Mamy od 4 lat kotkę wziętą w wieku 1 roku od Pani, która znalazła ją na śmietniku. Od zawsze mamy problem, że wymusza jedzenie (dostaje 4 razy dziennie Butchers po dwie łyżki na porcję, bo jak da się jej więcej to wymiotuje). Dostaje zawsze o stałych porach, a już godzinę/dwie wcześniej zaczyna wymuszać tj. gdy tylko wstanie się z miejsca to zaczyna głośno miauczeć i prowadzić do kuchni. Podczas nakładania jedzenia jest niespokojna, miauczy, wchodzi na blat, wkłada głowę do miski. Próbowałam czekać, aż się uspokoi, ale to trwa naprawdę bardzo długo, ona ciągle miauczy, podskakuje. Kradnie też z talerzy, blatu. Proszę o pomoc jak można ją tego oduczyć. Drugi problem pojawił się po przeprowadzce do mieszkania z balkonem. Osiatkowaliśmy go i latem kotka zaczęła na niego wychodzić. Niestety siatka uległa uszkodzeniu i na czas reklamacji nie wychodziła tam sama tylko pod naszą opieką. Wtedy zaczęła miauczeć pod drzwiami balkonowymi całymi godzinami, aż nagle zaczęła sikać na dywan koło wyjścia na balkon. Gdy miauczenie nie pomagały – sikała w to samo miejsce. Przyszły chłodne dni i kotka powoli zaczęła oswajać się z tym, że nie może wychodzić na balkon, ale dalej posikiwała na dywan. Poszliśmy do weterynarza, badania były w porządku. Weterynarz behawiorysta stwierdził zespół stresu urologicznego i zaproponował Feliway do kontaktu oraz Zylkene. Dywan został wyprany i przeniesiony do sypialni, a na jego miejsce przyszedł nowy. Nie przyniosło to dużej poprawy. Kotka dalej posikuje na dywany (na nowy przy drzwiach balkonowych i stary wyprany, ale nie w tym miejscu co wcześniej). Nie jestem w stanie wychwycić jakiegoś schematu kiedy to się dzieje. Chodzi też normalnie załatwiać się do kuwety, ale czasami po prostu przyłapuję ją na sikaniu na dywanie albo nagle wchodzę w mokrą plamę. Robi się coraz cieplej i obawiam się, że problem znowu może się nasilić, ponieważ byłam kilka dni temu na balkonie, kotka to widziała i później chwilę miauczała pod drzwiami. Co warto zrobić w tej sytuacji? Z czego może to wynikać i jak jej pomóc? Jest wysterylizowana, zdrowa, bawimy się z nią codziennie, zamykamy cykl łowiecki.
Dzień dobry.
Jeśli chodzi o nadmierną ekscytację w czasie przygotowywania posiłków, wiele kotów, które w swoim życiu poznało co to głód, ma z tym problem. Takie zwierzęta często muszą mieć wydzielane porcje, bo ile pokarmu by się w misce nie znalazło – cała miska, zawsze zostanie opróżniona. Ciężko jest przekonać takiego kota, że nie grozi mu już głód, że nie musi jeść na zapas. Z drugiej strony, posiłki są ważnym elementem kociego dnia, dla niektórych kotów wręcz kluczowym. Może warto przemyśleć zmianę modelu żywienia – część porcji zmienić na karmę suchą, którą będzie Pani wsypywać do kuli – smakuli. Kotka będzie musiała się turlać kulę, aby wysypać pożywienie, zajmie się tym na jakiś czas, posiłek będzie jednocześnie spożywany w miarę powoli. Będzie to dodatkowe zajęcie, jakaś atrakcja a z drugiej strony pupilka będzie miała dostęp do jedzenia między posiłkami mokrymi. Co do oddawania moczu, w tym przypadku niewątpliwie jest to związane z uniemożliwieniem wyjścia na balkon (oczywiście, jeśli przyczyny zakaźne, problemy z wydolnością nerek oraz obecnością kamieni i kryształów w moczu zostały wyeliminowane). To świetna atrakcja dla kota i jej brak zawsze jest stresujący. Może warto ponownie wypuszczać pupilkę na balkon, zwłaszcza jeśli siatka jest już naprawiona.
Pozdrawiam, Katarzyna Hołownia-Olszak, lekarz weterynarii.
Bardzo dziękuję za odpowiedź. Dokładnie tak jest u nas – kotka zawsze zjada wszystko co znajduje się w misce, gdy dostaje za duże porcje to zwraca i to zjada. Kulą smakują niestety szybko się nudzi. Próbowaliśmy też z miską automatyczną, ale mam wrażenie, że zapach jedzenia, które jest w środku i to, że nie może się do niego dostać ją frustrowało. Często drapała w miskę i próbowała ją rozbroić. Nie wiem w jaki sposób oduczyć ją miauczenia przed porą jedzenia i niespokoju podczas nakładania.
Co do sikania to przyczyny zdrowotne zostały wykluczone przez weterynarza. Z ponownym wypuszczaniem na balkon obawiam się sytuacji, w której kotka będzie chciała spędzać tam cały dzień, a nie możemy jej zostawić na balkonie samej (np. gdy wychodzimy do pracy czy na zakupy). Nie ma także możliwości wypuszczenia jej i zamknięcia drzwi, tak by w chłodniejsze wieczory nam nie wiało, bo w takiej sytuacji ona od razu staje pod drzwiami i miauczy, żeby je otworzyć – nie wchodzi do środka, po prostu chce żeby były otwarte. Z wielką radością wypuszczałam ją na balkon, bo widziałam, że jest to dla niej ogromna atrakcja, ale nie ma możliwości, żeby przebywała tam cały czas, a ona nie chce wracać do domu i później sika. Proszę o poradę.
Dzień dobry.
Myślę, że w takim przypadku najrozsądniej będzie zasięgnąć ponownie opinii behawiorysty. Może da się przekierować jakoś uwagę koteczki na inne aktywności, tak, by balkon i jedzenie nie były jedyną interesującą dla niej rzeczą w mieszkaniu. Behawiorysta może zalecić także stosowanie leków o nieco silniejszym działaniu niż suplementy.
Pozdrawiam, Katarzyna Hołownia-Olszak, lekarz weterynarii