Wiele osób chce adoptować albo kupić psa z hodowli. Mają jednak duże wątpliwości – co zrobią z psem, gdy będą chcieli wyjechać na wakacje? Odpowiedź jest prosta. Można zabrać psa ze sobą!
Kiedyś faktycznie było to trudniejsze. Wiele hoteli czy kwater nie przyjmowało psów do siebie albo oczekiwało dużej dopłaty za czworonoga. To się na szczęście zmienia, bo psiarze stali się ważną częścią turystyki, coraz chętniej podróżują i siłą rzeczy oczekują godnych warunków dla siebie i przyjaciół na czterech łapach.
Czy każdy pies lubi podróżować?
Zanim jednak spakujemy walizkę i ruszymy z naszym psem po przygodę, zastanówmy się uczciwie, czy to faktycznie tak dobry pomysł, jak nam się wydaje. Faktycznie jest tak, że wiele psów lubi zmieniać miejsce, poznawać nowe zapachy, biegać po dużych przestrzeniach, ale jest też kilka wyjątków, o których warto wspomnieć. Bo może się okazać, że nasz pies do nich należy.
Załóżmy na przykład, że mamy psa, który dopiero trafił do naszego domu. Jest na przykład szczeniaczkiem z hodowli albo został dopiero co wyadoptowany ze schroniska. W takiej sytuacji sugerowałabym wstrzymanie się z podróżowaniem przez jakiś czas, żeby pies miał szansę zapoznać się ze swoim nowym domem. Wiele psów (szczególnie takich, które mają za sobą wiele domów tymczasowych albo kilku poprzednich opiekunów) potrzebuje czasu, żeby osadzić się w nowym miejscu i przyzwyczaić do niego. Dajmy mu przestrzeń i czas, żeby zrozumiał, że to jest jego docelowy dom, w którym może poczuć się bezpiecznie. A potem dopiero zabierzmy go na wakacje.
Zdarzają się też psiaki z problemami behawioralnymi – niektóre cierpią na przykład z powodu stresu separacyjnego, czyli mają problem z rozłąką z opiekunami. W takiej sytuacji zabranie ich w nowe miejsce, którego nie znają i mogą nie czuć się pewnie, może pogorszyć ich stan. Nie wspominając już o tym, że w przypływie paniki mogą zniszczyć kwaterę czy hotel, w którym się znajdują. Mogą obdrapać drzwi, będą wyły przez kilka godzin, gdy my będziemy zwiedzać okolicę i generalnie będzie to dla nich trudne doświadczenie. Nie wspominając już o stresie właścicieli. Dlatego proponowałabym najpierw pracę nad problemem stresu separacyjnego w miejscu, które psy znają i czują się względnie komfortowo.
Inna sytuacja, jaką można sobie łatwo wyobrazić – wiele psów jest po przejściach, traumach i potrzebuje spokojnego, stabilnego środowiska (oraz zazwyczaj wsparcia dobrego behawiorysty!), żeby sobie z tym poradzić. W takiej sytuacji skupmy się na rozwiązaniu problemu, albo zacznijmy chociaż pracę z psem, zanim dorzucimy mu nowe bodźce i stresogenne sytuacje, z którymi pies może się spotkać na wyjeździe.
Są też psy lękliwe, dla których nadmiar nowych bodźców, podróż, spotkania z obcymi ludźmi i psami może być przytłaczająca i znacznie bardziej wolałyby zostać w zacisznym domu, który znają. Nie jest to oczywiście reguła, ale jeżeli pracujemy nad lękiem psa, to warto myśleć o tym w kategorii zapewnienia mu spokojnego miejsca do pracy.
