Czy pies może jeść kości? Nie ma tygodnia, bym nie usłyszała tego pytania w gabinecie. Już w książeczkach dla dzieci pies jest przedstawiany z ogromną kością, trzymaną w zębach. Kości są przedstawiane jako przysmak i w każdej kreskówce pies ma ogromną kość w swojej misce. W przeszłości, gdy psy były żywione wątpliwej jakości karmą lub resztkami ze stołu, kości były nieodzownym elementem psiej diety. Równie często w gabinetach weterynaryjnych, lekarze borykali się ze skutkami ich podawania – perforacjami przewodu pokarmowego, zaparciami, niedrożnością przewodu pokarmowego, przeładowaniem żołądka. Po latach podtrzymywania tezy o szkodliwości kości, odchodzi się już od tej teorii i ostatnio kości zaczynają nieśmiało, ostrożnie i powoli wracać do psiego menu. Ich popularność rośnie wraz ze wzrostem popularności diety BARF. W poniższym artykule przeanalizujemy wszystkie wady i zalety, korzyści i ryzyko wynikające ze stosowania tego elementu w psiej diecie.
Gryzienie i żucie to naturalna potrzeba każdego psa, która powinna być zaspokajana, przez podawanie odpowiedniego pożywienia, gryzaków i zabawek. Psia jama ustna ma silne unerwienie czuciowe, przez gryzienie, branie przedmiotów do jamy ustnej pies poznaje świat. Gryzienie jest ważne w kontekście zdrowia i higieny jamy ustnej – podczas żucia wydzielanie śliny jest większe, przez co opłukiwanie zębów przez ślinę jest intensywniejsze, zęby nie wysychają, przez co płytka nie przykleja się tak mocno do powierzchni koron i przez to kamień nazębny odkłada się dużo wolniej. Uważa się, że kontakt z twardymi gryzakami ( a do nich momżna zaliczyć kości) ściera już uformowany osad nazębny. Dodatkowo pyszny, mięsny zapach zachęca psy do gryzienia, zwłaszcza jeśli na kości znajduje się odpowiednia ilość mięsa. Gryzienie kości to świetny czasoumilacz – psy relaksują się i odprężają się w czasie tej czynności.Wydawać by się mogło, że kości świetnie zaspokajają potrzebę gryzienia i żucia, jednym słowem stanowią gryzak idealny.
W teorii, psy są przystosowane do radzenia sobie z kośćmi, gryzienia i rozłupywania. W ich jamach ustnych znajdują się zęby zwane “łamaczami” – ostre, o dużych tnąco- łamiących koronach. Dlaczego w teorii? Ponieważ do pogryzienia kości, oprócz zebów, konieczna jest odpowiednia siła zgryzu, a także odpowiednie ustawienie kości. NIe każdy pies ma odpowiednią siłę zgryzu, by przegryźć, rozłamać kość, a nieodpowiednie ich ustawienie może predysponować do niebezpiecznych wypadków.
Nie sposób pominąć składników odżywczych, jakie zawierają kości. Są one bogatym źródłem wapnia,fosforu, sodu, cynku, magnezu. W szpiku znajduje się duża ilość nienasyconych kwasów tłuszczowych oraz witamin.
Jakie kości można podawać psu?
Zacznijmy od tego, że kości podawane psom powinny być surowe, otoczone warstwą mięsa i przechowywane w odpowiedni sposób.
Nie powinno się podawać kości zupełnie gołych, które nie są pokryte mięsem. Nie są dla psa aż tak atrakcyjne, tak aromatyczne, jak te z mięsem. Sama kość jest twarda, może dopeorwadzić do urazu zębów. Dodatkowo, odgryzienie kawałka gołej kości może pozostawić ostre fragmenty, które uszkodzą wargi i język. Po obryzieniu mięsa z kości, należy ją bezwzględnie zabrać.
Nie wolno podawać kości poddanych obróbce termicznej. Gotowanie, pieczenie czy smażenie sprawia, że kości stają się kruche, łamliwe i przy gryzieniu rozpadają się na bardzo ostre, igiełkowate kawałki. Takie kości mogą być naprawdę niebezpieczne dla czworonogów – to właśnie ostre fragmenty są przyczyną perforacji w układzie pokarmowym. Obróbka termiczna negatywnie wpływa na zawarte w szpiku i kościach witaminy i minerały, owszem, kość będzie smaczna, ale bezwartościowa (a wręcz niebezpieczna).
