Dzień dobry.
Już pisałam w tej sprawie, ale nie mogę odnaleźć swojego postu.
Mam 3 letniego kocurka, który źle znosi podróż. Niestety co jakiś czas muszę go zabrać w 5-godzinną podróż. Przez pierwsze 2 godziny nic się nie dzieje. Tylko tyle, że usypia dosłownie na 5 minut i się budzi. Po ok. 2-3 godzinach podróży zaczyna rzucać się i drapać transporter po czym pada i dyszy jak pies. Transporter trzymam na kolanach, wnetrze pryskam Feliway, a kotka cały czas głaszczę. Teraz zaczęłam mu podawać KalmVet i kupiłam pastę antystresową, którą również chcę podać. Czy mogę to robić bez konsultacji z weterynarzem i co jeszcze mogę zrobić by mu ulżyć w podróży. No i nie ukrywam, że ten fakt dyszenia bardzo mnie niepokoi.
Pozdrawiam Marta
Dzień dobry.
W tym wypadku dyszenie najprawdopodobniej jest objawem silnego stresu, jednak warto też przemyśleć konsultację kardiologiczną, aby upewnić się, czy kot nie ma problemów z funkcjonowaniem mięśnia sercowego. Koty bardzo często cierpią z powodu różnie wyrażonej choroby lokomocyjnej. Może się ona objawiać mdłościami, wymiotami, ale też właśnie silnym niepokojem. Z pewnością kotu nie szkodzą wszystkie czynności, które Pani wykonuje, czyli feromony w transporterze oraz umożliwienie swobodnego wyjścia z transportera. Jeśli chodzi o Kalmvet, jest to preparat o działaniu uspokajającym i wyciszającym. Jednak, aby przyniósł oczekiwany efekt, warto podać go kilka dni przed podróżą oraz w trakcie jej trwania. Może się Pani zaopatrzyć w niewielką ilość przysmaków, które nieco rozproszą uwagę kota i odciągną go od stresu, wywołanego podróżą. Proszę też sprawdzić, jak kot reaguje na kocimiętkę – niektóre koty bardzo relaksują się czując ten zapach, jeśli i Pani pupil tak zareaguje, można włożyć mu odrobinę kocimiętki do transportera. Czasem dobrym pomysłem jest zabranie w podróż ulubionego kocyka, zabawki, poduszki – kot czując swój zapach może się nieco uspokoić.
Pozdrawiam, Katarzyna Hołownia-Olszak, lekarz weterynarii.