła bardzo nisko glukoza (1.04 mmol/l) oraz fruktozamina 206.9 umol/l. Zostałam poproszona ,żeby przyjechać na ponowne badanie samym glukometrem i wynik wyszedł lepszy, ale nadal dość niski 64 mg/dl. Jako, że gabinet czynny jest dopero od 11 i muszę tam dojechać autem, to lekarz tłumaczył mi, że niskie wyniki mogą być spowodowane po prostu przeglodzeniem i stresem (piesek je śniadanie zazwyczaj ok 8 rano). Lekarz zasugerował jednak, żeby pożyczyć od kogoś glukometr i samemu  w domu mierzyć (żeby te niekorzystne czynniki wyeliminować). W końcu udało mi się pożyczyć sprzęt i od 14 listopada codziennie mierzę poziom cukru.

Wyniki poniżej (mg/dl) licząc od 14.11.2020

71/33/71/77/91/67/45/54/39

według norm, poprawny wynik powinien być między 70 a 120 mg/dl, więc wychodzi na to, że tylko w ciągu 4 dni miał glukozę w normie.

Zachowanie pieska nie budzi żadnych zastrzeżeń. Jak zwykle w dzień dość dużo śpi, na dwór chętnie wychodzi (ten psiak uwielbia jesień i zimę więc nawet troszkę pobiega i nie bardzo chce wracac do domu). Normalnie się załatwia, normalnie je (brit care senior namoczony uprzednio /saszetki active pet/ gotowane mięso; jedzenie podzielone na 3-4 mniejsze posiłki, łącznie nie przekraczam zalecanych ilości), normalnie (jak na niego) pije wodę. Odkąd go mam to wydaję mi się, że mało wody pije,  ale może tentyp tak ma. Jak widzę, że nie ubywa z miski to sama 'z dłoni' mu podaję. Wtedy chętniej chociaż obliże mi rękę z wody niż sam zanurzy pyszczek.

Czy tak niski cukier jest wynikiem złej diety? Problemów z nerkami i brakiem odpowiedniego nawodnienia? Przyjmowanym lekiem? Innymi niewykrytymi jeszcze chorobami?

Dodam jeszcze, że piesek wykastrowany, z nadwagą (waży ok 19 kg podczas gdy powinien 15-16, przytył 2 kg odkąd przyjmuje leki ), ma tendencję do tłuszczaków.

Z góry dziękuję za jakiegokolwiek rady. Oczywiście z wynikami z glukometru udam się w tym tygodniu do swojego weterynarza ale chciałabym zasięgnąć drugiej opinii.