Jak koty słyszą? Czy czują dotyk podobnie jak my czy zupełnie inaczej? Co sprawia, że koty mają tak dobrą równowagę i „zawsze spadają na cztery łapy”? Warto znać odpowiedzi na pytania, a znajdziesz je właśnie tym artykule.
Słuch, czyli jak kot słyszy otaczający go świat?
Słuch jest bardzo ważnym zmysłem w życiu kota. Na pewno nie raz udało Ci się zauważyć, jak kot porusza swoimi uszami, ustawiając je najczęściej w kierunku źródła dźwięki. A jak kot słyszy? Podobnie jak my? Poniżej znajdziesz odpowiedź.
Jak zapewne doskonale wiesz, koty to urodzeni doskonali łowcy. Ta kocia natura jest wyraźnie widoczna w zmyśle słuchu – zarówno pod względem zakresu odbieranych dźwięków, jak i zdolności do lokalizowania źródła ich pochodzenia. Czy koty słyszą podobnie jak my? Tak, odbierają pełny zakres dźwięków słyszalnych dla nas, ale oprócz tego słyszą dodatkowo dużo wyższe dźwięki, tak zwane ultradźwięki. My mamy zakres słyszalności do około 20 kHz, psy do 40 kHz, a koty aż do około 65 kHz. Można więc powiedzieć, że kot ma około czterokrotnie bardziej czuły słuch od naszego! Kotom szczególnie przydatne jest do usłyszenia wysokich pisków myszy i innych małych gryzoni.
Oczywiście zmysł słuchu nie działałby tak doskonale, gdyby nie odpowiedni narząd, który te sygnały odbiera, czyli uszy. Są one niezwykle ważnym „odbiornikiem” sygnałów dźwiękowych, które pełnią ważną rolę przy tropieniu ofiary na przykład gryzonia szeleszczącego w trawie. Mózg kota analizuje różnice między dźwiękami dobiegającymi z lewego i prawego ucha, co pozwala zlokalizować dokładne ich źródło. Co więcej, kocie uszy są ruchliwe, co na pewno nie raz udało Ci się zauważyć, i mogą poruszać się niezależnie od siebie aż o 180 stopni! Dzięki tej zdolności, nasz mruczek nie musi poruszać głową, by wyłapać wiele dźwięków pochodzących ze środowiska. Dzięki temu drzemiący kot może bez problemów, poruszając jedynie uszami, wsłuchiwać się w otaczające go dźwięki. By uszy kota mogły się tak poruszać potrzebne są odpowiednie mięśnie – jest ich aż trzynaście, podczas gdy my mamy do dyspozycji tylko sześć. Tak wyspecjalizowany narząd słuchu pozwala kotu na niezwykle dokładne zlokalizowanie miejsca, gdzie przebywa ofiara i bezbłędne jej zlokalizowanie lub też zlokalizowanie, kierunku, z którego zbliża się potencjalne niebezpieczeństwo.
Oprócz wspomnianej oceny kierunku pochodzenia dźwięki, odpowiednia budowa małżowiny usznej, pozwala również na dość precyzyjną ocenę wysokości dźwięków. Dzieje się tak dzięki pofałdowaniu wewnętrznej strony małżowiny, które zwiększa jej sztywność, utrzymuje w pozycji pionowej oraz odpowiednio modyfikuje dobiegający dźwięk, zanim trafi do przewodu słuchowego. Wszystkie te zmiany te zależą od tego, czy źródło dźwięku znajduje się poniżej czy powyżej kota oraz od odległości.
Mimo tego, że światy naszych i kocich dźwięków są tak różne, to wspólny kontakt i zabawa mogą być naprawdę dobre. Koty często lubią bawić się z nami papierkami i celofanem, które wydają nieco podobny dźwięki do tych, które słyszą podczas polowania. Podobnie jak u ludzi, w przypadku utraty lub upośledzenia jakiegoś zmysłu, wyostrzają się inne. Niewidomy kot podczas zabawy w polowanie, będzie używał w większym stopniu zmysłu słuchu i dotyku. Będzie podążał za zabawką ciągniętą po podłodze tak, że patrzący z boku nawet nie zorientuje się w upośledzeniu kota do momentu, gdy zabawka nie zostanie podniesiona z podłogi, a kot straci zdolności jej lokalizacji za pomocą wibracji i dźwięków. Dzięki wysoce wyspecjalizowanemu zmysłowi słuchu i czucia niewidome koty są w stanie dość dobrze zaadaptować się w środowisku.
