skoczył na mnie pies i zle skoczył po 1 minucie ciognoł lape tylnią z sobobom byłam Odrazu u weterynarz zrobił mu rentgen on skierował mnie do neurolog weterynarz powiedziała że ma dysplazie lekarka zapytała czy chc go ratować czy uspać później poszłam do ortopedy on ztwierdził ze nie ma czucia i trzeba kupić ortezę kolejny weterynarz kazał żeby brał na wspomaganie tkanki mięśniowej i zastrzyki minigam nie poprawiło się kolejny lekarz ortopedy Kazał aputować mu łape bo nie da się nic zrób błagam o pomoc czy da się uratować mu łape proszę o pomoc w tej sprawie
Dzień dobry.
Opis sytuacji, nawet najdokładniejszy, nie jest w stanie zastąpić badania pacjenta w gabinecie weterynaryjnym. Niestety, nie jestem w stanie stwierdzić, czy kończynę Pani pupila da się uratować czy nie – nie wiem, z jakiego powodu pupil nie ma czucia, czy jest to spowodowane uszkodzeniem nerwu, kręgosłupa, stawu czy tkanek miękkich. Domyślam się, że zostały wykonane zdjęcia RTG, na podstawie których została postawiona wstępna diagnoza. Z pewnością nie spieszyłabym się z amputacją, jest to ostateczność, gdy wszystkie inne metody zawiodą. Jeśli zostały Pani zaproponowane metody mniej inwazyjne, myślę, że warto spróbować uratować nogę. Jeśli jest chociaż cień szansy na powodzenie, może warto spytać ortopedę o ćwiczenia rehabilitacyjne, lub spróbować z ortezą.
Pozdrawiam, Katarzyna Hołownia-Olszak, lekarz weterynarii.
dzień dobry , jestem właścicielka 8 letniego yorka , w lutym 2021 zerwał więzadło oraz rzepka uległa przemieszczeniu w tylnej lewej łapce . Nic szczególnego biegł w domu jak zawsze i niefortunnie doszło do uszkodzenia łapki . Mieszkamy w Białymstoku umówiłam pieska do profesora Zbigniewa Adamiaka w klinice Małych Zwierząt . Po zbadaniu pieska pan profesor powiedział ze są dwie opcje pierwsza to operacja której nie poleca i nie da pewnosci na jej skuteczność druga to orteza - czas pokarze jak się sprawdzi . Zgodziłam się na orteze gdyż bałam się operacji i naprawdę chciałam spróbować każdej innej opcji przed rozwiązaniem pierwszym . Plan leczenia : dwa pierwsze miesiące orteza dzień i noc bez przerwy , miesiąc trzeci orteza zdejmowana w ciągu nocy , miesiąc czwarty orteza tylko na spacery . Pan profesor okazał się bardzo mądrym człowiekiem nie tylko przez zalecenia które mi dał ale także przez to ze mówił żebym zwracała uwagę na pieska jego zachowanie samopoczucie postępy w noszeniu ortezy a także polecił mi zebym zagłębiła sie w ten problem zwłaszcza na zagranicznych forach ( u nas w Polsce niestety nie ma blogów forum poświęconych ortezom u zwierząt ) To dużo mi pomogło gdyż czytałam o różnych przypadkach , zaleceniach lekarzy , doświadczeniach właścicieli piesków - uzmysłowiło mi na czym polega problem , i jak ja sama mogę pomoc mojemu pieskowi . Pierwsza orteze zamówiłam w Polsce w firmie Admirał , przyszła szybko ,firma bardzo pomocna odpowiadali na pytania , pomogli w pomiarach do ortezy . Niestety jakość ortezy u mojego pieska się nie sprawdziła . Sztywne materiały duża ilość plastiku , Rufek nie mógł sie do niej przyzwyczaić a trwało to dwa tygodnie , a raczej z nią funkcjonować . Zaczęłam szukać ortez za granica . Znalazłam firmę Balto we Włoszech która robi także ortezy dla zwierząt , cena była wyższa ale jakość i wykonanie zdecydowanie inne - lepsze . Z ta orteza było już lepiej , miękkie materiały , skóra , paski regulowane przyjemne w dotyku miękkie . Widziałam po piesku ze może nie jest tak jak kiedyś ale jest lepiej . Adaptacja do całej ortezy a miał ja na dwóch tylnich łapkach z czego w zdrowej łapce były wyjęte szyny usztywniające , trwała ok 2 tygodni ale pierwsze dni były już optymistyczne . Tak jak zalecił pan profesor pierwsze dwa miesiące orteza była założona dzień i noc ,zdazyly sie kilka razy sytuacje gdzie zdejmowałam orteze na noc pieskowi z uwagi na to ze był niespokojny , może go bolała łapka . Obserwowałam jego i jego samopoczucie . W ciągu tych dwóch miesięcy masowałam mu tylne