Witam.
Mam kota znajdę, ma ok 2 lat i jest z nami od pół roku. Jest to bardzo przytulankowy kot, wszyscy chętnie łapią z nim kontakt, na brak uwagi nie może narzekać.
Jednak ostatnio robi dziwne rzeczy. Chodzi po całym domu i miałczy, wręcz płacze, a gdy ktoś pójdzie sprawdzić czy wszystko z nim w porządku to spojrzy na osobę i kontynuuje miałczenie. Zaczął wchodzić też za meble, wcześniej tego nie robił, miałczy i nie chce wyjść stamtąd. Ale co do agresji...
Potrafi w momencie zmienić się z misia w diabła. Z początku myślałam, że może coś go boli, bo głaszczę go jakiś czas i nagle zostaję ugryziona. Jednak sytuacje są przeróżne. Sytuacja sprzed chwili - rzuciłam klucze na łóżko, akurat mój kot zainteresował się nimi, lekko senny. Poruszałam smyczą, kotek podotykał łapką, jednak bez większego zainteresowania, ruszyłam smyczą jeszcze raz i nagle ugryzł mnie w rękę. Nigdy nikt nie bawił się z nim ręką. Ostatnio wbiegł do sypialni mojej mamy, ugryzł ją i uciekł. Bawię się z nim jak tylko mogę, ale pobawi się z 5min i nagle staje się senny i zasypia.
Ciężko tolerować takie coś, bo nigdy nie wiadomo, kiedy ktoś zostanie pogryziony, a robi to dość mocno. Ugryzienie nie jest formą zabawy, każde jest uprzedzone miałknięciem i cofnięciem uszu
Dzień dobry.
Czy kocur jest wykastrowany? Kastracja to podstawowa czynność zapobiegająca agresji u kotów. Ponadto kot musi mieć spokój, zachowaną rutynę w trakcie dnia, swobodny dostęp do misek z wodą i karma oraz kuwety. Ważne jest zapewnienie kotu rozrywki, znudzony kot staje się agresywny. Proszę sobie wyobrazić, że przebywa Pani 24 godziny na dobę zamknięta w mieszkaniu, też byłaby Pani rozdrażniona i znudzona. Kot powinien mieć dostęp do zabawek oraz należy bawić się z nim w imitację polowania 2 razy dziennie po 30 minut, a po zakończeniu nagrodzić przysmakiem. W mieszkaniu ważne jest aby kot miał zapewnione zaciszne miejsca, w którym może się schronić i drzemać oraz wysoko umieszczone drapaki czy półki, z których może obserwować otoczenie z góry. Koniecznie także należy udać się z nim na badanie do lekarza, w celu wykluczenia choroby, która także może być przyczyną agresywnego zachowania. Można także spróbować wychodzić z nim na spacery lub wypuszczać go na dwór, o ile jest to oczywiście możliwe i bezpieczne dla kota.
Pozdrawiam, lek. wet. Magda Zdanowska.
Kot nie jest kastrowany. Ma swobodny dostęp do miski ze świeżą wodą i karmą. Kotek z początku mieszkał na dworzu, od początku widać że był nauczony, że wrazie potrzeby idzie na dwór i syngalizuje. Dużo czasu spędza na dworzu jeśli chce, więc myślę, że ma ciekawe życie. Co do kastracki moja rodzina stwierdziła że nie chce mu "psuć" życia. Niedługo idziemy na szczepienie także chciałabym też żeby był zbadany bo od niedawna gdy jest dotykany przy ogonie cały się spina i wtedy też może ugryźć. Może przez to jest taki drażliwy?
Dzień dobry.
Niestety niekastrowane kocury o wysokim poziomie testosteronu są dużo bardziej agresywne niż kastraty. Nie ma więc co się dziwić, że gryzie czy drapie.
Z czasem może także zacząć znaczyć moczem w mieszkaniu, a wówczas późna kastracja już nie zmieni jego zachowania i trzeba będzie go uśpić.
Ponadto niekastrowane koty żyją dużo krócej, może to być tylko kilka lat, gdy kastrowane dożywają późnej starości, nawet dwudziestu kilku lat. Wynika to z włóczęgostwa, walki z innymi kocurami o teren i kotki oraz z krycia kotek.
Wszystko to sprzyja zakażeniom śmiertelnymi chorobami, takimi jak białaczka czy FIV u kota oraz uciążliwymi na przykład grzybica. Częste są również urazy oraz ropnie, powstające podczas walki.
Ponadto kocur niekastrowany oddala się na większe odległości i może zostać przejechany przez samochód. Dla dobra kota jedynym rozsądnym wyjściem jest kastracja. Pozwoli ona mu dożyć w spokoju późnej starości, bez chorób, walk i nieustannego stresu, spowodowanego wysokim poziomem testosteronu, każącym mu bronić terytorium i walczyć o kotki.
Pomijam tu aspekt niepotrzebnego rozmnażania kotek, bezdomnych kotów cierpiących w schroniskach czy piwnicach jest i tak za dużo. Jeśli problemem są finanse, wiele gmin organizuje darmowe zabiegi kastracji, wystarczy tylko poszukać u siebie w rejonie takiej możliwości.
Tak więc, dla dobra Państwa (lepiej jest mieć miłego, łagodnego, niegryzącego i niedrapiącego kotka) i dobra kota (zdrowie i dobry stan psychiczny) doradzam koniecznie go wykastrować.
Pozdrawiam, lek. wet. Magda Zdanowska.