Zaprzyjaźniony, ale wolnożyjący kot został potrącony przez samochód. Zabraliśmy go do weterynarza, który stwierdził złamanie w obrębie miednicy, zalecił leki i 4 tygodnie w klatce. Niestety kot wytrzymał w niej nieco ponad dobę... przy pierwszej okazji uciekł. Znaleźliśmy go pod podłogą stodoły. Nie sięgniemy tam, kot jest cicho, czasami przemieszcza się kuśtykając. Nie reaguje na nic, co do tej pory go wabiło. Jak mu pomóc? Czy jest szansa, że wywabi go głód?
Dzień dobry.
Złamania w obrębie miednicy mają dużą szansę na wygojenie bez interwencji ortopedy, jeśli nie dochodzi do przemieszczenia odłamów kości. W przypadkach, gdy odłamy się przemieszczą, szanse na pełen powrót do zdrowia i sprawności nie są zbyt duże. Kot absolutnie nie powinien się przemieszczać – klatka oznaczałaby chociaż częściowe ustabilizowanie odłamów i zabezpieczenie ich przed przemieszczaniem. W miarę możliwości, proszę spróbować mimo wszystko złapać kota i umieścić go w klatce, lub na bardzo zamkniętej przestrzeni, z zapewnieniem wszelkich warunków dogodnych do życia (kuweta, miski z wodą i jedzeniem). Proszę pamiętać o regularnym podawaniu leków przeciwbólowych – złamania powodują straszny dyskomfort, niehumanitarne jest zostawienie kota bez środków uśmierzających ból.
Pozdrawiam, Katarzyna Hołownia-Olszak, lekarz weterynarii.