Nadpobudliwy pies: jak go uspokoić i czym zająć psa?

Nadpobudliwy pies: jak go uspokoić i czym zająć psa? ⋆ Co w Sierści Piszczy
Nadpobudliwy pies

Dzisiaj chciałabym się zająć jednym z bardziej popularnych tematów, czyli pracą z psem nadpobudliwym. Jest to problem wielu osób, które szukają wsparcia u behawiorystów. Mają psiaka, który nie może albo nie chce się uspokoić i dosłownie roznosi dom, a domownicy nie są w stanie normalnie funkcjonować, bo cały czas muszą zajmować się swoim psem albo martwią się, czy jego potrzeby są zaspokojone. Dlatego postarajmy się zrozumieć ten problem.

Jaka może być przyczyna nadpobudliwości?

Osobiście uważam, że nie jesteśmy w stanie rozwiązać w sensowny sposób problemu, jeśli nie dotrzemy do jego źródła. Dlatego zawsze zaczynam pracę z psem od poznania jego historii, obserwacji i zebrania jak największej ilości informacji. Takie całościowe spojrzenie na psa jest podstawą rzetelnej diagnozy, a co za tym idzie rozwiązania problemu.

Przyczyn może być naprawdę wiele, bo hasło “nadpobudliwość” jest bardzo pojemne i może mieć wiele źródeł oraz interpretacji.

Za krótkie spacery

Za krótkie spacery
Za krótkie spacery

Załóżmy, że mamy młodego psiaka, który wychodzi na krótkie spacery przed blok, tylko na tzw. “siku”. Tymczasem pies (szczególnie młody i odważny, nie mówimy tu o psiakach lękliwych czy z innymi zaburzeniami behawioralnymi) potrzebuje zazwyczaj większej liczby bodźców i zapachów, eksploracji przestrzeni, kontaktów socjalnych z innymi psami, poznawania nowych zakątków, wybiegania się i tak dalej. Jeżeli nie dostarczymy mu tego, to może rodzić wewnętrzną frustrację i pies stanie się “trudny” i zacznie rozładowywać się w inny sposób, na przykład niszcząc rzeczy czy szczekając.

Sam ogród to za mało

Sam ogród to za mało
Sam ogród to za mało

Inny przykład: mamy psa, który mieszka w domu z ogrodem. Wielu właścicieli uważa, że ogród załatwia sprawę i wystarczy psa wypuścić na zewnątrz, żeby sobie polatał i po problemie. A tymczasem psiak zamiast szczęśliwie hasać po trawie, zaczyna biegać koło płotu, oszczekując wszystko, co rusza się za ogrodzeniem, próbuje podkopywać się i uciekać. Dlaczego tak się dzieje? No cóż, dom z ogrodem to często pułapka większa niż myślimy. Pies na pewno cieszy się z możliwości wybiegania, ale dosyć szybko poznaje też teren, jego zapachy i chce więcej. Ogród staje się nudny niczym kolejny pokój! Pies staje się znowu sfrustrowany i pobudzony. Dlatego w nadpobudliwy sposób reaguje na bodźce z zewnątrz i próbuje się niekiedy wydostać.

Rasa psa

Rasa psa
Rasa psa

Kolejna potencjalna przyczyna: tutaj kluczem jest rasa psa (albo predyspozycje psa, jeśli to kundelek). Jeżeli mamy psa rasy pracującej (np. psa myśliwskiego czy pasterskiego) to musimy wiedzieć, że bez zaspokojenia jego naturalnych potrzeb możemy “wyhodować” psa nadpobudliwego.

Dziwi nas, że nasz terier albo jamnik ciągle kopie dziury? No cóż mamy psa, który kocha nory, bo pierwotnie był hodowany do pogoni za małymi zwierzakami i szukania ich w norach. A może dziwi nas, że nasz wyżeł ciągle szuka tropów w lesie, nie może się skupić na niczym innym i gdy tylko coś poczuje, to rzuca się w pogoń, a my możemy sobie zdzierać gardło, żeby zawrócił i nic? To również normalne, to w końcu wytrawny tropiciel, który rzuca się za zwierzyną.

A może mamy słodkiego border collie, który nie potrafi usiedzieć w miejscu i ciągle musi coś robić i potrafi godzinami zaganiać rodzinę w jedno miejsce? Hmm, tak to bywa z psami pasterskimi.

