Dzień dobry,
Niedawno wspólnie ze wspolokatorkami adoptowałyśmy ponad roczną kotkę. Jest odważna i przyjacielska, nie przejawia żadnych zachowań agresywnych wobec nas, nie niszczy, nie zrzuca, jednak ostatnio pojawiła się jej ropa w oczach i nosie, stąd musiałyśmy jechać do weterynarza, który zalecił kropić oczy i nosek 3 razy dziennie. Jednak zarówno włożenie kota do transportera jak i zakropienie oczu to duży wyczyn, ponieważ kotka broni się jak tylko może, branie na ręce i przytrzymanie, czy zapatulenie w ręcznik to dla niej ogromny stres, za każdym razem puszcza mocz, syczy i próbuje drapać, czasem skutecznie. Został nam jeszcze tydzień kropienia i szczerze mówiąc nie wiem jak mamy to zrobić, bo i dla nas i dla kota jest to ogromny stres. Czy są jakieś metody, które będą w stanie go zmniejszyć? Nikt nie krzyczy, zachowujemy spokój, ale jak kot już zorientuje się, że ktoś ma krople w ręku, albo idzie brać go na ręce- zaczyna walczyć. Dziękuję za odpowiedź
Dzień dobry.
Proszę spojrzeć na tą sytuację z punktu widzenia kota – jeden (lub więcej), większy od koteczki człowiek, zmusza ją do czynności, która do najprzyjemniejszych nie należy. Kot nie wie, że chce mu Pani pomóc – przytrzymanie i zakraplanie jest nieprzyjemne. Jedyne co mogę podpowiedzieć, to wykonywanie tego maksymalnie sprawnie i szybko (jedna osoba trzyma, druga zakrapla), aby nie przeciągać tej czynności nadmiernie. Z pewnością warto po zakropleniu dać kotce jakiś przysmak, lub pobawić się – w jakiś sposób wynagrodzić jej cierpliwość. Z pewnością ułatwieniem będzie obcięcie jej pazurków, jeśli oczywiście nie jest kotem wychodzącym. Proszę pamiętać, że koci katar (podejrzewam, że to z tego powodu zostały zalecone krople do nosa i do oczu) jest schorzeniem, które mimo wyleczenia może nawracać. Wiąże się też z licznymi “skutkami ubocznymi”, czyli nawracającymi zapaleniami dziąseł i infekcjami spojówek, dlatego warto zapewnić kotu dobre warunki, żywić odpowiednią, wysokobiałkową karmą i zadbać o jego naturalną odporność.
Pozdrawiam, Katarzyna Hołownia-Olszak, lekarz weterynarii.