łapki , delikatnie udo , chore kolanko , głaskałam , dotykałam delikatnie , zdrowa łapkę masowałem bardziej gdyż to ona wykonywała teraz podwójna prace . Miesiąc trzeci , zakładał zdejmowanie ortezy tylko na noc , zaczęłam zdejmować ja także w ciągu dnia najpierw na 30 minut później na godzinkę . W tym czasie piesek zazwyczaj spał . W nocy była zdejmowana . W trzecim miesiącu Rufcio zaczął używać tej łapki do stawania przy jedzeniu ( dodam ze pierwsze dwa miesiące cały czas była podnoszona , nie używał chorej łapki ) , po woli zaczął ja stawić gdy stał , po woli zaczął chodzić na czterech łapkach w domu . Widziałam znaczna poprawę . Miesiąc czwarty obejmował zakładanie ortezy tylko na spacery , w domku orteza nie byla zakładana . Piesek chodził na czterech łapkach , ale widziałam ze chora łapkę czasem podnosi , odciąża . Spacery były w ortezie . W ciągu tych czterech miesięcy widziałam poprawę stosując sie do zaleceń pana profesora Adamiaka . Miesiąc piąty , postanowiłam ze będę wychodzić na krótkie spacery z pieskiem bez ortezy , na ta chwile są to spacery 10-15 minutowe , dwa razy dziennie ze względu na temperatury . W domu piesek jest aktywny , chodzi na wszystkich łapkach ale zdążą mu sie ze podnosi chora łapkę czasami .
Dodam że cały czas jesteśmy pod kontrola profesora Zbigniewa Adamiaka , konsultujemy i rozmawiamy o postępach leczenia .
Leczenie Rufcia jeszcze się nie skończyło pomimo tego ze nie nosi obecnie ortezy , łapka która uszkodził już zawsze będzie pod „ szczególna ochrona „ nie pozwalam mu wskakiwać na łóżko , na ta chwile znoszę i wnoszę go po schodach . Dzikie zabawy i biegi nie wchodzą już w grę . Cieszę się z tego ze chodzi o wszystkich swoich łapkach 😉 . Dodam jeszcze ze piesek przyjmował przez 3 miesiące zawiesinę na stawy ( nazwy nie pamietam dostałam ja w klinice weterynaryjnej ) , teraz mamy trzy miesiące przerwy a później znowu wspomagacz stawów . Dużo osób na forach zagranicznych pisze o tym ze preparaty na stawy chrząstki były bardzo pomocne w leczeniu schorzeń kończyn zwłaszcza takich jak u mojego Rufcia . Dodatkowo można tez gotować jedzonko z kurzymi łapkami . Mam nadzieje ze mój post będzie pomocny w podjęciu decyzji o leczeniu pieska .
pozdrawiam Ania
dzień dobry , jestem właścicielka 8 letniego yorka , w lutym 2021 zerwał więzadło oraz rzepka uległa przemieszczeniu w tylnej lewej łapce . Nic szczególnego biegł w domu jak zawsze i niefortunnie doszło do uszkodzenia łapki . Mieszkamy w Białymstoku umówiłam pieska do profesora Zbigniewa Adamiaka w klinice Małych Zwierząt . Po zbadaniu pieska pan profesor powiedział ze są dwie opcje pierwsza to operacja której nie poleca i nie da pewnosci na jej skuteczność druga to orteza - czas pokarze jak się sprawdzi . Zgodziłam się na orteze gdyż bałam się operacji i naprawdę chciałam spróbować każdej innej opcji przed rozwiązaniem pierwszym . Plan leczenia : dwa pierwsze miesiące orteza dzień i noc bez przerwy , miesiąc trzeci orteza zdejmowana w ciągu nocy , miesiąc czwarty orteza tylko na spacery . Pan profesor okazał się bardzo mądrym człowiekiem nie tylko przez zalecenia które mi dał ale także przez to ze mówił żebym zwracała uwagę na pieska jego zachowanie samopoczucie postępy w noszeniu ortezy a także polecił mi zebym zagłębiła sie w ten problem zwłaszcza na zagranicznych forach ( u nas w Polsce niestety nie ma blogów forum poświęconych ortezom u zwierząt ) To dużo mi pomogło gdyż czytałam o różnych przypadkach , zaleceniach lekarzy , doświadczeniach właścicieli piesków - uzmysłowiło mi na czym polega problem , i jak ja sama mogę pomoc mojemu pieskowi . Pierwsza orteze zamówiłam w Polsce w firmie Admirał , przyszła szybko ,firma bardzo pomocna odpowiadali na pytania , pomogli w pomiarach do ortezy . Niestety jakość ortezy u mojego pieska się nie sprawdziła . Sztywne materiały duża ilość plastiku , Rufek nie mógł sie do niej przyzwyczaić a trwało to dwa tygodnie , a raczej z nią funkcjonować . Zaczęłam