Dzień dobry.
Bardzo proszę o pomoc. Posiadam 7 letniego owczarka szkockiego. Od trzech tygodni zaczął się dziwnie zachowywać. Przestał zauważać mnie i moją żonę, która była jego oczkiem w głowie. Ciągle leży, nie cieszy się, przestał szczekać, przestał biegać. Ogólnie był psem bardzo energicznym i wesołym. Tydzień temu zrobiliśmy komplet badań na morfologie, wątrobę, nerki, tarczycę i nic niepokojącego nie wyszło. Wszystko jest w porządku.Pokarmy spożywa normalnie z apetytem. Nie ma problemu z wypróżnianiem. Obawiamy się, że wpadł w jakiegoś rodzaju depresję.
Dzień dobry.
Czworonogi, tak jak ludzie mogą odczuwać smutek, żal, mogą tęsknić. Czy w ostatnim czasie w Państwa życiu zaszły jakieś zmiany? Pojawił się może nowy członek rodziny? Ktoś wyjechał? Robiliście Państwo może remont, wyjeżdżaliście? Wszystkie te zmiany są pozornie bez znaczenia, ale czasami mogą stanowić poważny problem dla pupila. Trzy tygodnie to dość długi okres czasu, nawet na poradzenie sobie z dużą zmianą – może warto wprowadzić do codziennego stosowania suplementy, o działaniu relaksującym i nieco poprawiające nastrój. Proszę szukać preparatów z dodatkiem tryptofanu, peptydów mleka. Zwykle pacjenci po kilku dniach stosowania tego typu preparatów czują się lepiej. Rozumiem, że pies został zbadany pod kątem występowania dysplazji stawów biodrowych? Nie ma żadnych problemów ortopedycznych, nie ma problemów z chodzeniem, wstawaniem? Cieszę się, że w badaniach krwi nie wyszły znaczące odchylenia od normy. Proszę jeszcze przemyśleć wykonanie kontrolnego badania USG, aby sprawdzić dokładny obraz narządów wewnętrznych - niektóre zmiany, we wczesnym okresie nie dają odchyleń w parametrach biochemicznych i morfologicznych.
Pozdrawiam, Katarzyna Hołownia-Olszak, lekarz weterynarii.
Witam.
Weterynarz, gdzie piesek miał robione badania krwi źle odczytał wyniki. Okazało się, że jest silnie odwodniony. Dodam, że przed wizytą otrzymał żel uspokajający, który tak naprawdę sparaliżował go na dwa dni co wspomogło proces odwadniania. Na szczęście pojechaliśmy do drugiego specjalisty, który od razu zareagował. Pozdrawiam
Witam
mam taki problem ,bedąc na grzybach do samochodu przyszedł obcy pies strasznie zaniedbany,chudy,pomyślałem że ktoś go wywiózł do lasu i zostawił,i ja tak samo zrobiłem pojechałem do domu.Po naradzie z żoną pojechałem z powrotem do lasu po tego psa z zamiarem zawiezienia go do schroniska,ale psa nie było,więc zagwizdałem trzy razy i pies przybiegł,dał się wsadzić do samochodu,położył się i pojechałem do schroniska,po drodze ustaliliśmy z żoną ze weżmiemy go pużniej do domu ze schroniska(adoptujemy) i tak się stało po tygodniu wzięliśmy go do domu po badaniach i szczepieniach.Pies jest około 10 letni w schronisku był bardzo spokojny, u mnie w domu jest od dwóch dni mieszkam w domu na uboczu miasta z ogrodem,pies ma swoją budę o wymiarach 1,5m na 0,8 m.Pies od razu po przyjechaniu do domu zainstalował się w budzie i nie chce sam z niej wychodzić chyba ze za potrzebą,nie chodzi po posesji,nie szczeka,apetyt ma, pije wodę.Jak należy postępować z takim psem?Żeby go nie zmarnować
Piotr
Witam
mam taki problem , będąc na grzybach do samochodu przyszedł obcy pies strasznie zaniedbany, chudy, pomyślałem że ktoś go wywiózł do lasu i zostawił, i ja tak samo zrobiłem pojechałem do domu. Po naradzie z żoną pojechałem z powrotem do lasu po tego psa z zamiarem zawiezienia go do schroniska, ale psa nie było, więc zagwizdałem trzy razy i pies przybiegł, dał się wsadzić do samochodu, położył się i pojechałem do schroniska, po drodze ustaliliśmy z żoną ze weźmiemy go później do domu ze schroniska(adoptujemy) i tak się stało po tygodniu wzięliśmy go do domu po badaniach i szczepieniach. Pies jest około 10 letni w schronisku był bardzo spokojny, u mnie w domu jest od dwóch dni mieszkam w domu na uboczu miasta z ogrodem, pies ma swoją budę o wymiarach 1,5m na 0,8 m.Pies od razu po przyjechaniu do domu zainstalował się w budzie i nie chce sam z niej wychodzić chyba ze za potrzebą, nie chodzi po posesji, nie szczeka, apetyt ma, pije wodę. Jak należy postępować z takim psem? Żeby go nie zmarnować
Piotr
Dzień dobry.
Proszę dać mu czas na oswojenie się z nową sytuacją. Nie sądzę, aby pies sam się zgubił w lesie, bardziej prawdopodobna jest wersja podana przez Pana – ktoś pozbył się „problemu” wywożąc psa do lasu. Osobiście uważam, że takie zachowanie powinno być piętnowane i surowo karane. Pies, który zapewne spędził całe swoje życie z rodziną, został porzucony, znaleziony, spędził chwilę w schronisku i znowu ma dom – to sporo zmian w krótkim odstępie czasu. Proszę podchodzić do psa łagodnie, przyzwyczajać do swojego głosu, ustalić stałe godziny karmienia, pielęgnacji, zapewnić psu jakąś rutynę. Mimo dostępu do podwórka, warto wychodzić z nim na spacery, aby poznał okolicę. Proszę zachęcać psa do aktywności, jednak w miarę jego możliwości – w pewnym wieku mogą pojawić się problemy ze stawami i ruchomością kończyn. Jeśli zobaczy Pan, że po wysiłku pies ma problem z poruszaniem kończynami, warto zdecydować się na diagnostykę problemu oraz wprowadzenie odpowiedniego leczenia lub suplementów, które podziałają wspomagająco na stawy.
Pozdrawiam, Katarzyna Hołownia-Olszak, lekarz weterynarii.