Oczywiście to są skrajne przypadki, nie każdy pies danej rasy będzie się zachowywał tak samo, ale zanim zdecydujemy się na konkretną rasę, naprawdę warto się o niej jak najwięcej dowiedzieć, żebyśmy potem nie byli zdziwieni.

Problemy behawioralne

Dosyć często przyczyną “nerwowości” u psa mogą być również jego braki socjalizacyjne i nieprawidłowy rozwój. Załóżmy, że psiak w kluczowym momencie rozwoju (tzw. okienko socjalizacyjne) był wystawiany na nieprzyjazne bodźce, albo już w życiu płodowym był pod wpływem stresu pochodzącego od matki, to w dorosłym życiu to przypuszczalnie wyjdzie. Pies będzie zestresowany, nie będzie potrafił odpoczywać, będzie nadmiernie wrażliwy na bodźce, wiecznie czujny, napięty lub rozszczekany (szczekanie to też forma rozładowania napięcia u psa!).

Problemy neurologiczne

Z jeszcze innych przyczyn, które mogą wywoływać niezrozumiałe dla nas zachowania i nadpobudliwość, warto wymienić problemy neurologiczne psa. Czasami nie ma racjonalnej przyczyny środowiskowej dla której pies się zachowuje “dziwnie” i jest nadpobudliwy. Potrafi na przykład przez kilka godzin szczekać na pustą ścianę. Wtedy warto zastanowić się nad konsultacją z weterynarzem, bo przyczyna może leżeć w medycynie, a nie behawioryzmie.

Przykłady można mnożyć, ale generalnie chodzi o to, żeby w miarę możliwości zrozumieć, co stoi za konkretnym przypadkiem i na tej podstawie dobrać dopiero odpowiednią technikę pracy z psiakiem.

Jak pracować z nadpobudliwym psem?

Jak pracować z nadpobudliwym psem?
Jak pracować z nadpobudliwym psem?

Tak jak już wspomniałam, jest to sprawa indywidualna i zależy od psiaka. Ale jest kilka obszarów, które są wspólnym mianownikiem dla wszystkich. Przede wszystkim spróbujmy ustalić, czy pies ma zaspokojone wszystkie potrzeby życiowe i czy frustracja i nadpobudliwość (te rzeczy się często zazębiają) nie wynika właśnie z tego.

Zadajmy sobie kilka pytań:

  • Czy nasz pies ma odpowiednią ilość spacerów dostosowaną do jego potrzeb, wieku i rasy?
  • Czy ma odpowiednią liczbę kontaktów socjalnych z innymi psami (tu oczywiście zakładamy, że pies nie ma problemów w kontaktach)?
  • Czy pies nie ma problemów zdrowotnych? Często bowiem nietypowe zachowanie psa wynika z tego, że coś boli psa, albo czuje się niekomfortowo.
  • Czy pies jest żywiony pełnowartościową karmą i w odpowiedniej ilości, tak żeby w jego organiźmie była zachowana równowaga? Zdarza się bowiem, że pies staje się nadpobudliwy, gdy ma obniżony poziom glukozy albo za dużo kukurydzy w karmie dla psa.
  • Czy pies ma zaspokojone potrzeby typowe dla swojej rasy?

Odpowiedź na te pytania będzie dobrą podstawą do pracy!

Wiek psa

Musimy również zwrócić uwagę na wiek psa. Bo nadpobudliwość u szczeniaka to coś innego niż u dorosłego (lub zaawansowanego wiekowo) psiaka. Szczeniak siłą rzeczy jest nadpobudliwy, żywotny i ciekawski, bo to jego metoda na poznawanie świata. I bardzo dobrze. Nie możemy oczekiwać, że maluch będzie siedział grzecznie w miejscu przez 8 godzin, gdy my będziemy w pracy. To musiałby być jakiś wyjątkowy egzemplarz 😉

Jeżeli jednak czas upływa, a psiak nadal próbuje wariować w nieskończoność, to warto poszukać przyczyny.

Trening z nadpobudliwym psem

Trening z nadpobudliwym psem
Trening z nadpobudliwym psem

Tutaj musimy poszukać odpowiedniej techniki pracy. Psy nadpobudliwe (i szczeniaki) mają często problem z koncentracją uwagi. Są w stanie się skupić, ale byle bodziec jest w stanie wytrącić je z tego stanu i często trzeba zaczynać pracę od nowa.

