Niedawno obchodziliśmy Święto Zmarłych, które jest dobrą okazją do oswajania się z tematyką śmierci, przywoływania wspomnień po bliskich, którzy odeszli i symbolicznym domknięciem cyklu życia i śmierci. Ale ta tematyka dotyczy nie tylko ludzi, ale też naszych ukochanych zwierząt, które również kiedyś odejdą lub już odeszły. Myślę więc, że warto się pochylić nad tym zagadnieniem, zastanowić się nad kilkoma aspektami i tą metodą w spokojny sposób przepracować temat.
Nagłe odejście lub choroba psa
Przyczyny śmierci zwierząt mogą być różne, niektóre zwierzęta umierają z przyczyn naturalnych na przykład ze starości, a inne z powodu dramatycznych wypadków losowych (np. giną pod kołami samochodów czy zostają zagryzione) albo poważnych chorób np. nowotworowych. Bez względu na przyczynę, jest to strata niezwykle bolesna dla opiekuna, gdyż psy już od dawna stanowią ważną część rodziny i ich odejście może nam przysporzyć wielu bolesnych chwil. Jest to całkiem naturalne i świadczy o tym, ile zwierzę wniosło do naszego życia.
Czy można się przygotować na stratę psa?
Mogłoby się wydawać, że w sytuacji, gdy nasz pies zaczyna ciężko chorować i rokowania są złe, albo gdy zaczyna niedołężnieć z powodu wieku, to widmo jego odejścia jest bardziej realne i mamy czas, by oswoić się ze stratą. A gdy ginie w tragicznych i niespodziewanych okolicznościach, to dochodzi do tego szok nagłej straty i jest gorzej. Ale jest to sprawa bardzo indywidualna i wiele zależy od naszej reakcji na stratę, tego na co sobie w danym momencie pozwolimy, jak bardzo będziemy w stanie skontaktować się z naszymi emocjami i jak przejdziemy przez stadium żałoby.
Ale na dużym poziomie ogólności warto mieć gdzieś z tyłu głowy, że nasz wspólny czas jest zawsze ograniczony i pewnych etapów życiowych nie powstrzymamy. Z jednej strony jest to trudne, a z drugiej pomoże nam też docenić momenty, gdy jesteśmy razem i tak wiele przed nami.
Pierwsze kroki po śmierci zwierzęcia
Jeśli pies odchodzi nagle lub w niewyjaśnionych okolicznościach, to zawsze warto skonsultować się z lekarzem weterynarii, na przykład tym, który “prowadził” naszego psa i zna jego historię choroby, wie co mogło mu dolegać, ale ma też dobrą relację z opiekunem, który najprawdopodobniej będzie w szoku po śmierci ukochanego psa.
Eutanazja
Jeżeli nasz pies choruje przewlekle i nie ma dobrych rokowań lub ma już poważne problemy zdrowotne związane z wiekiem i żyje w ciągłym bólu, to warto zdobyć się na szczerą rozmowę z weterynarzem, który uczciwie przeprowadzi nas przez cały proces choroby psa, omówi z nami jego realny stan zdrowia, oszacuje szansę na polepszenie, wskaże jeszcze ewentualne drogi leczenia lub metody na polepszenie dobrostanu psa. Jeżeli okaże się, że pies się męczy, a nie ma nadziei na to, że jego stan ulegnie poprawie, to warto spokojnie i rzeczowo porozmawiać z nim o eutanazji psa i rozważyć wszystkie za i przeciw.
Od strony psychologicznej jest to oczywiście niezwykle trudny proces, w końcu nikt nie chce, żeby jego zwierzę odeszło. Ale tu pojawia się kluczowe zagadnienie – musimy mieć na uwadze dobro psa i znaleźć wyjście, które jest najlepsze dla niego, a nie dla nas w tej sytuacji. Przysparzanie psu cierpienia tylko dla tego, że boimy się jego odejścia, nie jest dobrym rozwiązaniem i musimy zawsze mieć z tyłu głowy, że pies nie powinien żyć tylko dla nas. To my odpowiadamy za to, żeby jego życie było jak najlepsze i miało właściwą jakość.
