Witam
Mam problem 2 miesiące temu kupiłem 1,5 rocznego psa rasy chichuaua, od 2 tyg mam problem gdy wychodzę z domu ja bądź moja partnerka pies stoi przy drzwiach i podgryza je i drapie. Po tygodniu zaczęliśmy go zostawiać samego, na poczatku piszczał i wył ale myślałem że to poprostu że nowe mieszkanie i musi się przyzwyczaić do zostawania samemu. Pierwsze kilka dni zostawał sam na pół godziny później godz j tak coraz dłużej. 2 tygodnie temu został sam na 5 godz i zdarł okleinę z drzwi. Przez pierwsze dni chodzil cały czas za nami nie odstępował na krok. Po tym jak został 5 godz nie możemy wyjść na chwilę bo zaraz słychać że drapie po drzwiach, zostaje sam zawsze po spacerze. Gdy usłyszy klucze bądź widzi że zbieramy się do wyjścia robi się nerwowy i za nami biegnie aż pod drzwi. Od 2 dni próbujemy zostawiać go na chwilę samego w salonie. Wychodzę do sypialni i zamykam drzwi a gdy wychodzę najczęściej stoi przy drzwiach. Jak mogę mu pomóc
Dzień dobry.
Objawy, które Pan opisuje pasują do lęku separacyjnego. Psy nie mają poczucia czasu, czy wychodzi Pan na 5 minut czy na 5 godzin, tęsknią tak samo. Na czas nieobecności musi Pan zając psa tak, aby nie czuł się samotny. Warto zacząć od zabawek edukacyjnych, na przykład konga wypełnionego przysmakami, albo kuli – smakuli, z której po poruszeniu będą wypadały jakieś smakołyki. Proszę przemyśleć też stosowanie klatki kennelowej, jest to świetny sposób na zapewnienie przytulności i spokoju dla pupila. Klatka powinna stać w mało uczęszczanym miejscu, powinna być wyłożona kocykiem (dobrze jest też nakryć klatkę z wierzchu, aby w środku było ciemno i przytulnie), warto włożyć tam zabawki, przysmaki. Jeśli pies zacznie wchodzić do klatki – nie wolno go z niej wyciągać. Po tym, jak pupil się do klatki przyzwyczai, można zacząć go w niej zamykać. Przy silnych napadach lęku separacyjnego, warto przemyśleć również obrożę feromonową, albo preparaty działające wyciszająco i uspokajająco, dobrane przez lekarza weterynarii. Proszę się uzbroić w cierpliwość – fakt, że problem narastai dochodzi do ataków destrukcji sugeruje dość długi czas radzenia sobie z tym problemem.
Pozdrawiam, Katarzyna Hołownia-Olszak, lekarz weterynarii.