Cześć. Pierwszy raz pisze więc CZĘŚĆ.
Mieszkam na osiedlu domów jednorodzinnych, każdy ogrodzony i przeważnie pies za ogrodzeniem. Zdazyly się u nas przypadki otrucia psiaka, ale odratowali. Jak się przed tym ustrzec. Ktoś mi zasugerował by kupić zelatynowe kapsułki i w nie na pchać czegoś niesmaczniego, pieprz, sól.,coś. By pies jak znajdzie rogryzie bym pamiętał. Co mogę wsadzić do takiej kapsułki?
Dzień dobry.
Nie jest to najlepsza metoda, nie uchroni się Pan w ten sposób przed ewentualnym zjedzeniem niejadalnych substancji. Rzadko kiedy trucizna jest podawana w formie kapsułek, zdecydowanie częściej jest to kawałek mięsa, wędliny, ostrzykany jakąś toksyczną substancją. Spotykałam się także z przypadkami, gdzie w kawałku pasztetu ukrywano gwoździe lub żyletki. Jeśli poda Pan kapsułkę żelatynową z czymś pikantnym lub gorzkim, proszę mi wierzyć, pies już nigdy nie będzie chciał przyjąć żadnej tabletki, co znacząco utrudni odrobaczenia i terapię, jeśli pupil zachoruje. Proszę lepiej starać się go nauczyć, żeby nie jadł niczego, co znajdzie na podwórku. Komendy “zostaw” albo “odejdź” również się przydają. Znam też przypadek, gdzie opiekun nauczył psa, żeby przyjmował smakołyki tylko z lewej ręki – większość populacji jest praworęczna, w ten sposób pies nie weźmie nic od osoby praworęcznej. Warto też zadbać o poprawne relacje z sąsiadami – pies, który często chodzi na spacery, ma zapewnione odpowiednie warunki, dużą ilość uwagi i czasu opiekuna oraz odpowiednie zabawki, nie jest uciążliwym sąsiadem.
Pozdrawiam, Katarzyna Hołownia-Olszak, lekarz weterynarii.