Kochani, proszę pomóżcie, nakierujcie . . Opowiem wam moja historie w skrócie.
Dnia 20.04.22 roku chwile po godzinie 19 dałam jeść mojemu Devonowi ( kot 7 miesięcy Devon Rex – zdrowy) między czasie postanowiłam skoczyć do sklepu po drobne zakupy. Kot oczywiście pożegnał mnie przed wyjściem. Było już może 15 po 19:00 mniej więcej coś takiego, wróciłam do domu po ok 20-30 min. Znalazłam kota w kałuży moczy już niezywego. Wtedy myślałam ze jeszcze żył. Obudziłam narzeczonego który go reanimował, zawiozłam do szpitala gdzie stwierdzono zgon . . Po sekcji zwłok stwierdzono ze kot był wyjątkowo zdrowy i nie znają przyczyny zgonu.
zadaje sobie pytanie ale jak?
jestem w szoku, myśle szukam informacji.
Jeśli ktoś chciałby mi pomoc doradzić mogę podesłać prywatnie protokół sekcji zwłok i opowiedzieć cała historie z każdym szczegółem.
Dzień dobry.
Bardzo mi przykro, że spotkało to właśnie Pani pupila. Niestety, jeśli w czasie wykonywania sekcji zwłok, nie stwierdzono jednoznacznej przyczyny zgonu, to ciężko będzie ją stwierdzić na podstawie Pani opisu. Sekcja zwłok zazwyczaj obejmuje narządy w klatce piersiowej oraz w jamie brzusznej. Możliwe, że kot miał wylew, pękł mu tętniak, albo miał zakrzep, który zablokował przepływ krwi do mózgu, dość ciężko jest stwierdzić te możliwości bez otwarcia czaszki, a śmierć w wyniku tych zaburzeń następuje błyskawicznie. Mogę się tylko domyślać jak bardzo jest Pani ciężko.
Składam wyrazy współczucia i pozdrawiam, Katarzyna Hołownia-Olszak, lekarz weterynarii.