System komunikacji dźwiękowej kotów również jest bogaty, o czym można się przekonać przede wszystkim, gdy koty „marcują”, czyli mają okresu godowego kotów, podczas którego intensywnie wokalizują. Kotki również odpowiadają na wysokie dźwięki piszczących kociąt. Podczas komunikacji dźwiękowej używają szerokiej gamy dźwięków o różnym natężeniu do komunikacji z zarówno pobratymcami jak i z nami.
Koty bez problemów rozpoznają i klasyfikują dane dźwięki ze swojego otoczenia, jak na przykład dźwięk kroków, głos opiekuna czy otwierającą się puszkę z pyszną kocią karmą. Mogą one jednak także ignorować dźwięki dla nich nic nie znaczące lub też takie, które w danym momencie nie są dla nich istotne, tym samym nie dopuszczając do odbierania przez ich mózg zbyt wielu nieznaczących informacji. Dzięki temu mogą one być bardziej czułe na dźwięki sygnalizujące zagrożenie.
A co się stanie, gdy kot z jakiegoś powodu utraci zdolność słuchu? Główną funkcję przejmuje zmysł wzroku oraz dotyku, gdy głuche koty uczą się „słyszeć” za pomocą poduszek łap, którymi odbierają wibracje podłoża. Głuchota u kotów nie zdarza się często i spowodowana jest najczęściej wiekiem lub wadą genetyczną sprzężoną z białym kolorem sierści.
Mimo tego, że koci słuch ma pod wieloma względami przewagę nad naszym, my mamy lepszą zdolność do wykrywania drobnych różnic między dźwiękami, zarówno w wysokości jak i intensywności. Ludzkie uszy posiadają niezwykłą zdolność do odróżniania podobnych od siebie dźwięków, co jest prawdopodobnie adaptacją sprzyjającą użyciu mowy do porozumiewania się.
Jak koty odczuwają dotyk?
Koty są wrażliwe na bodźce dotykowe, a szczególnie ważną rolę pełnią poduszeczki ich łap. Możesz się o tym przekonać – przypatrz się kotu badającemu nieznany sobie przedmiot lub skradającemu się do czegoś dziwnego. Zazwyczaj wygląda to podobnie – kot najpierw lekko dotyka przedmiotu łapką, następnie powtarza czynność już bardziej pewnie. Dopiero po chwili podchodzi bliżej i bada obiekt nosem. Na poduszkach są zlokalizowane receptory, które dostarczają informację o podłożu czy o tym, co kot schwytał w łapy. Co więcej, zakończenia nerwowe sięgają także pazurów, dzięki czemu kot wie, jak daleko wysunięty jest każdy pazur i jaki napór napotyka. Koty dziko żyjące zanim użyją zębów, z zasady łapią ofiarę przednimi łapkami, a łapy i pazury dostarczają mu dokładniej informacji o wysiłkach próbującej się wyrwać zdobyczy. Poduszeczki kocich łap są niezwykle czułe na dotyk i wibracje, co jest najprawdopodobniej powodem, dla którego wiele kotów nie lubi dotykania w tym miejscu. Możliwe, że odczuwają wtedy coś w rodzaju naszych łaskotek.
Ciekawostką jest, że długie kły kota, podobnie jak u psa, są szczególnie wrażliwe na dotyk, co pozwala precyzyjnie wybrać miejsce zabójczego ugryzienia – kot wbija kły w odpowiednie miejsce na ciele ofiary, zabijając ją błyskawicznie i niemal bezboleśnie.
Mimo to, że poduszeczki kocich łap są bardzo czułe na dotyk, jednocześnie są mało wrażliwe na odczuwanie gorąca i zima. Najbardziej czułe na temperaturę jest noc i warga – dzięki nim nasze mruczki badają temperaturę otoczenia oraz pokarmu. Młode kocięta dzięki nosowi odnajdują ciepło swojej matki oraz rodzeństwa. Co ciekawe, już nawet jednodniowe kocię może zlokalizować źródło ciepła i poruszać się w jego kierunku, jednocześnie unikając innych, zimnych powierzchni. Reszta ciała, poza wspomnianym nosem i wargami, jest nieszczególnie czuła na wysoką lub niską temperaturę. Koty mają większą tolerancję na ciepło niż ludzie, bez problemu mogą wygrzewać się w temperaturze nawet do 52 stopni! Nie raz na pewno zdarzyło Ci się zobaczyć leżącego i wygrzewającego się kota na grzejniku czy innej gorącej powierzchni, co mogło wydawać Ci się dziwne. Jak widać jednak, dla kotów jest to normalne i instynktowne zachowanie.
