Dzien dobry. Mam niestety pewien problem. Mysle, ze u mnie jest to wywolane stresem, ale moze po kolei. W piatek odebralam kotka. Ma dwa miesiace. Wydaje mi sie ze moze troche za wczesnie zostal rozdzielony z matka...Byl wczesniej z rodzenstwem i mama, ale w w tamtym tygodniu rodzenstwo poszlo do nowych domow i w dniu, w ktorym go odbieralam, byl sam, bardzo wystraszony. Pojechalismy autem do mojej mamy, ok. 150 km, na miejscu schowal sie za lozkiem i tam siedzial. Wyjelam go przed pojsciem spac, polozylam na piersi i tak zasnelismy. W nocy obudzil sie, zjadl, zalatwil w kuwecie, troche poogladal pokoj, podjadal, znow spal. Nad ranem nasikal mi na lozku. Rano pozbylam sie zesikanej poscieli, kupe robil i robi caly caly czas to kuwety, co prawda ta konsystencja nie jest zadowalajaca, ale daje mu teraz animonde od 4. tygodnia zycia, an on wczesniej dostawal chrupki whiskas i mleko od mamy wiec przypuszczam ze to powod przestawienia. Rano odkrylam, ze ma pchly. Kupilam srodek, ktory zastosowalam na kark. Mial bardzo dobry apetyt, zaczal sie bawic, dokazywac, musial tez sikac do kuwety, bo nie zauwazylam, zeby posciel pachniala moczem. W nocy wzielam go znow na piersi do spania, byl ufny, nie uciekal, ale niestety bardzo sie drapal. W niedziele rano wykapalam go z mama i po poludniu dostal ponownie chemie na kark. Pchiel juz nie ma. W niedziele wieczorem wraclam do siebie do domu, nie mieszkam w Polsce, to znaczy biedulka siedziala znow 5 godzin w aucie i kolo polnocy wyladowala w nowym, obcym mieszkaniu. Najpierw lekliwie sobie to mieszkanie poogladal. Do spania wzielam go znow na piersi, jak go glaskalam to mruczal i byl troche niespokojny, mialam takie wrazenie jakby szukal matki (on jeszcze nie ugniata), rano nasikal mi na poduszke. Poduszke wrzucilam do pralki, a na lozko zarzucialm folie. Poszlam do pracy. Duzo spal, ale troche tez zjadl. Jak wrocilam to na moich oczach zrobil siku do kuwety i tez kupke, ktora jak dla mnie ciagle jeszcze nie ma zadowalajacej konsystencji. Caly wieczor bardzo ladnie sie bawil, spal kolo mnie na kanapie, poznawal mieszkanie, ogolnie byl zadowolony... Do spania ten sam scenariusz, wzielam go do lozka, skakal po tym lozku, dokazywal, byla swieza posciel, w pewnym momencie przybral charakterystyczna poze.. szybko zareagowalam.. upadlo tylko pare kropli i to na kocyk, ktory dla niego tam mialam. Potem wzielam go na piersi i znow mruczenie i tak jakby szukanie mamy..troche mi poslinil palec i poobgryzal.. nad ranem nasikal w drugim koncu lozka..to nie bylo znaczenie tylko normalne oddanie moczu..juz to tak zostawilam, bo co tu robic o czwartej rano..rano dostal jesc, zrobil kupe, pourzedowal w mieszkaniu, pobawil sie pileczkami...i wskoczyl na lozko, ktore juz zdazylam przykryc folia..i nasikal na folie...nie wiem co mam robic...wiem ze zastowalam mu konska dawke wrazen od piatku..dzis dopiero wtorek..mam straszne wyrzuty sumienia..ale nie moglam tego inaczej zorganizowac..strasznie mi przykro i nie wiem co mam robic..teraz jestem w pracy do 17, on sam w domu...pewnie na tej foli na lozku znajde spora kaluze moczu jak wroce..plan mam taki, zeby kupic dzis nowy zwirek..nasypac go wiecej..bez worka..po prostu zwirek bezposrednio do kuwety..zaczac ja stopniowo w strone lazienki przesuwac, bo postawialm go extra ze wzgledu na niego w przedpokoju..mysle zeby kupic tez feliway classic..co jeszcze moge zrobic...bardzo mnie to martwi..prawie wcale nie spie od piatku..bo sie martwie o niego i o to co bedzie..jak ten problem rozwiazac..bo przeciez nie moge codziennie prac poscieli.. dziekuje za rade
Na początek należy zawsze wykluczyć przyczyny medyczne. Jeśli nic nie wskazuje na chorobę, to zaczynamy szukać przyczyn behawioralnych. Zakładając, że kociak jest zdrowy, wygląda na to (z tylu informacji, jakie mam), że łóżko jest traktowane, jako gniazdo, w którym dotychczas kot się załatwiał. Fakt, że zostaje na większą część dnia sam w domu nie ułatwia zadania, ale spróbuj go nauczyć korzystania z kuwety - zanosisz go, jak tylko zauważysz, że zamierza zrobić siku. Może pomóc wyłożenie kuwety szmatkami - podoba struktura do łóżka. Warto też zwrócić uwagę, na sam żwirek - koty wolą drobniutkie podłoże 🙂