Względnie bezpieczne są kości suszone, o ile jest na nich mięso. Dlaczego względnie? Najczęściej są nieodpowiednio przechowywane, nie są szczelnie opakowane, leżą na półkach sklepowych. Na ich powierzchni mogą rozwijać się bakterie, a to stanowi poważne zagrożenie zatrucia pokarmowego dla psa. Dodatkowo, przechowywanie w nieodpowiedniej temperaturze (czyli poza lodówką) może spowodować jełczenie tłuszczu, zawartego w szpiku i w mięsie, co również negatywnie wpłynie na przewód pokarmowy. Suszone kości powinny być szczelnie opakowane i przechowywane w lodówce.
Rodzaje kości dla psa
W dobrze zaopatrzonych sklepach zoologicznych można dostać wiele rodzajów kości. Najczęściej spotykane to:
- kości wołowe – mostki, a także kości nośne. Są zazwyczaj bardzo twarde. Jeśli są pokryte sporą ilością chrząstek oraz mięsa, będą stanowić dobrą przekąskę dla psów raz dużych i olbrzymich.
- kości wieprzowe – nie są dobrym wyborem. Podawanie surowego mięsa i kości wieprzowych może przyczynić się do występowania choroby Aujeszkyego u psów. Kości wieprzowe są dodatkowo bardzo twarde.
- kości kurczaka – wbrew pozorom, mogą być najbezpieczniejsze, o ile są pokryte odpowiednią ilością mięsa. Nie wolno podawać samych kości, ale na przykład szyjki, skrzydełka czy nawet całe tuszki będą dość dobrym wyborem. Mają dość miękką strukturę, nie są aż tak zmineralizowane jak kości wołowe czy wieprzowe.
- kości przepiórki, kości królika, kości indyka – podobnie do kości kurczaka, także mają dość miękką strukturę, świetnie się sprawdzą u psów żywionych dietą BARF i cierpiących na alergię na kruczaka.
- kości jagnięce, kości cielęce – najczęściej w formie mostków, kości nośnych, żeberek. Mają zdecydowanie bardziej miękką strukturę niż kości wołowe, a mięso, które można na nich znaleźć będzie stanowić nie lada przysmak. Również świetnie sprawdzą się w przypadku alergii na kurczaka.
Najlepsze dla psa są kości świeże. Po podjęciu decyzji o ich podawaniu warto poszukać w okolicy dobrze zaopatrzonego sklepu mięsnego lub rzeźnika i spytać o terminy dostawy świeżych kości.
Przeciwwskazania do podawania kości
We wszystkich przypadkach, przy podawaniu kości należy zachować szczególną ostrożność i nie zostawiać pupila samego z przekąską. Zawsze przy podawaniu kości istnieje ryzyko urazów w jamie ustnej czy też zadławienia.
Przeciwwskazaniem do podawania kości mogą być wszelkie schorzenia w obrębie układu pokarmowego. Nadwrażliwości na składniki pokarmowe, SIBO, IBD, problemy z funkcjonowaniem jelit czy żołądka, a także przebyte zabiegi chirurgiczne na przewodzie pokarmowym powinny powstrzymać opiekuna przed podawaniem psu kości.
Nie powinno się podawać kości także psom z licznymi ubytkami w uzebieniu. Im mniejsza ilość zebów w psiej jamie ustnej, tym mniejsza możliwość gryzienia, odgryzania kawałków mięsa na kości, może to budzić w pupilu ogromną frustrację. Przy niewielkiej ilości zębów rozkład sił zgryzu również może nie być odpowiedni – kość może być kierowana na słabsze zęby, nieprzystosowane tak dobrze do łamania, a to w konsekwencji może spowodować urazy zębów. Jeśli pies dostawał kości zanim stracił zęby, można przemyśleć podawanie mu mielonych tuszek – nie zaspokoi to potrzeby gryzienia, ale może stanowić substytut w kwestiach zapotrzebowania żywieniowego.
Wszelkie zaburzenia w funkcjonowaniu narządów wewnętrznych, wątroby, trzustki, nerek także powinny powstrzymać przed podawaniem psu kości. Zazwyczaj przy tego typu schorzeniach konieczna jest odpowiednia dieta, by zachować zdrowie pupila, a kości mogą nie spełniać założeń dietetycznych. Jeśli pies był przyzwyczajony do podawania kości przed wystąpieniem chorób, warto skonsultować kwestię ich podawania z dietetykiem weterynaryjnym.
Nie jest rozsądne podawanie kości młodym zwierzętom, w czasie wymiany zębów. Okres, w którym szczenię traci zęby mleczne to czas, gdy maluch chce gryźć i gryzie wszystko, co jest w jego zasięgu. Kości jednak, nawet te wysoko mięsne, są za twarde na mleczne zęby w czasie wymiany. Podawanie kości takiemu psu może spowodować urazy i złamania mlecznych zebów – w trakcie wymiany dochodzi do znacznego osłabienia zęba, więc przy dużej sile zgryzu i dużej twardości gryzionego przedmiotu ząb może się bardzo łatwo połamać. Opiekun widzi, że nie ma korony zęba, ale korzeń takiego mleczaka nadal tkwi w kości, powodując sporą bolesność i silny stan zapalny, a nawet przyczynia się do osłabienia szkliwa w zębie stałym.