Jeżeli zapadnie już decyzja o eutanazji, to na spokojnie omówmy z weterynarzem całą procedurę, tak żebyśmy wiedzieli co nas czeka i zwierzę. Weterynarz w delikatny, ale i fachowy sposób powinien przeprowadzić nas przez procedurę medyczną, która nie trwa zazwyczaj długo, odbywa się pod narkozą i nie jest dla zwierzęcia bolesna.
Jeśli umówimy się już na zabieg, to warto dać sobie czas na prawdziwe pożegnanie z psem całej rodziny. Zabierzmy psa na spacer w jego ulubione miejsca, pozwólmy mu na kontakt ze wszystkimi, których kochał, sprawmy mu jak najwięcej radości i postarajmy się jak najlepiej wykorzystać czas, który jeszcze mamy. Starajmy się nie okazywać przy psie stresu i mocnych emocji, żeby nie powodować u niego nerwowych reakcji. Oczywiście w odosobnieniu pozwólmy sobie na płacz i zaakceptujmy wszystkie trudne emocje, które do nas przyjdą, nie blokujmy ich, wtedy proces żałoby będzie dla nas łatwiejszy do pokonania. Te emocje prędzej czy później do nas przyjdą i jest to zupełnie naturalne, że przyjdzie nam się z nimi zmierzyć.
Kolejne kroki
Gdy proces eutanazji już się odbędzie, to mamy kilka możliwości, co należy zrobić z ciałem zwierzęcia.
Utylizacja
Gdy nastąpi już uśpienie zwierzęcia, to możemy zostawić problem, co zrobić ze zwłokami w gestii weterynarza, który jest zobligowany do utylizacji zwłok. Ciało zwierzęcia zostanie poddane utylizacji wraz z innymi w specjalnie przygotowanym do tego miejscu, do którego nie będziemy mieli dostępu, więc w takiej sytuacji nie otrzymamy prochów zwierzęcia i nie będziemy mieli szansy na pożegnanie się z nim.
Kremacja indywidualna
Kremacja to stosunkowo nowa możliwość na polskim rynku, ale szybko zyskuje sobie zwolenników, gdyż pozwala na odzyskanie prochów psa, ale też (w zależności od krematorium są różne opcje) pozwala na przygotowanie odpowiedniej ceremonii pożegnania, towarzyszenie psu podczas ostatniej drogi i otrzymanie eleganckiej urny z jego prochami. Jeżeli fundusze nam nie pozwalają na kremację indywidualną, to istnieje również możliwość kremacji grupowej z innymi zwierzętami, ale wtedy nie otrzymamy siłą rzeczy urny z prochami.
Pochówek na cmentarzu dla zwierząt
To również rozwiązanie, które szybko zyskało wielu entuzjastów. W całej Polsce jest coraz więcej specjalnych cmentarzy dla zwierząt, które umożliwiają, zazwyczaj za niewielką opłatą na pochówek psa i potem regularne odwiedzanie jego nagrobka. Takie miejsca są często w otoczeniu przyrody, jest w nich dużo kolorów, ładnych, oryginalnych nagrobków na przykład z zabawkami psiaka albo jego zdjęciami. Nie są to zazwyczaj miejsca tak “poważne” jak cmentarze dla ludzi, a jednocześnie mają w sobie bardzo dużo szacunku i miłości do zwierząt i są chętnie odwiedzane przez opiekunów psów.
Pochówek na własnej posesji
Niektórzy zastanawiają się, czy mogą pochować ciało psa na własnej posesji, na przykład w ogrodzie, gdzie pies lubił się bawić. Jest to jednak proceder zakazany przez prawo i nie należy tego robić ze względów epidemiologicznych i sanitarnych. Ciało zwierzęcia jest traktowane jako materiał biologiczny, który stwarza zagrożenie dla ludzi, innych zwierząt oraz środowiska i musi zostać pochowane w przygotowanym do tego i zabezpieczonym miejscu.
