Witam. Jestem tu nowa, całkowicie nowa, na forum jak i również w kwestii wychowywania psa. Od prawie dwóch miesięcy jestem właścicielką suczki labradorka. Przez swoją głupotę i bardzo małą wiedzę na temat psów zdecydowanie zbyt szybko przyjęłam ją pod własny dach. Gdy do mnie trafiła miała zaledwie 5 tygodni… Na początku było oczywiście świetnie, mała słodka kulka krzatajaca się po domu, nie sprawiająca żadnych większych kłopotów. Problem zaczął się gdy spacery z nią stały się częstsze z uwagi na to, że uczyłam ją załatwiania swoich potrzeb na zewnątrz. Wtedy zaczęło się chwytanie pyszczkiem za nogi, spodnie, buty, cokolwiek. Ciągłe zaczepianie. Da się z nią normalnie wyjść na spacer o ile ciągle pod pyszczkiem ma coś fajnego do wąchania w trawie, na chodniku. Atak na nogi zaczyna się w momencie gdy przechodzimy przez ulicę, jak próbuje ja pospieszyć, gdy urywa się interesujący zapach. Często łapie za smycz specjalnie, zna komendę zostaw, więc po jej usłyszeniu zaraz siada I czeka na przysmak. Jeśli chodzi o nogi to jedynym sposobem na powstrzymanie jej jest wzięcie na ręce. Ale wtedy zaczynawyladowywac się na moim przedramieniu. Jej ugryzienia są bardzo bardzo bolesne. Całe moje nogi są w siniakach, zadrapaniach, śladach zębów…ręce tak samo. Czasami mam wrażenie, że gdybym nie powstrzymywala jej od gryzienia nóg czy rąk, to rozszarpalaby je jak kawałek szmaty…W mieszkaniu jest idealna, potrafi się bawić z człowiekiem, ma w miarę miękki pysk, ale gdy wychodzimy na zewnątrz to potrafi zmienić się diametralnie. Nie mam pojęcia jak powstrzymać takie zachowanie. Kocham mojego pieska…jest bardzo inteligentną bestią, bardzo szybko uczy się różnych komend, jest ciekawska, przebojowa i odważna. Martwie się, że będzie gorzej…Pomocy!
Dzień dobry.
Zbyt szybkie zabranie pieska spowodowało, że nie poznała pewnych mechanizmów, brakuje jej schematów, które wpoiłaby jej matka, gdyby miała taką szansę. We wczesnym rozwoju malucha bardzo istotny jest kontakt z rodzeństwem – sygnały, które Pani opisuje są często zauważane wśród szczeniąt, wychowujących się razem. Podgryzanie, łapanie za nogi czy ręce bywa sygnałem do rozpoczęcia zabawy, zaczepką. Pies zwykle robi to z nudów, kiedy nie ma innego zajęcia. Nie można jednak tolerować takich zachowań, gdy są dla Pani uciążliwe. W takich sytuacjach najlepiej jest skarcić słownie psa, lub zwiotczeć – spinanie się, szarpanie, krzyczenie pies może odebrać jako zachętę do dalszych ataków, w formie zabawy. Proszę spróbować też przekierować uwagę malucha na coś innego, podsuwać mu zabawki, gryzaki, żeby zajął się nimi a nie Pani ręką. Jeśli to nie przyniesie żadnego rezultatu, proszę udać się z maluchem na szkolenie, do psiego przedszkola, lub zapewnić mu towarzystwo innych psów w podobnym wieku. Proszę pamiętać tylko, że kontakt z innymi przedstawicielami gatunku nie jest dobrym pomysłem, jeśli szczenię nie ma jeszcze kompletu szczepień oraz nie jest regularnie odrobaczane.
Pozdrawiam, Katarzyna Hołownia-Olszak, lekarz weterynarii.
Słowne upomnienia I stawanie się nieruchomym niestety się nie sprawdza. Wiele metod już próbowałam...Jednak działały tylko na chwilkę lub w ogóle. Mam wrażenie, że z dnia na dzień jest coraz gorzej. Dodam, że moja matka też czasami wychodzi z psinka na spacer, na którym nie dochodzi do takich ekscesów.
@ZałamanaWłaścicielka
Na Twoim miejscu zastanowiłbym się dlaczego pies gryzie Cię na spacerze na zewnątrz i to tak mocno, a w domu jej zachowanie się zmienia. Trudno to oceniać na odległość ale moim zdaniem podstawą tego zachowania jest stres lub frustracja. W jakim wieku jest teraz Twój pies? Jak długo to trwa?
Zacznij ją obserwować i napisz kiedy pies zaczyna Cię gryźć. Czy wystarczy że wejdziesz na chodnik lub ulicę? Czy może jak idziesz w konkretną stronę? Czy pies gryzie Cię jak jesteś w parku naa spacerze a ona jest puszczona ze smyczy? czy ma jeszcze kwarantannę? Czy gryzie przy zapinaniu smyczy? Jak smycz ją ogranicza gdy chce gdzieś pójść lub jak Ty ją pociągniesz? Postaraj się zaobserwować co poprzedza to zachowanie. Skoro nie gryzie podczas eksploracji otoczenia, węszenia i w domu to raczej nie jest chęć zabawy. Gdyby tak było pies w domu gryzłby w ten sam sposób. Zachowanie które opisujesz regularnie zdarza się u szczeniąt nawet tych, które trafiają pod dach po 8 tygodniu życia. Twoje szczenię powinno mieć juz opanowaną inhibicje (kontrolę) ugryzień nawet mając 5 tygodni. Z późniejszych analiz wynika, że szczenięta w zdecydowanej większości przypadków robią to z powodu stresu. Jest to naturalny sposób na jego odreagowanie.
Witam, też mam labradora, suczkę 5 mies. spacery są różne czasem jest spokojna i zadowolona, a czasem rzuca się na mnie z zębami, warczy i mocno gryzie, jest wściekła i nie mogę jej uspokoić.