Dzień dobry, mój 11 letnia suczka ma zdiagnozowanego guza który uciska na jedno płuco i serce. Piesek jest mały w typie jamnika a guz jest wielkości 8/7 cm. Zbiera się wodą w płucach, miała wykonywane rtg i ekg. Weterynarz powiedział że operacja nie wchodzi w grę ponieważ piesek jest bardzo słaby a guz ogromny i bardzo uciska na płuco i serce i są bardzo małe szanse na przeżycie. Weterynarz daje tylko miesiąc życia. To wszystko działo się w ciągu niecałych dwóch tygodni, chodziliśmy od weterynarza do weterynarza i nikt nie potrafił postawić diagnozy, dopiero u ostatniego weterynarza się udało. Weterynarz przepisał tylko leki które miały ulżyć w cierpieniu, mianowicie: Cardalis, cardisure i Furosemidum. Niestety mam wrażenie że jest jeszcze gorzej, suczka nic nie chce jeść, trzeba ją poić, ledwie chodzi i bardzo się męczy. Czy mogę coś jeszcze zrobić żeby ulżyć w cierpieniu?
Dzień dobry.
Myślę, że zawsze coś da się zrobić. Leki, które obecnie przyjmuje pies usprawniają pracę serca, obniżają nieco ciśnienie krwi. Furosemid natomiast może wpływać na zmniejszanie obrzęku płuc. Jeśli chodzi o samą zmianę nowotworową, powinna Pani skontaktować się z lekarzem, który zajmuje się onkologią. Odpowiednio dobrane chemioterapeutyki mogą znacząco zmniejszyć masę guza, obkurczyć stan zapalny wokół zmiany, a także zmniejszyć ryzyko przerzutów. Jeśli pies jest niewielkich rozmiarów, może jedną z opcji leczenia będzie radioterapia. Nie zaszkodzą także odpowiednio dobrane suplementy diety – dodatek kwasów omega wpłynie korzystnie na cały organizm. Z pewnością proszę nie tracić nadziei – nasze oszacowania często bywają błędne, a pacjenci zaskakują swoją siłą życia i wolą walki.
Pozdrawiam i trzymam kciuki za pupila, Katarzyna Hołownia-Olszak, lekarz weterynarii
.