Inna sytuacja jest wtedy, gdy mamy szczeniaka. Taki maluch jest oczywiście wspaniałym towarzyszem, ale może nam sprawić trochę kłopotów podczas wyjazdu. Jeżeli na przykład lubi broić, to może zniszczyć pokój, gdy zostawimy go na wyjeździe samego. Podobnie – jeżeli nie mamy jeszcze wypracowanego ze szczeniakiem treningu czystości, to dywany w pokoju na wyjeździe mogą być w niebezpieczeństwie i też warto brać to pod uwagę 😉
To oczywiście tylko kilka przykładów – chodzi jednak o to, żeby przed zaplanowaniem wspólnej podróży z psem zastanowić się, czy akurat nasz psiak będzie zachwycony takimi wakacjami. Jeżeli tak, to ruszajmy!
Agroturystyka z psem, czyli gdzie jechać?
Możliwości jest naprawdę wiele (no może nie w pandemii, ale przecież jeszcze będzie lepiej!). Możemy zabrać psa za granicę (jeśli lubi latać albo dobrze znosi długą podróż samochodem) albo poszukać jakiegoś przytulnego miejsca w obrębie naszego kraju. Na szczęście turystyka w Polsce rozkwita i jest w tej chwili wiele świetnych kwater agroturystycznych, które chętnie przyjmą nas z naszym psiakiem. Niektóre nawet reklamują się jako miejsca ze specjalnymi udogodnieniami albo atrakcjami dla psów jak duży, ogrodzony wybieg, towarzystwo innych psiaków, tory przeszkód czy nawet opiekę petsittera na miejscu. Możemy też połączyć przyjemne z pożytecznym i wybrać się na turnus wyjazdowy ze szkoleniem psa albo z zajęciami z tropienia czy pracy węchowej (nosework). Z takiego wyjazdu skorzysta i człowiek i pies.
Jak przygotować psa do wyjazdu? Co zabrać?
Do każdego wyjazdu warto się przygotować. To zapewni nam spokojny urlop i bezpieczeństwo naszego psa. Oto kilka prostych porad, które mogą się przydać:
- Jeżeli jedziemy samochodem, to zabezpieczmy psa pasami dla psów, żeby nie przemieszczał się swobodnie po samochodzie, bo to nie jest bezpieczne ani dla psa ani dla kierowcy.
- Jeżeli będziemy zostawiać psa w hotelu/kwaterze to upewnijmy się, czy nie jest potrzebny kontenerek, w którym pies poczeka na nasz powrót. Niektórzy właściciele kwater tego oczekują i zaznaczają ten punkt w regulaminie pobytu.
- Zawsze upewnijmy się, czy nasz pies jest zabezpieczony przeciw kleszczom (kleszcze grasują teraz przez cały rok, nie tylko latem) i czy mamy książeczkę z ważnym szczepieniem przeciwko wściekliźnie. Bez tego ani rusz!
- Zabierzmy też na wszelki wypadek dodatkową smycz i szelki, bo gdyby podstawowe się uszkodziły, to może nie być tak łatwo w środku lasu udać się do sklepu zoologicznego po nowe. A w końcu chcemy, żeby nasz pies też skorzystał z wyjazdu.
- Jeżeli zamierzamy spuszczać psa luzem (nie polecam tego, jeśli nie mamy gwarancji, że pies wróci), to możemy rozważyć tracker GPS, który w razie ucieczki pozwoli szybciej namierzyć naszego uciekiniera.
- Zawczasu zorientujmy się, gdzie najbliżej naszej kwatery jest weterynarz, który w razie awarii nas przyjmie.
- Jeżeli to nasz pierwszy wyjazd z psiakiem i nie wiemy, jak się będzie czuł w nowym miejscu, to zabierzmy mu jego ulubiony kocyk z zapachem, legowisko i zabawki (to się zawsze przyda).
Jak znaleźć miejsce przyjazne psom?
W tej chwili to naprawdę proste, wystarczy chwilę poszperać w internecie. Prawie każdy portal, na którym możemy zarezerwować kwaterę ma specjalny filtr, który wystarczy włączyć. Wybieramy kryterium “miejsca przyjazne psom” i otrzymujemy w wynikach wyszukiwania tylko kwatery, które umożliwiają przyjazd z naszym Reksiem albo Brunem.