Spokojne miejsce

Dlatego zadbajmy przede wszystkim o dobre warunki do pracy. Znajdźmy spokojne, ciche miejsce, które pies najlepiej dobrze zna, tak żeby było dla niego nudne i przewidywalne. Wtedy będzie miał mniejszy problem z koncentracją.

Róbmy też sesje krótsze i dawajmy psu pomiędzy czas na relaks. Nie ma nic gorszego niż zmęczenie psa treningiem. Wtedy nie będzie miał na niego ochoty. Stosujmy zasadę jak w szkole – lekcja-przerwa-lekcja.

Zdecydowanie lepiej jest też ćwiczyć częściej i krócej, niż dłużej, a rzadziej.

Pozwól psu pomyśleć

Psy, podobnie jak ludzie potrzebują nie tylko stymulacji fizycznej, ale też intelektualnej. To również jeden z wielu mitów, że wybiegany pies, to szczęśliwy pies. Oczywiście bez tego się nie obejdzie, ale warto też psa pobudzać intelektualnie. Jest to nieoceniona pomoc w przypadku psów seniorów, które siłą rzeczy nie są w stanie już biegać jak szczeniaki, a taka praca intelektualna może opóźnić proces starzenia mózgu.

Jak zmotywować psa do myślenia?

Nie popadajmy od razu w panikę i nie biegnijmy do kiosku ruchu po krzyżówki dla psa albo sudoku. Nie musi też konstruować rakiety NASA. Wystarczą proste rzeczy. Bardzo fajnie sprawdzają się tu podstawowe komendy i sztuczki. W przypadku psów seniorów może być potrzebna większa liczba powtórzeń i więcej cierpliwości, ale nie jest prawdą stare porzekadło, że starych psów nie uczy się nowych sztuczek 😉

Zróbmy psu zabawkę

Dużą popularnością zaczęły cieszyć się teraz tak zwane zabawki interaktywne. Psiaki mają łamigłówkę do rozwiązania, muszą przesunąć łapką dźwignię, albo pociągnąć za sznurek, czy usunąć noskiem pionek, żeby dostać się do pysznych smakołyków. Ale takie zabawki są zwykle dosyć drogie, więc możemy w domu (w internecie jest wiele tutoriali, jak je zrobić!) sami skonstruować taką zabawkę. Gwarantuję, że to będzie dla psa duża radość i wyzwanie. Pozwoli mu to też skupić się na chwilę na rozwiązaniu zadania, a w przypadku psów nadpobudliwych jest to niezwykle ważne.

Zadania dopasowane do rasy psa

Jak już wcześniej wspomniałam konkretne rasy mają swoje potrzeby. Jeżeli mamy psa rasy myśliwskiej, to nie oznacza od razu, że mamy zabierać go na profesjonalne polowania. Ale znajdźmy zajęcie, które pozwoli mu rozładować jego naturalny instynkt, bo on i tak w nim jest, więc musimy nauczyć się z nim żyć. Jeżeli wiemy, że nasz pies myśliwski czerpie ogromną satysfakcję z tropienia, to zabierzmy go na fajne zajęcia z tropienia albo z pracy węchowej (tzw. nosework). Możemy też sami pobawić się w zostawianie śladów albo zrobić w domu zabawy, które uruchomią nos naszego psa i pozwolą mu wytropić coś fajnego.

Jeżeli mamy z kolei charcika, to powszechnie wiadomo, że te psy potrzebują ruchu. Ale niekoniecznie mowa tu o długich i męczących maratonach. Raczej pomyślmy o krótkim sprincie. Zabierzmy psa w bezpieczne, ogrodzone miejsce i zwyczajnie dajmy mu się wybiegać albo pogonić z innym równie szybkim psiakiem.

Węszenie, lizanie, żucie, gryzienie

Te cztery czynności to świetna metoda na uspokojenie praktycznie każdego nadpobudliwego psa. Poszukajmy zabawek (dobrze sprawdzi się kong albo mata liżąca czy mata węchowa) i zabaw, które angażują psa właśnie w węszenie, żucie rzeczy (nie mówimy tu oczywiście o żuciu kapci!), obgryzanie czy wylizywanie karmy albo smaczków z trudno dostępnych miejsc. Te czynności doskonale wyciszają, relaksują i skupiają psa.

Wiele psów lubi też rozrywać rzeczy (strzeżcie się zużyte chusteczki higieniczne albo opakowania kartonowe!), więc możemy skonstruować taką zabawkę, która pozwoli zrealizować tę potrzebę, ale w kontrolowanych warunkach.