Zadbajmy o siebie
Gdy pochowamy już zwierzę, co samo w sobie jest trudnym doświadczeniem, to zadbajmy o siebie. Podczas załatwiania wszystkich procedur, skupiania się na zwierzęciu, nie zawsze mamy czas i przestrzeń, by pomyśleć o sobie, a często odsuwamy od siebie emocje, żeby nas nie osłabiły w momencie, gdy potrzebujemy być silni i dobrze zorganizowani. Ale ten moment przyjdzie i wszystko co zgromadziliśmy w sobie, warto, żeby znalazło swoje ujście, bo w ten sposób damy sobie szansę na poradzenie sobie ze stratą.
Nie wstydźmy się swojej żałoby
Przede wszystkim pozwólmy sobie na żałobę – nie bagatelizujmy odejścia zwierzęcia, nie racjonalizujmy w głowie “że to tylko pies albo kot” albo nie wmawiajmy sobie, że “to głupio tak płakać po jakimś psie, co ludzie powiedzą”. Zwierzę było dla nas ważne, spędziło z nami życie i należy mu się żałoba i nie ma w tym nic dziwnego czy niedorzecznego.
Moje liczne doświadczenia i rozmowy z klientami pokazały, że nasz strach “co ludzie powiedzą” jest zwykle przesadzony i bazuje na stereotypach, a środowisko naszych znajomych czy rodziny wykazuje się zazwyczaj dużą empatią i wsparciem, gdy tylko pojawi się taka możliwość. Dlatego jeśli mamy taką potrzebę, to rozmawiajmy o naszym zwierzęciu, dzielmy się tym, że jest nam trudno, albo że potrzebujemy teraz czasu dla siebie i spokoju, bo przechodzimy przez trudne doświadczenie.
Dziel się swoim doświadczeniem i emocjami
Jeśli czujesz, że to może przynieść Ci to ulgę, to dziel się tym co przeżywasz z innymi, którzy mogą być w podobnej sytuacji i dobrze rozumieją, przez co przechodzisz. W tej chwili rynek bardzo się rozwija i coraz łatwiej można znaleźć grupy wsparcia dla osób w żałobie po stracie nie tylko człowieka, ale też właśnie zwierzęcia. Zwykle wystarczy poszukać w internecie albo w social mediach.
Istnieją również zorganizowane grupy wsparcia prowadzone np. przez psychologów lub kręgi opiekunów, którzy chcą się spotkać i podzielić tym, przez co przechodzą. To często przynosi dużą ulgę. Można dołączyć do takich grup wsparcia on-line lub stacjonarnie.
Podobnie rzecz się ma z terapeutami – jeśli chodzimy do psychologa, to warto wnieść ten temat na terapię, jeśli mamy w sobie na to przestrzeń, bo omówienie tematu z psychologiem, który rozumie etapy przechodzenia przez żałobę, mogą również wiele wnieść i przynieść nam większy spokój wewnętrzny.
Pudełko pamięci
Wielu osobom pomaga również stworzenie swoistego pudełka wspomnień, do którego włożą przedmioty, które kojarzą im się ze zwierzęciem, które odeszło. To może być wszystko – od smyczy czy adresatki psa przez jego ulubione zabawki, po wspólne zdjęcia, a nawet list, który napiszemy do psa, gdzie zawrzemy wszystko, co chcielibyśmy mu powiedzieć. Nie ma jednego scenariusza, co jest dobre, tak naprawdę dobre jest wszystko, co przyniesie nam ulgę albo będzie stanowiło klamrę spinającą, która pozwoli uporządkować nam myśli i emocje w głowie.
Czy nowy pies to dobry pomysł?
