Komendy, zwane też poleceniami, są bardzo przydatnymi narzędziami, gdy chcemy w fajny i zrozumiały sposób komunikować się z naszym psem. Istnieje wiele poleceń, jedne są bardziej przydatne, inne mniej, ale dobra i spokojna nauka komend ma tak niewątpliwie wiele zalet!
Jak nauczyć psa komend?
Po pierwsze dzięki komendom pies rozumie, czego od niego oczekujemy. Nie mówimy co prawda w tym samym języku, ale możemy stworzyć sobie namiastkę wspólnego języka, właśnie dzięki poleceniom. To zdecydowanie ułatwi komunikację!
Po drugie poświęcamy czas na pracę z psem, więc budujemy z nim lepszą więź. Na szczęście coraz lepiej rozumiemy, że psu do szczęścia nie wystarczy pełna miska z karmą dla psa i byle jaki spacer koło domu. Im więcej uwagi, miłości i czasu włożymy w tę relację, tym wspanialszą więź uda nam się nawiązać.
Ponadto same ćwiczenia uczą psa skupiania uwagi, nie rozpraszania się i pozwalają psu lepiej kontrolować emocje.
Praca i nauka, podobnie jak w przypadku ludzi, stymuluje też mózg, co jest bardzo istotne na każdym etapie rozwoju psa. Pies potrzebuje nie tylko ruchu fizycznego, ale też intelektualnej stymulacji, dzięki czemu jego mózg wolniej się starzeje, a w młodym wieku ma większą szansę na rozwój.
Praca nad komendami w przypadku psów z problemami behawioralnymi również ma niebagatelne znaczenie. Pies, który jest nadpobudliwy i ma problem z koncentracją, może dzięki ćwiczeniom się wyciszyć i skupić. Z kolei psiak, który jest wycofany i lękliwy może, dzięki pracy zwieńczonej sukcesem, podnieść pewność siebie.
Przydatne polecenia
Tak jak wspomniałam, poleceń jest bez liku. Do takich najbardziej podstawowych i użytecznych zaliczyłabym na pewno:
- siad – to naturalna czynność dla psa,
- uwaga – koncentracja na opiekunie,
- do mnie – przywołanie psa,
- leżeć/połóż się,
- zostań – gdy nie chcemy, żeby pies za nami podążał,
- na miejsce – pies idzie na swoje posłanie,
- fe/zostaw – przydatne, gdy złapie coś niepożądanego do pyska,
- stój – gdy na przykład pies chce wbiec na ulicę,
- chodzenie przy nodze/pilnowanie się – szczególnie przydatne, gdy pies ma tendencje do niekontrolowanego biegania we wszystkich kierunkach.
Komendy a sztuczki
Warto też odróżnić polecenia przydatne, które przydadzą się nam w codziennym życiu, od sztuczek, które też są fajne, gdyż pogłębiają naszą więź z psem i dają dużą radość, ale nie są niezbędne. Sztuczek są dziesiątki – pies może:
- podać łapkę,
- zrobić kółeczko,
- przybić piątkę,
- chodzić do tyłu,
- przynieść wybraną zabawkę,
- ukłonić się na życzenie,
- skoczyć przez obręcz,
- pokonać slalom.
Opiekunowie, którzy lubią pracować z psem i opanowali już wszystkie podstawowe komendy, często zabierają się za sztuczki i dodatkowe zabawy z psem. Jeżeli nasz pies lubi pracować i sprawia mu to radość, to jest to świetny sposób na wspólne spędzanie czasu. A jaki szpan w towarzystwie, gdy nasz pies zrobi jakąś fajną sztuczkę i możemy się pochwalić, jakiego mamy mądrego czworonoga!
Jaką metodą pracować z psem?
Ja w trakcie swojej pracy trenerskiej wykorzystuję tylko i wyłącznie pozytywne metody treningowe. Co to oznacza w praktyce? Przy pomocy nagród, pochwał i zabawy wzmacniam w psie pożądane zachowania. Dzięki temu, pies szybko załapuje, że opłaca mu się zachowywać tak, a nie inaczej. Takie szkolenie psa sprawia radość zarówno zwierzęciu, jak i opiekunowi.
Jeżeli z kolei stosujemy metody awersyjne, czyli krzyczymy na psa, ciągniemy go przy pomocy kolczatki, gdy źle wykona zadanie, to pies traci zaufanie do nas i pracuje w coraz większym stresie.
Nawet jeżeli wykona polecenie, to robi to ze strachu i nie ma z tego żadnej przyjemności. Robi to, by uniknąć kary. Jeżeli rzeczy mu nie wychodzą lub pies nie rozumie, o co nam chodzi, może wpaść w depresję, zacząć się mocno frustrować lub wpaść w wyuczoną bezradność.
Ale przede wszystkim nie pracuję przy pomocy takich metod, bo są niehumanitarne i zakładają, że pies ma się nam podporządkować ze strachu, tymczasem wierzę, że pies o wiele chętniej wykona dla nas pracę, jeżeli będzie miał z tego radość. Praca z psem powinna być przyjemna i satysfakcjonująca dla każdej ze stron!
Mów wprost
Prawidłowa komunikacja z psem powinna być przede wszystkim… prosta i czytelna dla psa.
Jeżeli chcesz, żeby pies wracał na zawołanie, to ustal z całą rodziną jedno słowo i nim się posługujcie, trenując z psem przywołanie. Pies musi rozumieć, że dane słowo oznacza określone zachowanie. Często robimy bezwiednie psu mętlik w głowie i gdy na przykład chcemy, żeby do nas przybiegł, to wołamy go po imieniu albo mówimy “chodź”, “podejdź”, “wracaj”, a tymczasem słowo na które nasz pies jest uwarunkowany w czasie ćwiczeń, to “do mnie”, więc trudno, żeby reagował na inne.