Masaż dla psa

Masaż dla psa
Masaż dla psa

Wiele osób patrzy z niedowierzaniem, gdy wspominam o masażu dla psów. Mają masować swojego psa jak w jakimś SPA? Ależ tak! Psy nadpobudliwe bardzo ładnie się uspokajają i wyciszają pod wpływem dotyku (oczywiście te, które nie mają z nim problemu). Jeżeli nas takie rzeczy interesują, to możemy się zapisać na kurs masażu (np. Tellington-Touch albo masaż GaSa), ale wystarczy, że obejrzymy sobie kilka prostych filmików w internecie, nauczymy się kilku prostych ruchów i już możemy masować naszego psiaka. Oczywiście nic na siłę, nie każdy pies przyjmuje dotyk tak samo, może na początku sesje będą krótkie, ale taki masaż naprawdę potrafi zdziałać cuda.

Sesja z behawiorystą

Jeżeli mimo naszych wysiłków i pracy z psem nadal nie jesteśmy w stanie “pokonać” jego nadpobudliwości, umówmy się na sesję z behawiorystą czy dobrym trenerem, który pokaże nam jak pracować z naszym psiakiem, żeby czuł się dobrze. Powodzenia!

 

Wykorzystane źródła >>

Behawiorysta coape Ewa Jaworska

Behawiorysta COAPE Ewa Jaworska

Jestem dyplomowaną behawiorystką psów COAPE (Centre of Applied Pet Ethology) oraz trenerką psów. Pracuję na co dzień z psiakami z problemami behawioralnymi i szkolę psy w każdym wieku, a w wolnym czasie pomagam jako wolontariuszka w Schronisku dla Zwierząt na Paluchu. Publikuję również artykuły i prowadzę seminaria, starając się przybliżyć wspaniały psi świat każdemu, kto tylko chce słuchać ;) Prywatnie jestem opiekunką dwóch psich rozrób Pianki i Mili. Jak widać, psy to całe moje życie!

4 komentarze do “Nadpobudliwy pies: jak go uspokoić i czym zająć psa?”

  1. Witam,chciałabym prosić o pomoc dla naszej suczki .Bemolka jest u nas 1,5miesiąca.Pochodzi ze schroniska i jest oceniana przez lekarza gdy była badana w schronisku na 5 lat, a przez drugiego lekarza ,który robił sterylizację już u nas na 3 lata.Suczka po 10dniach pobytu u nas zaatakowała bez ostrzeżenia naszego dorosłego syna na podwórku gdy ten przyjechał nas odwiedzić .Mąż trzymał ją na krótkiej smyczy a syn wykonał jeden ruch pochylając się.Skończyło się na zastrzyku przeciwtężcowym. Suczka poza domem nie atakuje ani nie szczeka idąc na spacer, ale do domu nie pozwala nikomu nowemu wejść.Dźwięk dzwonka lub otwieranie drzwi powoduje jej nagły zryw i straszne szczekanie.Liczyliśmy ,że po zabiegu sterylizacji zmieni się.Od2 dni przebywa z nami drugi syn z żoną i dzieckiem gdyż przyjechali w odwiedziny.Sunia przebywa w salonie za płotkiem i wyprowadzana jest w fizjologicznym kagańcu.Wczoraj skoczyła do wnuczki, ale złapała ją tylko za bluzeczkę (była przywiązana do nogi stołu) .A dzisiaj ugryzła bez ostrzeżenia syna przebijając mu naskórek dłoni.Było to po tym jak syn jak w ciągu dnia syn już kilkukrotnie jej podawał smakołyki,głaskał ją (była w kagańcu) i wieczorem ściągnął jej kaganiec i odszedł spokojnie na kilka kroków,wtedy skoczyła i zaatakowała.To mieszaniec podobno briarda.Jak uratować naszą rodzinę i psa.Czy to możliwe, jak ją szkolić czy to raczej tylko leczenie .Nas z mężem zaakceptowała od początku i bezwarunkowo.Ostatnio 2 razy w nocy załatwiła się w domu a 10marca br. podczas ściągania szwów w gabinecie weterynaryjnym posikała się.Nie możemy pozwolić, aby przez psa nikt nie mógł nas odwiedzać.
    Z poważaniem i podziękowaniem za wskazówki
    Władysława Figurska
    wtedy niespodziewanie i błyskawicznie skoczyła raniąc go.