Czasami słyszy się porady “spraw sobie nowego psa, to przestaniesz myśleć o starym”, ale osobiście nie jestem zwolenniczką tego podejścia. Nowy pies nie powinien być nigdy substytutem starego psa i nie jest też w stanie “zastąpić” nam psa, który odszedł. Tak samo jak nie da się tego zrobić z człowiekiem. Przeżyliśmy ileś czasu z naszym psem, zbudowaliśmy sobie wzajemne rytuały i mamy masę wspaniałych wspomnień i nic nie jest w stanie tego zastąpić i nie o to też chodzi. Niejednokrotnie słyszałam o przypadkach adopcji nowych psów przez opiekunów, którzy stracili swojego pupila i nowy pies nierzadko był tej samej rasy co poprzedni, bardzo podobny do poprzedniego psa, albo opiekunowie odczytywali jako znak fakt, że jakiś pies nazywał się tak jak ich pupil, który odszedł i to ich motywowało do adopcji. Po jakimś czasie okazywało się, że nowy pies “nie spełniał ich oczekiwań”, w niczym nie przypominał poprzedniego psa i… miał do tego pełne prawo. Powinniśmy unikać projektowania na nowego psa, że ma być taki jak poprzedni, bo to nie jego rola. Nowy pies jest osobnym bytem, który zbuduje z nami nowy rodzaj relacji i nie powinien być pocieszeniem po poprzednim psie, bo to nie jest do końca uczciwa motywacja.
Ale żeby było jasne – jestem wielką zwolenniczką adoptowania nowych psów, jeśli tylko mamy taką możliwość i chcemy dać jakiemuś potrzebującemu psu ciepły, wspaniały dom, ale warto najpierw ułożyć sobie w głowie i zamknąć rozdział związany z poprzednim psem.
Wolontariat z psami
Załóżmy, że nie jesteśmy gotowi na adopcję nowego zwierzęcia, ale bardzo brakuje nam kontaktów z psami, do których byliśmy tak przyzwyczajeni. Warto tutaj pomyśleć nad wyjściem pośrednim i poszukać w okolicy schronisk, które szukają wolontariuszy albo fundacji, w których nasza pomoc lub umiejętności mogą się przydać. Możemy też zastanowić się nad stworzeniem domu tymczasowego dla potrzebujących zwierząt i w ten sposób ułatwić im proces adopcyjny. Takie działanie będzie z obopólną korzyścią dla nas i zwierząt.
Ile powinna trwać żałoba po psie?
Nie ma jednej dobrej odpowiedzi na to pytanie. Wiele zależy od tego, jak radzimy sobie z emocjami, ile miejsca w naszym życiu zajmowało zwierzę i jaki rodzaj pustki po nim pozostał, albo od tego jaką mamy wyporność psychiczną lub jak pracujemy z własnymi emocjami. Nie ma też jednej dobrej metody na przechodzenie żałoby – każdy musi to zrobić po swojemu, w swoim tempie i swoimi metodami.
Jeżeli jednak proces ten trwa już jakiś czas, a nam się nie poprawia, a wręcz wpadamy w coraz głębszą depresję, rozpamiętujemy każdą sytuację, rozmyślamy obsesyjnie nad scenariuszami “a co by było gdyby” albo zaczynamy zaniedbywać inne obszary swojego życia, odsuwamy się od bliskich i zwyczajnie sobie nie radzimy, to zawsze warto zwrócić się o wsparcie do profesjonalistów, jak na przykład do psychologów specjalizujących się w żałobie. Proszenie o pomoc jest w takiej sytuacji całkiem normalne i nie my pierwsi i nie ostatni tego potrzebujemy.
Podsumowanie
Odejście zwierzęcia, które kochamy, jest zwykle trudnym doświadczeniem i nie ma co do tego wątpliwości. Możemy jednak w pewnym stopniu oswoić proces śmierci i żałoby i przygotować się do niego, a zgromadzone informacje i wiedzę o tym, gdzie możemy szukać wsparcia, wykorzystać, gdy nadejdzie właściwy moment.