“Widzenie” przez dotyk
Widzieć można nie tylko za pomocą oczu, o czym przekonują nas o osoby niewidome. W przypadku utraty jednego zmysłu, wyostrzają się inne i sprawiają, że jesteśmy w stanie funkcjonować w środowisku. U kotów mamy do czynienia z podobnym zjawiskiem.
Jednym z najbardziej czułych przyrządów do „oglądania” bez udziału oczu wykorzystywanych przez zwierzęta są wąsy i włosy czuciowe. Jeśli popatrzysz na swojego kota pod światło, zobaczysz wiele wąsów na górnej wardze oraz kilka na brodzie i brwiach. Są to specjalne włosy, które noszą nazwę wibrysów i poza głową znajdują się też na łokciach. Wibrysy to długie i grube włosy, które są umiejscowione w wyjątkowo wrażliwych punktach na skórze i każde drganie dostarcza kotu informację o ruchu lub przeszkodzie. Wibrysy różnią się od innych włosów znajdujących się na ciele kota. Wyrastają one z głębszej warstwy skóry i informują kota o najmniejszym ruchu. Sposób ich działania jest nieco podobny do dźwigni wzmacniającej ruch podczas zgięcia – pobudza on końcówki nerwów, które dostarczają kotu szczegółowe informacje o otoczeniu, prędkości i kierunku ruchu, a nawet minimalnych drganiach powietrza wokół ofiary lub przeszkody (nawet w momencie, gdy zwierzak nic nie widzi). Innymi słowy, informują po prostu kota jak bardzo i jak szybko został odgięty wąs. Impulsy nerwowe z wibrysów przepływają do mózgu taką samą drogą jak informacje z oka, następnie mózg używa dwóch systemów do zbudowania trójwymiarowego obrazu otoczenia. W przyćmionym świetle, kiedy kocia źrenica jest całkowicie rozszerzona, by widzieć jak najwięcej, oko kota jest mniej zdolne do skupienia się na bliskich przedmiotach. Właśnie w takim momencie kot używa swoich wąsów do badania najbliższego otoczenia. Ciekawostką jest, że nagłe dotknięcie wibrysów powoduje odruchowe zmrużenie oczu, co jest naturalną ochroną przed ich zranieniem.
Wąsy kota nie są aż tak ruchliwe jak gryzoni, na przykład szczura. Może jednak wysuwać je do przodu, co w chwili skoku kompensuje jego dalekowzroczność. Może też przesuwać je do tyłu, aby nie uległy uszkodzeniu podczas walki. Koty posiadają dodatkowo kępki sztywnych włosów nad oczami, wyzwalające odruch mrugania, kiedy oczom zagraża uraz, a także po bokach głowy i przy kostkach nóg. Wszystkie one w połączeniu z wąsami pozwalają kotu na przykład ocenić szerokość otworu, przez który kot zamierza się prześlizgnąć i pozwala na zgrabne przejście przez niego.
A co się stanie w przypadku, gdy kot nie będzie miał wibrysów, np. wąsów? W takim momencie może czuć się bardzo niepewnie poruszając się w ciemności lub przez wąskie przejście. Może to również nieco upośledzać jego zdolności łowieckie. Wąsy bowiem pełnią bardzo ważną rolę podczas polowania i w momencie gdy kot już chwyci swoją ofiarę i trzyma pazurami i zębami. Samo polowanie jest dla kotów bardzo ekscytujące, co powoduje wzrost poziomu adrenaliny we krwi, czego skutkiem jest silne rozszerzenie źrenic. W związku z tym kot trzymający w zębach ofiarę widzi ją słabo, a w „dostrzeżeniu” szczegółów budowy anatomicznej ofiary pomagają mu właśnie wibrysy.
Słynny zmysł równowagi, czyli dlaczego koty spadają na cztery łapy
„Koty zawsze spadają na cztery łapy” to bardzo znane powiedzenie. Niestety nie zawsze ma to odzwierciedlenie w życiu codziennym, ale świadczy o docenieniu przez ludzi niezwykłej zdolności kota do utrzymywania równowagi oraz możliwości kontrolowania drogi upadku po niespodziewanej utracie gruntu pod łapkami.
Poczucie równowagi koty zawdzięczają głównie błędnikowi zlokalizowanemu w uchu wewnętrznym. W przeciwieństwie do innych zmysłów, zmysł równowagi działa niemal całkowicie poza naszą świadomością. Bardzo rzadko zdajemy sobie sprawę, że go w ogóle posiadamy. Najczęściej zauważamy to, gdy ulegnie on zaburzeniu, na przykład spowodowanej chorobą lokomocyjną. Błędnik, czyli kluczowy narząd w regulacji równowagi, u kota domowego jest w zasadzie podobny do naszego, jednak kot lepiej wykorzystuje informacje przez niego dostarczane.