    Odpowiedz
    • Dzień dobry.
      Powinni Państwo skorzystać z pomocy behawiorysty. Briardy są psami pasterskimi i zaganiającymi, o dość silnie wyrażonym instynkcie obronnym, zatem mogą bronić swojego stada (czyli Pani oraz męża) przed każdym, nawet wyimaginowanym zagrożeniem. Psy te nie lubią nudy, muszą mieć jakieś zajęcie – agresja bardzo często spowodowana jest zbyt małą ilością aktywności, spacerów, zabawy. Nie jestem pewna, czy karanie za zachowania agresywne przyniesie odpowiedni skutek. Warto jednak trenować z psem wykonywanie komend, aby w razie potrzeby mogli Państwo nad nią zapanować. Co do leczenia farmakologicznego, po konsultacji z lekarzem warto wprowadzić do codziennego stosowania preparaty wyciszające i uspokajające, jednak jeśli chodzi o preparaty o silniejszym działaniu, warto najpierw porozmawiać z behawiorystą. Z pewnością do czasu konsultacji nie warto prowokować sytuacji, w których pupilka może zaatakować, zmniejszyć częstotliwość wizyt gości.
      Pozdrawiam, Katarzyna Hołownia-Olszak, lekarz weterynarii.

      Odpowiedz
  2. Witam. Mój problem może wydawać się dziwny jako że również posiadam psa z nadpobudliwością do potęgi entej… Ostatnimi czasy miałem dość stresujący okres w moim życiu i wszelkie leki, które powinny mnje uspokoić nie działały tak jak powinny. Kolega który kupił sobie dwumiesięcznego kundelka niestety nie może posiadać zwierzaka bo jak się okazało jego córka ma uczulenie na sierść więc zaproponował mi rozwiązanie na mój stres – pies. Podobno pies jest najlepszym przyjacielem człowieka, tak? I to prawda… W przeszłości jako dzieciak miałem jamniczkę suczke i żyła ze mną aż 15 lat póki nie zdechła z powodu choroby. Strasznie to przeżyłem jako że to był złoty zwierzak… Ale wracając do tematu… Od kilku dni stałem się właścicielem owego kundelka którego dostałem w prezencie od kolegi i wszystko by było dobrze gdyby nie nadpobudliwość zwierzaka, która zamiast niwelować mój stres… Podwyższa go pięciokrotnie… Trochę się dziwię jak taki mały szczeniak ma w sobie tyle energii by nawet nie spać przez kilka dni tylko ciągle latać po mieszkaniu jak rakieta, gryźć dosłownie wszystko… Od moich skarpet po przewody w ścianach czy nawet kamienie… Nawet teraz zaczął gryźć drewniane nogi mojego stołu… Ehh… Co za diabeł… Ani na krok nie mogę zostawić go w domu, a znajomi rezygnują nawet z chęci popilnowania go kiedy wychodzę z domu… No i mam potężny problem… Zastanawiałem się dlaczego wszystko gryzie i czy to efekt tego że ma dopiero dwa miesiące czy może ostrzy swoje żeby bo go bolą… W sumie nie wiem, więc niebawem mam wizytę u weterynarza, który mam nadzieję powie mi więcej… jednakże problem z nadpobudliwością nie znika… Myślałem że jak szczeniak się wyszaleje za wszystkie czasy to wreszcie ładnie że zmęczenia i zaśnie… A tu… Niespodzianka… Nie wiem co ten szczeniak ma w dupie… Silnik rakietowy czy panele słoneczne że nie daje mi żyć już 4 dzień z rzędu… A co za tym idzie… Nie śpię już 4 dzień z rzędu bo gdy tylko się kładę to piesek mnje atakuje… Skacze mi po głowie, gryzie mnie w ręce czy nogi lub po prostu tak ostro buszuje w domu że boję się że coś zepsuje lub co gorsza – zrobi sam sobie krzywdę przez tą nadpobudliwość… Przeczytałem w internecie sporo artykułów na ten temat i pomimo iż wszystkie są do siebie bardzo podobne zdecydowałem się na zabawki do lizania… I tak kupiłem szczeniakowi taka zabawkę, wypełniłem przekąskami i miałem nadzieję, że poprzez to długotrwałe lizabje się uspokoi na tyle bym mógł np… Przespać się chociaż dwie godzinki… No i przez pierwsze 10 minut zabawka się sprawdziła… Ale tylko teoretycznie bo MAJOR tak się wabi mój szczeniaczek rozszyfrował zabawkę na tyle by jednocześnie ja zepsuć… Pogryźć tak że nie nadaje się już do ponownego użytku no i zjeść zawartość… I to wszystko w zaledwie 30 minut od momentu gdy mu tą zabawkę dałem do pyszczka… Zaczynam wariować… Bo nie mam już sił z tym czworonogiem… Zawsze kochałem zwierzęta… I nie ważne jakie czy to psy czy koty czy szczury, węże, chomiki lub konie… Każdy zwierzak jest osobliwy… Każdy jest kochany… Każdy chce być Twoim przyjaciele… TYLKO NIE MAJOR….. Major ma ochotę by królem zniszczenia… Diabłem wcielonym z rakietą w tyłku, zębami że stali i energią na kolejne pół roku bez snu… Fajnie ze ma tyle Energi kiedy ja jej nie mam wcale i zaczynam mieć już naprawdę chore myśli na temat jak uspokoić tego szczeniaka….. I jeśli nic nie pomoże będę musiał z niego zrezygnować i oddać do schroniska lub sprzedać komuś kto chociaż mieszka w gospodarstwie i ma np… 1p hektarów ziemio po której taki piesek mógłby latać bez końca… A ja… Mieszkam w mieszkaniu i to zaledwie 70m kwadratowych i Major z potęgą samego Diabła… Nie wiem ile jeszcze wytrzymam… Nie wiem ile wytrzymają moje meble czy ubrania… Nie wiem co mam robić by się uspokoił… Nawet zwróciłem się do kolegi który był jego poprzednim właścicielem o pomoc i szczerze był zdziwiony ze Major dostał kopa energii kiedy u niego był oazą spokoju… Czy to efekt przeprowadzki do nowego domu mógł spowodować ze piesek dostał ADHD??? A może otoczenie na niego tak wpłynęło? Czy to możliwe?????
    Proszę o jakieś konkretne rady? Cokolwiek byleby tylko MAJOR WRESZCIE USIADŁ Z DUPĄ NA MIEJSCU CHOĆ NA CHWILĘ BYM MÓGŁ WRESZCIE ODPOCZĄĆ!!! Co raz bardziej kończy mi się cierpliwość do niego… Kiedy energia już się dawno skończyła, a ja centralnie czuje ze zaraz zasnę na stojąco…
    POMOCY!!! JEŚLI KTOKOLWIEK MIAŁ AZ TAK DUŻY PROBLEM ZE SWOIM PUPILEM Z NADPOBUDLIWOŚCIĄ I UDAŁO MU SIĘ ZWIERZAKA USPOKOIĆ PROSZĘ O NATYCHMIASTOWY KONTAKT… BĘDĘ NIEZMIERNIE WDZIĘCZNY ZA POMOC!!!
    Z góry dziękuję… I pozdrawiam wraz z szatanem prędkości Majorem…
    P.S… Jezuuu tylko nie wazon mojej babci… MAJOOOOOR!!! NIEEEEEEE!!!

