Dzień dobry. Niedawno przygarnąłem kota. Jest u nas juz ponad miesiac. Planuje go na dniach zaszczepić na wściekliznę. Wyczytałem w internecie, że w przypadku podejrzenia zarażenia tą choroba u człowieka metoda sprawdzajaca jest sprawdzenie czy podejrzane zwierzę przezyje wiecej niz 15 dni, gdyż żadne zwierze nie przezyje dłużej od chwili pojawienia się wirusa w ślinie, czyli od momentu kiedy chore zwierze zaczyna zarażać. Moje pytanie brzmi - czy dobrze rozumiem że w momencie pojawienia się wirusa w ślinie zwierzęcia żadne szczepionki nie są już skuteczne? Czy jeśli po zaszczepieniu zwierzę po 15 dniach bedzie żywe i zdrowe to mogę być pewny, że nigdy przed sczepieniem nie było żadnego , nawet najmniejszego ryzyka ew. zarażenia? I dodatkowe pytanie. Czy w przypadku kiedy zwierze jest zakazone wirusem, ale jeszcze nie zaraza szczepionka jest skuteczna? Czy mozna miec pewnosc, ze zasczepione zwierze jesli po 15 dniach jest zdrowe nie zachoruje potem nawet jesli w momencie szczepinia bylo w tzw. okresie inkubacji? (ktory z tego co wiem moze trwac nawet latami)
Dzień dobry.
Czy kot został znaleziony w lesie z ranami gryzionymi? Jeśli tak, nie powinno się go na razie szczepić. A jeśli kogoś pogryzł należy poddać go 15 dniowej obserwacji prowadzonej przez lekarza weterynarii.
Poza tym, jeśli kot nie będzie wychodził na dwór także nie zaleca się szczepień przeciwko wściekliźnie. Szczepienia mają uchronić zwierzę przed zarażeniem po pogryzieniu przez chorego osobnika, a nie wytworzenie odporności i zapobieganie rozwojowi choroby, tak jak ma to miejsce u ludzi.
U większości kotów inkubacja wścieklizny wynosi 4-6 tygodni. Jeśli kot ma wirusa w ślinie, może wówczas zarazić podczas pogryzienia, obecne są także poważne objawy neurologiczne prowadzące do śmierci w ciągu kilku dni.
Nie, szczepienie w tym czasie nie pomoże, ponadto jest przeciwwskazane. Nikt nie zaszczepi chorego kota.
Natomiast teoretycznie, jeśli zwierzę jest w okresie inkubacji, nie ma jeszcze objawów, odporność indukowana przez szczepionkę najprawdopodobniej może doprowadzić do zneutralizowania wirusa, pod warunkiem, że nie dotarł on jeszcze do centralnego układu nerwowego.
Są to jednak rozważania teoretyczne, czysto książkowe, nikt bowiem nie szczepi kota podejrzanego o wściekliznę, aby uniknąć choroby, jest to niezgodne z prawem.
Kot, jak rozumiem, jest zdrowy i nie ma żadnych objawów neurologicznych? Proszę więc jechać do lekarza, który po zbadaniu kota, jeśli uzna je za zdrowe, wykona szczepienie przeciwko wściekliźnie. Wówczas po rozwinięciu się odporności, czyli po około 2 tygodniach, kot będzie uodporniony przeciwko wściekliźnie.
Nie można mieć jednak pewności, że nie zachoruje po pogryzieniu przez chore na wściekliznę zwierzę, ponieważ żadne szczepienie nie daje stu procentowej odporności.
Dlatego po pogryzieniu człowieka przez zwierzę, zawsze wykonuje się obserwację w kierunku wścieklizny, nawet jeśli zwierzę było szczepione. Jednak jest to działanie czysto profilaktyczne, ponieważ oczywiście prawdopodobieństwo zachorowania po prawidłowo przeprowadzonym szczepieniu przeciwko wściekliźnie jest minimalne, jednak jest to choroba śmiertelna, więc należy wykonać urzędowo zalecone działania, tak aby wykluczyć wszelkie wątpliwości.
W Polsce jest coraz mniej nowych przypadków wścieklizny, w związku z terenowymi szczepieniami lisów oraz większą świadomością właścicieli psów i kotów, którzy regularnie je szczepią.
Pozdrawiam, lek. wet. Magda Zdanowska.
