Dzień dobry.
Mój 7letni, bardzo nerwowy i lękliwy kot w ostatnim czasie wylizał sobie brzuszek do samej skóry. Był już konsultowany u weterynarza i przyczyny zdrowotne zostały wykluczone. Podejrzewam, że jest to na tle nerwowym (w mieszkaniu obok był przeprowadzany remont). Obecnie remont już został skończony, sierść troszkę zaczyna odrastać, ale ranki od lizania nadal się pojawiają. Z moich obserwacji wynika, że kotek liże się prawie cały czas. Już dwa razy wymiotował zbitymi "kłaczkami" i w kale też jest sierść. Obawiam się, że to lizanie stało się nawykowe i nie wiem co mogę zrobić. By nie "pozapychal" się kłaczkami podałam mu parafinę, ale nie wiem jak często to mogę robić. By się nie lizał próbuje odciągnąć jego uwagę zabawą, ale po zabawie kotek wraca do lizania.
Bardzo proszę o pomoc. Marta
Dzień dobry.
Zwierzęta z tak silnymi zaburzeniami lękowymi powinny mieć wprowadzone odpowiednie środki – warto zacząć od łagodnych preparatów uspokajających, wyciszających, może dobrym pomysłem będzie obroża feromonowa. Często jest to jednak niewystarczające i konieczne jest wprowadzenie leków przeciwlękowych, po konsultacji z lekarzem prowadzącym. Warto też zastanowić się nad innymi możliwościami świądu – wylizywanie brzucha jest bardzo częste u kotów, które mają problem z prawidłowym funkcjonowaniem tarczycy (wtedy też pojawia się lękliwość, agresja), albo bolesność w obrębie kręgosłupa lędźwiowego. Samo rozpraszanie uwagi może być pomocne – warto pobawić się z kotem, albo zaoferować mu jakiś smakołyk – ale dopiero, gdy uda się odciągnąć jego uwagę od drapania. Jeśli chodzi o same zmiany wynikające z wylizywania, proszę zapewnić maksymalną higienę w ich okolicy. Powinny być regularnie dezynfekowane octeniseptem, lub innym, łagodnym środkiem do dezynfekcji, a gdy są mocno zaognione, warto założyć kołnierz ochronny, by szorstki koci język nie pogarszał gojenia.
Pozdrawiam, Katarzyna Hołownia-Olszak, lekarz weterynarii.