Czy możliwym jest zarażenie się wścieklizną od kota domowego,który nie wychodzi ani na balkon ani na dwór?-nie została pogryziona,nie miała kontaktu z innymi zwierzakami.Termin ważności szczepienia przeciw wściekliźnie minął 1.01.2018-od tamtego okresu aż do teraz również nie miała kontaktu ze zwierzętami,na balkon nie wychodziła.
Pytam ponieważ zgłębiłam w ostatnim czasie masę artykułów,które miały milion informacji ale dużo było rozbieżności.Kotka zadrapała mnie dokładnie 27.01.2018-minęło 10 dni od tego zdarzenia,jednak kotka nie wykazuje niczego podejrzanego,zachowuje się tak jak zawsze.Dlatego ponawiam,czy jest jakakolwiek możliwość?Wydaję mi się,że nawet nie wynosi jednego procenta aczkolwiek wolę zapytać jeśli mam taką możliwość:)
Dzień dobry.
Nie, nie ma takiej możliwości.
Koty nie wychodzące nie mają możliwości zarażenia się wścieklizną, bo przecież nie wbiegnie nagle do Pani do mieszkania wściekły lis i nie pogryzie kota.
Na wściekliznę narażone są tylko koty wychodzące i to też takie, które mają możliwość kontaktu z dzikimi zwierzętami na przykład właśnie lisami.
Poza tym skoro kot był szczepiony to jest odporny.
Koty niewychodzące z domu nie są rutynowo szczepione przeciwko wściekliźnie, bo nie mają możliwości zarażenia się.
Do zarażenia kota dochodzi podczas pogryzienia przez chore zwierzę, wirus znajdujący się w ślinie jest wprowadzany do rany. Następnie po okresie inkubacji choroby u kota dochodzi do rozwoju objawów klinicznych i po około 1-7 dniach do śmierci.
Wirus wydalany jest wraz ze śliną od 1 do 3 dni przed wystąpieniem pierwszych objawów klinicznych.
Obserwację w kierunku wścieklizny przeprowadza się przez 15 dni po pogryzieniu. Po zadrapaniu przez kota chorego na wściekliznę zarażenie jest teoretycznie możliwe, ale bardzo mało prawdopodobne.
Pazury takiego kota muszą być silnie oślinione, a ślina musi być świeża, ponieważ wirus wścieklizny ginie w środowisku w ciągu kilku godzin.
Dawka wirusa musi być odpowiednia aby doszło do zakażenia, tak więc i ilość śliny na pazurach powinna być spora.
Poza tym ludzie są dość odporni na zakażenie, z badań wynika, że tylko 15-20% ludzi pogryzionych przez chore na wściekliznę zwierzęta zachorowało.
Umycie rany ciepłą wodą z mydłem zmywa wirusy i zmniejsza ryzyko rozwoju choroby. Tak więc proszę nawet nie myśleć, że zaraziła się Pani wścieklizną.
Pozdrawiam, lek. wet. Magda Zdanowska.