Należy też wspomnieć, że ryzykowne jest podawanie kości psom, które nie są do nich przyzywczajone. Żywienie na codzień karmą, która niestety jest zazwyczaj wysoko przetworzona i podawanie wyłącznie mięciutkich przekąsek sprawia, że kości podane bez odpowiedniego przyzwyczajenia pupila mogą wywołać niemałe rewolucje żołądkowe. Kości można względnie bezpiecznie podawać psom, które są do nich przyzwyczajone, a więc najlepiej tym, które przyjmują dietę typu BARF.
Ryzyko, wynikające z podawania psu kości
Głównym powikłaniem wynikającym z podawania psom kości, opisywanym w literaturze, jest perforacja przewodu pokarmowego. Ostre fragmenty kości mogą przebić przełyk, żołądek, jelito cienkie, jelito grube, a nawet uszkodzić odbyt. Cały przewód pokarmowy może być poważnie uszkodzony, przez nawet jeden mały, ostro zakończony kawałek kości. Bezmięsne kości, już obgryzione, powinny być niezwłocznie zabrane.
Niedrożność przewodu pokarmowego jest najczęściej efektem podania zbyt dużej ilości kości na raz. Kości wpływają na perystaltykę przewodu pokarmowego – spowalniają przesuwanie się treści pokarmowej i mogą spowodować zupełne jej zahamowanie. Zbyt duże wypełnienie żołądka i znaczące rozszerzenie jego ścian może spowodować jego atonię, czyli zaburzenie przesuwania się treści i znaczące osłabienie wydzielania enzymów trawiennych. W jelicie, nagromadzona treść, może zupełnie zamknąć światło tego narządu. Ciągle napływające nowe porcje treści pokarmowej będą rozciągały jelito, a nagromadzone kości utrudnią dalsze przesuwanie się treści. Zaleganie treści w jelicie sprawia, że masy są ciągle odwadniane, co dodatkowo utrudnia ich przesuwanie.
Nie sposób pominąć urazów w obrębie jamy ustnej. Podawanie nieodpowiednich kości, zbyt twardych, może nawet doprowadzić do złamań zębów. Wspomniane przeze mnie wyżej łamacze to zęby, które najczęściej są uszkadzane w efekcie gryzienia zbyt twardych, niedopowiednich gryzaków, w tym kości. Niestety, najczęściej są to złamania poprzeczne, powikłane, koronowo- korzeniowe, czyli takie, w przypadku których bardzo trudno jest uratować ząb. Nieodpowiednio dobrane kości mogą być przyczyną urazów podniebienia, języka, uszkodzeń warg i policzków – pojawia się wtedy silne krwawienie i ogromna bolesność. Kości mogą też zaklinować się między zębami, niczym most na podniebieniu.
Jak wybrać idealną kość dla psa?
Niestety, nie ma uniwersalnego wzoru na idealną kość. Każdy pies jest inny, jego zapotrzebowanie na składniki żywieniowe różni się od reszty psów, inne są też potrzeby behawioralne, nie każdy pies lubi spędzać godziny na gryzieniu. Przy wyborze idealnej przekąski, w tym przy wyborze kości, należy zastanowić się co będzie dobre dla tego, konkretnego psa. Z pewnością rozsądnie jest poprosić o radę dietetyka weterynaryjnego, tak, aby podawanie kości nie skończyło się zaburzeniami w gospodarce elektrolitowej, by nie przedawkować witamin i minerałów, które przecież są dodawane do karm i suplementów. Istotny jest też umiar w ilości podawanych kości.
Proszę też pamiętać, że kość powinna być wielkością dostosowana do psa. Nie powinno się podawać psom olbrzymim malutkich kawałków kurzych skrzydełek, a miniaturom wielkich wołowych mostków. Zbyt mała wielkość przekąski sprawia, że pies jej nie gryzie, tylko połyka w całości (czyli występuje ryzyko niedrożności przewodu pokarmowego, podrażnienia i perforacji przełyku), za duża i za twarda kość może zniechęcić do jedzenia lub też przyczynić się do urazu zębów.
Kości w diecie psa to dość niebezpieczny element i mimo korzyści, jakie wynikają z ich podawania, przy stosowaniu tego elementu w diecie należy zachować szczególną ostrożność.