Dlatego bądźmy konsekwentni.
Podobnie rzecz się ma z naszą mową ciała i pochwałami. Starajmy się nad nimi panować. Pokazujmy psu proste gesty oraz sygnały i nie zalewajmy go potokiem słów, bo może nie być w stanie wyłowić naszych intencji.
Warunki do pracy
Aby nauka poleceń była skuteczna, warto zapewnić sobie i psu dobre warunki do pracy. Ćwiczmy, gdy pies jest zrelaksowany, ma zaspokojone wszystkie podstawowe potrzeby, nie jest sfrustrowany, ani nadmiernie nakręcony, bo będzie wtedy miał problemy ze skupieniem.
Szczególnie na początku wybierzmy spokojne miejsce, gdzie nie będzie wiele rozproszeń i pies będzie mógł się na nas skupić. Im więcej bodźców, dźwięków i nowych doznań, tym będziemy dla niego mniej interesujący. Dlatego warto zacząć w mieszkaniu, potem możemy wyjść na patio albo spokojny placyk, a potem dopiero ruszamy do parku, gdzie jest pełno psów i ludzi.
Na początku ćwiczymy też zawsze najprostszą i najbardziej podstawową wersję danej komendy, potem wprowadzamy dopiero dodatkowe rozproszenia, utrudnienia, nowe miejsca, czy ludzi. Jeżeli pies zaczyna się gubić, to znaczy, że musimy się cofnąć do poprzedniego etapu i utrwalić polecenie.
Uważajmy też, żeby nie zamęczać psa naszymi ambicjami i nie przesadzać z ćwiczeniami. Lepiej jest ćwiczyć częściej i krócej, niż dłużej, ale rzadziej!
Akcesoria
Aby ćwiczenia były skuteczne, przygotujmy sobie kilka rzeczy, które nam pomogą. Wybierzmy smaczki, które nasz pies kocha. Jeżeli ma alergię, albo problemy z trawieniem, możemy wykorzystać też jego ulubioną karmę i małą część posiłku wydać mu w tej formie. Pamiętajmy, żeby nie przekarmić psa smaczkami!
Jeżeli ćwiczymy na zewnątrz i plac nie jest ogrodzony, to dla bezpieczeństwa przypnijmy psiaka do długiej linki albo smyczy, żeby mógł swobodnie się poruszać, ale żeby nie uciekł nam w razie czego hen daleko.
Jako nagrodę możemy również wykorzystać zabawę, więc miejmy w zanadrzu ulubioną zabawkę psa. Ważne, żeby zabawka była atrakcyjna i nie znudziła mu się wcześniej, wtedy będzie chętniej ćwiczył, skoro na horyzoncie jest tak atrakcyjna nagroda!
Najlepszy czas na naukę komend
Zastanawiacie się, kiedy jest najlepszy czas na naukę? Tak naprawdę nie ma złego czasu! Jeżeli mamy szczeniaczka, który dobrze się już czuje w naszym domu, to możemy powoli ćwiczyć najprostsze rzeczy. Szczeniaki mają do 3-4 miesiąca życia niezwykle chłonny umysł i szybko się uczą. Ale ponieważ są maluchami, to szybko się też dekoncentrują i nudzą, więc sesje powinny być krótkie.
Jeżeli mamy psiaka ze schroniska, to też dajmy mu czas na aklimatyzację i zacznijmy ćwiczyć. Jeżeli pies nie ma problemów behawioralnych i jest w dobrej kondycji zdrowotnej, może mieć wiele satysfakcji z ćwiczeń.
A co z psami seniorami? Istnieje powiedzenie, że “starego psa nie uczy się nowych sztuczek”, ale czy na pewno?
Wiadomo, że to metafora, ale jeżeli potraktujemy to sformułowanie dosłownie, to okaże się, że daleko mu do prawdy! Psi seniorzy też powinni pracować umysłowo, bo to dobre dla ich zdrowia i mózgu. Dostosujmy tryb pracy do psiego dziadka, czyli wykażmy się cierpliwością (takie psy czasami potrzebują większej liczby powtórzeń), dajmy psu czas, a na pewno pozytywnie nas zaskoczy!
Co jeśli nie nam wychodzi nauka komend?
Przede wszystkim nie stresujmy się i poszukajmy przyczyny niepowodzenia.
Być może pies jest zdenerwowany, bo coś się wydarzyło wcześniej, albo myśli tylko o tym, że nie był na spacerze, a musi wyjść za potrzebą? A może jest w miejscu, gdzie w oddali biegają inne psy i chętnie by do nich dołączył, albo wręcz przeciwnie, boi się ich? A może trafił do nas prosto ze schroniska i najpierw musi odespać stres i się wyciszyć? A może technika do nauki komend, którą wybraliśmy nie jest dla naszego psa?
Przyczyn może być naprawdę wiele, dlatego czasami nie wystarczą filmiki oraz tutoriale i warto zaufać profesjonalnym trenerom i behawiorystom.
Gdzie można nauczyć się komend?
Wiele osób próbuje uczyć psa komend na podstawie filmików lub książek i często się to udaje. Ale warto też skorzystać z profesjonalnego wsparcia i na przykład zapisać się na psie przedszkole (jeśli mamy szczeniaczka) lub na indywidualne albo grupowe treningi posłuszeństwa, które szkolą pozytywnymi metodami. Dla psów, które mają dużo energii, albo kochają pracę z opiekunami są też inne fajne rozwiązania – jak nauka psich sportów jak agility, czy nosework (zabawy węchowe).
Możliwości jest coraz więcej, a czas spędzony na pracy z psem z pewnością nie będzie stracony!