Jak wygląda budowa błędnika? Jest ona dość skomplikowana. Błędnik składa się z pięciu rurek wypełnionych płynem. W każdej z nich znajdują się włoski czuciowe wykrywające wszelkie ruchy tego płynu, do których dochodzi, gdy głowa gwałtownie zmienia położenie. Szczegółowy mechanizm działania jest dość skomplikowany, więc nie będziemy wchodzić w szczegóły, ale warto wiedzieć, że to dzięki jego działaniu kot może ocenić i rozróżnić górę oraz dół oraz jak szybko się porusza.
Zręczność kotów wynika również między innymi z prostego faktu, że poruszają się one na czterech nogach, a nie dwóch, tak jak my to robimy. Cztery nogi wymagają dobrej koordynacji ruchowej, a u kotów odpowiadają za to dwie odrębne grupy nerwów: jedna dostarcza informacji o położeniu każdej nogi względem pozostałych trzech, nie angażując przy tym mózgu. Druga zaś przekazuje ją do mózgu, gdzie jest zestawiana z danymi i pozycji kota pochodzącymi z błędnika w uchu wewnętrznym. Dodatkowe sygnały kierowane do szyi pozwalają kotu utrzymać pozycję nawet podczas szybkiego ruchu po nierównym podłożu – ta zdolność jest niezbędna, by mieć w polu widzenia ściganą ofiarę.
Kot idąc skupia swoją uwagę na kierunku, w którym się porusza. Jak już zapewne już pamiętasz, kot jest dalekowzroczny, dlatego idąc nie skupia się na tym, co ma tuż pod nogami, a spogląda kilka kroków w przód i zapamiętuje na chwilę konfiguracje terenu, co pozwala mu na pokonywanie przeszkód. Niedawno podczas eksperymentów stwierdzono, że jeśli biegnącego kota zatrzyma widok miski ze smakowitym jedzeniem, to wtedy zapomina, jak wygląda dalsza droga i musi znów na nią spojrzeć, zanim ruszy dalej.
Koci system wykrywania kierunku ciążenia robi zawsze na nas duże wrażenie, co możemy zaobserwować, gdy zwierzak wykonuje skok lub przypadkowo spada z wysokości. W ciągu mniej niż dziesiątej części sekundy od momentu utraty kontaktu z podłożem przez wszystkie łapy, narząd równowagi wykrywa, w którą stronę zwrócona jest głowa i odpowiedni ruch wywołuje obrót szyi. Dzięki temu kot widzi miejsce, w którym za chwile wyląduje. Odruchowo u naszych kociaków najpierw przednie, a następnie tylne łapy ustawiają się ku dołowi. Wszystko to odbywa się locie, kiedy kot nie ma żadnego punktu oparcia i dzieje się naprawdę szybko.
Podsumowanie
Działanie zmysłów kota jest fascynujące i pozwala przede wszystkim na niesamowite dostosowanie do łowieckiego trybu życia kota, charakterystycznego dla jego dzikich przodków. Ewolucja uczyniła koty doskonałymi łowcami i udomowienie kota zmieniło to w niewielkim stopniu (choć wśród naukowców wciąż trwają spory, czy to faktycznie do końca udomowiony gatunek). Kot w trakcie polowania ma do dyspozycji cały arsenał: może zlokalizować zwierzę za pomocą wzroku, który świetnie funkcjonuje w półmroku, równocześnie wyłapując słuchowo piski i szelesty oraz węchowo wyczuwając zapach pozostawionych przez ofiarę śladów. Podczas skradania, zmysł równowagi oraz włosy czuciowe pozwalają robić to cicho i wręcz niezauważalnie. Dodatkowo jednocześnie koci mózg musi uporządkować ogromną ilość informacji napływającą z otoczenia i odbieranych przez oczy, nos, wąsy i narząd równowagi, a następnie przekształcić wiedzę w odpowiednie działanie.
Przyglądajmy się więc naszym kotom, obserwujmy je i pamiętajmy, że są one urodzonymi łowcami. Nie zapominaj więc o regularnej zabawie w polowanie ze swoim kotem, by spełniać jego potrzeby łowieckie, a przy okazji będzie to dla Ciebie idealna okazja do obserwacji działania kocich zmysłów.