Dzień dobry. Mam problem z kotami. Mam 3 letnią kotkę maine coon i jakiś rok temu adoptowałam rocznego kocura syberyjskiego Neva. Na początku była izolacja, powolne poznawanie, czyli wszystko tak jak powinno być. Koty maja dwie kuwety, dużo miejsc do spokojnego spania i dwie miski na jedzenie. Problem zaczął się jakoś pół toku temu jak starsza kotka zaczęła linieć z ogona, a później sierść na tułowiu tez zrobiła się rzadsza. Pojawiła się u niej tez wysypka na szyi. Tym wszystkim zajął się weterynarz i uznał, że to stresowe i jest to wina młodszego kota. Zaczęłam zauważać, że chodzi za kotką bardzo często co ją zapewne stresuje i raz przy mnie wystraszył ją w kuchni biegnąc w jej stronę. Ona syczy na niego za każdym razem jak on podchodzi. Dodam jeszcze, że maine coon zawsze był bardzo spokojny i był typem leniwego kota, a syberyjski jest raczej ruchliwy. Nie wiem jak sobie z tym poradzić, bo na początku nie było z tym żadnego problemu, ale widzę, że może to wykończyć moją kotkę, bo wyglada już naprawdę marnie i nie zachowuje się jak przed przybyciem kocura. Oba koty są wysterylizowane/wykastrowane. Z góry dziękuje za pomoc i pozdrawiam!
Dzień dobry.
Rozumiem, że jeśli chodzi o koteczkę, została ona przebadana? Zazwyczaj, jeśli dochodzi do nagłej zmiany zachowania i jeden z kotów staje się napastliwy, natrętny w stosunku do drugiego, świadczy to o zmianach zdrowotnych u drugiego kota. Myślę, że rozsądnie byłoby wykonać komplet badań dla koteczki Maine Coon, ze szczególnym uwzględnieniem morfologii, podstawowej biochemii, oznaczeniem tarczycy oraz lipazy trzustkowej. Jeśli zauważyła Pani dodatkowo posmutnienie lub niechęć do zabawy u koteczki, warto wykonać także badanie kardiologiczne, Maine Conny to rasa, u której bardzo często występuje kardiomiopatia. Jeśli koteczka jest zdrowa, warto zaobserwować w jakich sytuacjach dochodzi do ataków – czy dzieje się to zupełnie bez przyczyny, czy może wtedy, gdy kotka odchodzi od miski, wychodzi z kuwety, bawi się. Nie jestem pewna, czy ingerowanie w konflikt jest dobrym pomysłem – zazwyczaj opiekunowie reagują tak, że podnoszą kota atakowanego, a to może zachęcić agresora do dalszych ataków. Warto porozmawiać z lekarzem prowadzącym o możliwości wprowadzenia suplementów o działaniu uspokajającym i wyciszającym, na przykład preparatów ziołowych, albo obroży feromonowej. Jeśli sytuacja będzie się stale pogarszała, powinna Pani zasięgnąć porady behawiorysty.
Pozdrawiam, Katarzyna Hołownia-Olszak, lekarz weterynarii.