Co więcej, są też dedykowane portale, które wyspecjalizowały się w wyszukiwaniu super kwater dla psiarzy. Szczegółowo opisują każdą ofertę pod kątem udogodnień dla psów właśnie. To prawdziwy raj dla psiarzy.
Góry czy Mazury?
Agroturystyka w Polsce umożliwia nam szeroki wybór. Kierunek zależy oczywiście od naszych preferencji, ale jeżeli jest nam to obojętne, to pomyślmy o tym pod kątem psa.
Jeżeli mamy jamnika ze słabym kręgosłupem albo psa seniora, to długodystansowe wycieczki w góry mogą być dla niego zbyt obciążające. Jeżeli z kolei mamy młodego psiaka, który uwielbia eksplorować nowe tereny, może pomyślmy o jakiejś plaży albo łąkach, na których może się wybiegać.
Wybór kwatery
Tak jak wspominałam prawie każdy portal umożliwiający rezerwację miejsca ma już filtr “kwatera przyjazna psom”, więc z wyborem nie powinno być problemu. Oczywiście do wyboru mamy cały przekrój – od ekskluzywnych, pięciogwiazdkowych hoteli, przez skromniejsze hostele, po kwatery prywatne tak zwaną agroturystykę. Wybór należy do nas. Ja i moje psy uwielbiamy agroturystykę.
Agroturystyka – zalety
Agroturystyka ma wiele zalet. Jest dostępna finansowo, bezpretensjonalna i umożliwia życie bliżej społeczności i okolicy, w której się znajdziemy.
Kwatery agroturystyczne często znajdują się w ustronnych miejscach albo w naturze. Na tym polega ich ogromny urok. Pies ma zwykle dużą przestrzeń do wybiegania się, jest otoczony lasem, łąkami i setką nowych zapachów. Dla psów, które kochają przygody to prawdziwy raj!
Pies nad wodą
Wiele psów kocha wodę. Czują się tam jak hmm… ryba w wodzie. I nie ma w tym nic dziwnego, ale wbrew pozorom nie wszystkie psy potrafią pływać pieskiem i należy ostrożnie zapoznawać je z wodą. Nie każdy pies będzie też zachwycony, gdy od razu wrzucimy go do kąpieli. Tutaj liczy się spokojne podejście i możliwość podjęcia decyzji przez psa.
Jeżeli zabieramy psa na żaglówkę albo nawet chcemy, żeby chwilę popływał, a nie mamy gwarancji, jak mu pójdzie, to koniecznie zapewnijmy mu kapok do pływania. Bez problemu kupimy go w internecie.
Pies w górach
Jeżeli zabierzemy psa w góry i będziemy chcieli zrobić z niego piechura, to pamiętajmy, żeby dobierać trasy do jego kondycji, wieku i stanu zdrowia. Istotne jest również podłoże, po jakim pies chodzi. Jeżeli decydujemy się na zimowy wyjazd, to zabezpieczmy łapy psiaka przed śniegiem i solą. Możemy użyć specjalnych maści albo myć łapy psa po większym wyjściu, żeby zmyć z nich zanieczyszczenia.
Pies w lesie
Urok agroturystyki polega często na tym, że obcujemy z naturą. Piękny las kusi każdego, z naszym psem włącznie. Ale pamiętajmy, że nasz pies puszczony luzem w lesie (szczególnie takim, którego nie zna) może się łatwo zgubić, gdy na przykład rzuci się za zapachem zwierzyny albo zgubi azymut.
Ponadto puszczanie psa luzem jest w lesie według prawa niedozwolone, więc lepiej założyć psu długą linkę lub smycz, żeby mógł swobodnie węszyć, ale nie stanowił zagrożenia dla innych zwierząt i zwyczajnie się nie zgubił.
Domki czy pensjonat?
Jeżeli wahamy się co wybrać, to zawsze większa swoboda (i szansa, że nie będziemy przeszkadzać sąsiadom) jest w wolnostojących domkach, które nie znajdują się w środku kompleksu. Zwykle inni goście nie mają problemu z tym, że nasz pies mieszka z nami, ale wiadomo, że im więcej luzu dla wszystkich, tym lepiej, dlatego w niektórych obiektach są domki i pokoje w bardziej zacisznych lokalizacjach.
