Czasami patrząc na kilogramowego pieska rasy chihuahua z różową kokardką na szyi trudno sobie wyobrazić, że psy mają swoje prapoczątki i korzenie w odważnych i dzikich wilkach. To prawda, że ewolucyjnie jesteśmy już naprawdę daleko od tych fascynujących zwierząt, ale to właśnie dzięki wilkom, możemy się teraz cieszyć towarzystwem naszego kundelka Lucjana czy cocker-spaniela Koko. Przyjrzyjmy się pokrótce, jak to się stało i sprawdźmy, czy nasze psy mają w sobie jeszcze cokolwiek z wilka…
Początki udomowienia
Wspólna przygoda ludzi i wilków w kontekście udomowienia rozpoczęła się już w erze paleolitu, gdy ludzie zaczęli prowadzić bardziej osiadły tryb życia. Nadal naturalnie podejmowali łowiecko-zbierackie aktywności, ale tworzyli też już proste osady, w których żyła cała społeczność i wychowywały się kolejne pokolenia.
Istnieje kilka hipotez dotyczących nawiązywania relacji między ludźmi i wilkami, które wydają się najbardziej prawdopodobne. W czasach, gdy trudno było przetrwać, na wagę złota było każde pożywienie, dostęp do źródła ciepła czy bezpieczne schronienie. Jest zatem wysoce prawdopodobne, że wilki, które potrafiły pokonać ogromne przestrzenie, natknęły się podczas swoich wędrówek na osady ludzkie i zaczęły je bacznie obserwować. Co bardziej odważne osobniki zaczęły krążyć w pobliżu osad w poszukiwaniu resztek pożywienia i ścieków, które również stanowiły źródło jedzenia. Tymczasem inne osobniki, mniej przebojowe lub bardziej dzikie, trzymały się w bezpiecznej odległości, bacznie obserwując poczynania zwiadowców.
System wzajemnych korzyści
Gdy wilki dostrzegły realne korzyści z przebywania w pobliżu siedzib ludzkich, zaczęły zakładać swoje nory nieopodal, co pozwalało im lepiej chronić swoje młode przed innymi drapieżnikami, które czując ludzki zapach, nie miały odwagi, by bliżej podchodzić.
Ludzie również dostrzegli korzyści z obecności wilków, które wcześniej trzymały się od nich z daleka w obawie o swoje życie. Wilki mogły ostrzegać je przed niebezpieczeństwem, pomagać w polowaniach, ale też co tu dużo ukrywać, stanowiły źródło mięsa, gdy nie udało się nic innego upolować.
Zestaw pożądanych cech
Oczywiście współpraca i wzajemne poznawanie się nie przebiegało zawsze w harmonijny sposób, jak w bajce Disneya. Mamy w końcu do czynienia z nieufnymi, dzikimi zwierzętami, którym człowiek kojarzył się wcześniej głównie z zagrożeniem. Dlatego tak ważne było, żeby w procesie udomowienia, brały udział zwierzęta, które wykazywały pewien zestaw cech predestynujących je do życia z człowiekiem.
Do takich cech z pewnością można zaliczyć odwagę, która pozwalała wilkom zbliżać się do siedzib ludzkich, poznawać mieszkańców, ich otoczenie, nowe zapachy i dźwięki i nie uciekać do lasu, gdy coś je zaskoczyło albo było dla nich czymś nowym.
Kolejną ważną cechą było łagodność – dzikie i agresywne osobniki nie miały szansy na przetrwanie i były w naturalny sposób eliminowane.
Wilki musiały się też cechować otwartością i ciekawością, żeby poznawać, to co je otaczało i z pewnością czasami było niepokojące.
Ponadto wilki pełniły różne funkcje użytkowe dla ludzi, skoro korzyści miały być obopólne. Dlatego ludziom zależało na określonym zestawie cech – wilki musiały być bystre, czujne na zagrożenie i inteligentne. To wszystko powodowało, że selekcjonowane były osobniki pod tym kątem i w kolejnych pokoleniach, które się rodziły takie pożądane cechy były wzmacniane w ich sekwencji DNA.
Czas mijał, a wilki stawały się psami
Aby wilki mogły się zaadaptować do ludzkiego środowiska życia, musiały przejść długą drogę. Musiały wykształcić w sobie zestaw cech, które umożliwiały im integrację i osłabić w sobie cechy, które służyły im bardziej w pierwotnym środowisku, jak na przykład bezwzględność, agresja czy silny instynkt łowiecki. Cechy te dyskryminowały je z ludzkiego środowiska, a tymczasem teraz były w stanie pozyskiwać pożywienie w sposób wymagający mniejszych wydatków energii i bezpieczniejszy.
Oczywiście w procesie ewolucji nadal zachowały się pewne charakterystyczne cechy, które do dziś są wspólne dla wilków i psów. Mowa tu o silnych zachowaniach społecznych i stadnych, zdolnościach komunikacyjnych (jak wycie, szczekanie, mowa ciała), wyglądzie (tu oczywiście wiele zależy od rasy psa) czy instynkcie łowieckim lub zdolnościach tropienia. Psy podobnie jak wilki starają się też maskować swój zapach przy pomocy ziemi lub innych podejrzanych perfum, co często jest niezbyt przychylnie przyjmowane przez ich opiekunów, którzy pięć minut wcześniej je wykąpali.
Ciekawostki
Wilki nie mają też ewolucyjnej wiedzy co my, dlatego nie są w stanie stwierdzić, że pies to taki w sumie sympatyczny towarzysz człowieka, który nie ma złych intencji. Dla wilka pies wchodzący na jego teren jest po prostu innym wilkiem, który próbuje przejąć jego terytorium. Dlatego pies puszczony luzem w lesie czy puszczy (co jest zakazane zresztą), który będzie w naturalny sposób rozsiewał swój zapach, będzie stanowił dla wilka źródło zagrożenia i może dojść między nimi do konfliktu.
Ale jest też druga strona medalu, gdy psy potrafią zyskać przychylność samic wilków (zazwyczaj w sytuacji, gdy te nie mają wilczych partnerów, a zbliża się okres godowy. Znane są przypadki wilczo-psich rodziców, których dzieci należą do tak zwanych ras hybrydowych. Wystarczy spojrzeć na przykład na imponujących rozmiarów wilczaki czechosłowackie.
Taka sytuacja jest możliwa dzięki temu, że od strony genetycznej psy i wilki różnią się w bardzo niewielkim stopniu.
Podsumowanie
Co prawda, patrząc na dzisiejsze psy (Canis lupus familiaris), trudno jednoznacznie stwierdzić, że są to potomkowie wilków (Canis lupus ) w prostej linii, którzy mają z nimi wiele wspólnego. Raczej można myśleć o nich jak o dalekich kuzynach, którzy poszli swoją drogą. Niniejszym psy wywodzą się z wilków i nie ma co do tego wątpliwości. Proces udomowienia i transformacji wilków w psy był niezwykle długotrwały i złożony, ale to właśnie dzięki niemu dziś możemy usiąść na kanapie z naszymi psami i obejrzeć ulubiony serial. Z wilkami by się to raczej nie udało.