Dziękuje za szczegółową odpowiedź. Chciałem jeszcze zapytać o radę - czy zasadne jest na wszelki wypadek zasczepienie kota przebywającego w domu (na wypadek gdyby zdazylo mu sie uciec na dwór? Słyszalem tez ze moze istniec ryzyko zarazenia przez nietoperza na balkonie, ale nie wiem na ile to prawda) Czy jednak może ryzyko powikłan poszczepiennych (mięsak) jest duże i lepiej nie robić szczepienia?
Dzień dobry.
Jeżeli jest możliwe, że kot ucieknie z domu, a mieszka Pan w okolicy, gdzie jest dostęp do terenów leśnych, pól czy ogródków działkowych, gdzie przebywają dzikie zwierzęta czy bezdomne koty na pewno warto jest wykonać profilaktyczne szczepienie przeciwko wściekliźnie.
Bezpieczniej jest zastosować droższą szczepionkę, ale pozbawioną dodatku potencjalnie niebezpiecznego adiuwantu – Purevax Rabies. Szczepienie powtarza się po roku, a następnie nie częściej niż co 3 lata.
Jeśli kot jest niewychodzący nie zaleca się rutynowych szczepień przeciwko wściekliźnie. Ale jeśli obawia się Pan nietoperza, który wleci przez okno do mieszkania i dodatkowo będzie chory na wściekliznę, co wydaje mi się wyjątkowo mało prawdopodobnym splotem zdarzeń, można także uodpornić kota.
Należy zastanowić się, co jest bezpieczniejszym rozwiązaniem.
Jeśli kot nigdy nie wychodzi z domu, a mieszka Pan w środku dużego miasta na wysokim piętrze szansa zarażenia się wścieklizną jest znikoma. Z drugiej strony zaszczepienie kota teraz, za rok i powtarzanie co 3 lata niekoniecznie musi wywołać rozwój mięsaka, bo procentowo takich sytuacji jest niewiele, a uchroni kota i właścicieli przed śmiertelną chorobą.
Myślę więc, że jeżeli ma Pan obawy, że kot zarazi się wścieklizną, proszę go zaszczepić. Koniecznie jednak należy wykonać iniekcję w tylną kończynę, tak aby w razie rozwoju mięsaka można ją amputować.
Pozdrawiam, lek. wet. Magda Zdanowska.
Dzień dobry. 10 września w nocy wleciał do domu nietoperz. Nie wiem czy koty go upolowały a mam ich 4 czy po prostu wleciał uderzył o pościel i spadł. Mąż odruchowo go wywalił za okno. Na drugi dzien już go nie było. O 6 rano już byliśmy w klinice. Koty zostały zaszczepione i miały 15 dni kwarantanny. Jeździliśmy co 5 dni. Dzis był ostatni dzień. Moje pytanie/pytania czy ta szczepionka podana kotom chroni nas przed ewentualnym zarażeniem nas? Czy może jednak po jakimś innym czasie objawić wscieklizna?Pisza że wirus może być aktywnynpo 2 lub więcej tyg.
Dzień dobry. 10 września w nocy wleciał do domu nietoperz. Nie wiem czy koty go upolowały a mam ich 4 czy po prostu wleciał uderzył o pościel i spadł. Mąż odruchowo go wywalił za okno. Na drugi dzien już go nie było. O 6 rano już byliśmy w klinice. Koty zostały zaszczepione i miały 15 dni kwarantanny. Jeździliśmy co 5 dni. Dzis był ostatni dzień. Moje pytanie/pytania czy ta szczepionka podana kotom chroni nas przed ewentualnym zarażeniem nas? Czy może jednak po jakimś innym czasie objawić wscieklizna?Pisza że wirus może być aktywnynpo 2 lub więcej tyg.
Dzień dobry.
Powinniście się Państwo zgłosić do poradni chorób zakaźnych, lub do swojego lekarza rodzinnego i poinformować go o możliwej ekspozycji na wirusa. Lekarz powinien Was pokierować dalej. Szczepionka podana po ewentualnym kontakcie wpływa na rozwój objawów, jednak nie jestem w stanie oszacować jak to może wpłynąć na ludzi. Jeśli w ciągu 14-21 dni nie wystąpią u kotów żadne niepokojące objawy kliniczne, myślę, że możecie być spokojni także o swoje zdrowie. Najrozsądniej byłoby przekazać nietoperza do dalszych badań, wtedy wiedzielibyście Państwo, czy jest się czym stresować.
Pozdrawiam, Katarzyna Hołownia-Olszak, lekarz weterynarii.