Agroturystyka – na co uważać?
Oczywiście polecamy wyjazdy z psem na agroturystykę każdemu, ale miejmy też na uwadze kilka rzeczy, zanim wybierzemy kwaterę.
Po pierwsze zapytajmy właścicieli o kilka rzeczy:
- Czy teren jest ogrodzony? To ważne, żeby pies nam nie uciekł, jeśli chcemy go puścić luzem.
- Czy na terenie znajdują się inne psy albo zwierzęta? To ważne, jeżeli nasz pies nie dogaduje się z innymi psami lub kotami. W gospodarstwach agroturystycznych znajdują się też często inne zwierzaki jak owce, kozy, konie czy króliki. To może również być dla nas istotna informacja. Nie każdy pies dogaduje się z innymi. Niektóre też mogą mieć tendencje do podbiegania i stresowania zwierząt gospodarskich, więc też trzeba mieć to na uwadze i odpowiednio zabezpieczyć kontakt psa z innymi zwierzętami.
- Ustalmy też, czy jeżeli zdarzy się, że pies zaszczeka pozostawiony sam, to będzie to przeszkadzało sąsiadom, czy pokoje dla psiarzy są w innej części hotelu?
- Jaki opłaty obowiązują za psa? Czasami są prawie tak wysokie jak za człowieka, więc lepiej się upewnić, żebyśmy nie musieli potem potrącić psu z jego kieszonkowego 😉
Podsumowując, wycieczka z psem może być świetnym doświadczeniem dla nas i psa, jeżeli tylko się trochę przygotujemy. To co, jedziemy na wakacje z psem?
Witam,
chciałabym zasięgnąć Waszej opinii, porady. Mam 10 miesięczną sunięma c Zojkę.
Jest to mój pierwszy w życiu pies.
Najpierw, aby nauczyć ją czystości, wychodziłam bardzo często z nią na dwór. Potem rano na krótkie załatwienie się, ok. 15-16 długi ponad godzinny spacer i ok. 21.00 ostatnie krótkie załatwienie się.
W 9 miesiącu zaczęła załatwiać się w domu i to tylko w nocy ( kupa nagminnie) w jednym miejscu.
Od tygodnia ma swoją pierwszą cieczkę. Nadal w nocy jest niespokojna i najbardziej martwi mnie to, że załatwia się w nocy.
Dodam, że są to luźne stolce.
Weterynarz przepisała lek, aby ustabilizować ilość wypróżnień.
Czy takie zachowanie może być związane z cieczką?
Jak najczęściej zachowują się Wasze suczki cotonki podczas pierwszej cieczki?
Witam Panią,
Tak naprawdę ciężko określić, w jaki sposób suczka zachowuje się podczas cieczki, ponieważ jest to sprawa bardzo osobnicza. Jest to jej pierwsza cieczka i to normalne, iż może być ona bardziej poddenerwowana i pobudzona. Takie oddawanie kału w domu, mimo, iż była już nauczona oddawać kał na spacerze też może być związane ze stresem i zdenerwowaniem. Jeśli pies oddaje kał w jednym miejscu w domu zalecam zastosować specjalny spray, który ma na celu odstraszenie psa od załatwiania się w danym miejscu. Niestety, ale jeśli suczka czuje już swój zapach i zwyczajnie ‘’upatrzyła’’ sobie już to miejsce to sytuacja może się powtarzać. Jeśli była Pani już z nią u lekarza weterynarii i po badaniu lekarz stwierdził, iż psu nic nie dolega to jak najbardziej można to wiązać z podłożem behawioralnym związanym z cieczką. Natomiast jeśli pies nie był u lekarza i nie został przebadany, a zakupiła Pani jedynie preparat na regulację ilości stolców to jednak mimo wszystko zalecałabym wizytę.
Pozdrawiam, Julia Kostrzewa, lekarz weterynarii.