szukać ortez za granica . Znalazłam firmę Balto we Włoszech która robi także ortezy dla zwierząt , cena była wyższa ale jakość i wykonanie zdecydowanie inne - lepsze . Z ta orteza było już lepiej , miękkie materiały , skóra , paski regulowane przyjemne w dotyku miękkie . Widziałam po piesku ze może nie jest tak jak kiedyś ale jest lepiej . Adaptacja do całej ortezy a miał ja na dwóch tylnich łapkach z czego w zdrowej łapce były wyjęte szyny usztywniające , trwała ok 2 tygodni ale pierwsze dni były już optymistyczne . Tak jak zalecił pan profesor pierwsze dwa miesiące orteza była założona dzień i noc ,zdazyly sie kilka razy sytuacje gdzie zdejmowałam orteze na noc pieskowi z uwagi na to ze był niespokojny , może go bolała łapka . Obserwowałam jego i jego samopoczucie . W ciągu tych dwóch miesięcy masowałam mu tylne łapki , delikatnie udo , chore kolanko , głaskałam , dotykałam delikatnie , zdrowa łapkę masowałem bardziej gdyż to ona wykonywała teraz podwójna prace . Miesiąc trzeci , zakładał zdejmowanie ortezy tylko na noc , zaczęłam zdejmować ja także w ciągu dnia najpierw na 30 minut później na godzinkę . W tym czasie piesek zazwyczaj spał . W nocy była zdejmowana . W trzecim miesiącu Rufcio zaczął używać tej łapki do stawania przy jedzeniu ( dodam ze pierwsze dwa miesiące cały czas była podnoszona , nie używał chorej łapki ) , po woli zaczął ja stawić gdy stał , po woli zaczął chodzić na czterech łapkach w domu . Widziałam znaczna poprawę . Miesiąc czwarty obejmował zakładanie ortezy tylko na spacery , w domku orteza nie byla zakładana . Piesek chodził na czterech łapkach , ale widziałam ze chora łapkę czasem podnosi , odciąża . Spacery były w ortezie . W ciągu tych czterech miesięcy widziałam poprawę stosując sie do zaleceń pana profesora Adamiaka . Miesiąc piąty , postanowiłam ze będę wychodzić na krótkie spacery z pieskiem bez ortezy , na ta chwile są to spacery 10-15 minutowe , dwa razy dziennie ze względu na temperatury . W domu piesek jest aktywny , chodzi na wszystkich łapkach ale zdążą mu sie ze podnosi chora łapkę czasami .
Dodam że cały czas jesteśmy pod kontrola profesora Zbigniewa Adamiaka , konsultujemy i rozmawiamy o postępach leczenia .
Leczenie Rufcia jeszcze się nie skończyło pomimo tego ze nie nosi obecnie ortezy , łapka która uszkodził już zawsze będzie pod „ szczególna ochrona „ nie pozwalam mu wskakiwać na łóżko , na ta chwile znoszę i wnoszę go po schodach . Dzikie zabawy i biegi nie wchodzą już w grę . Cieszę się z tego ze chodzi o wszystkich swoich łapkach 😉 . Dodam jeszcze ze piesek przyjmował przez 3 miesiące zawiesinę na stawy ( nazwy nie pamietam dostałam ja w klinice weterynaryjnej ) , teraz mamy trzy miesiące przerwy a później znowu wspomagacz stawów . Dużo osób na forach zagranicznych pisze o tym ze preparaty na stawy chrząstki były bardzo pomocne w leczeniu schorzeń kończyn zwłaszcza takich jak u mojego Rufcia . Dodatkowo można tez gotować jedzonko z kurzymi łapkami . Mam nadzieje ze mój post będzie pomocny w podjęciu decyzji o leczeniu pieska .
pozdrawiam Ania
Dzień dobry.
Dziękuje za opisanie historii leczenia Pani pieska, mam nadzieję, że Pani pupil będzie się czuł coraz lepiej z każdym dniem. Ja dodam tylko, że nie każdy przypadek zerwania więzadła można i należy stabilizować w ortezie, często lepiej i bezpieczniej dla pupila jest wykonać zabieg chirurgiczny. Orteza jest jednak dobrym rozwiązaniem, zwłaszcza u psów, które z pewnych przyczyn nie mogą być poddane znieczuleniu ogólnemu. Co do gotowania kurzych łapek – nie zgodzę się z tą radą, taki wywar ma nieodpowiedni stosunek glukozaminy do chondroityny, może nie wpływać na stawy tak korzystnie, jak można by tego oczekiwać. Przypomnę także, że przy stosowaniu suplementów, które mają poprawiać funkcjonowanie stawów, wskazane jest regularne kontrolowanie parametrów wątrobowych – chondroityna i glukozamina mogą podnosić parametry wątrobowe.
Pozdrawiam, Katarzyna Hołownia-Olszak, lekarz weterynarii.