    Odpowiedz
    • Dzień dobry.
      Ma Pan pod swoim dachem małe, psie dziecko, które wymaga opieki i zaangażowania. Jeśli pies nie ma wystarczającej ilości Pańskiej uwagi, będzie starał się samodzielnie zaaranżować zajęcia – właśnie w opisywany przez Pana sposób. Przede wszystkim proszę zadbać o to, by pies został zaszczepiony oraz odrobaczony. Gdy minie okres kwarantanny poszczepiennej, proszę zapewnić mu stały rozkład dnia, obejmujący co najmniej 4 spacery. W domu proszę starać się uczyć go komend, bawić się z nim, zapewniać mu rozrywkę, jednak przede wszystkim proszę podchodzić do niego na spokojnie, zwierzęta wyczuwają emocje swoich opiekunów i reagują w podobny sposób, zatem jeśli Pan podchodzi do zachowania pupila emocjonalnie i nerwowo, może dochodzić do błędnego koła napędzających się negatywnych emocji. Na pocieszenie dodam, że większość szczeniąt wyrasta z tego młodzieńczego szaleństwa, jeszcze będzie Pan za tym tęsknił.
      Pozdrawiam, Katarzyna Hołownia-Olszak, lekarz weterynarii.

      Odpowiedz

Dodaj komentarz

Co Piszczy w Sierści Twojego zwierzaka?

Zalecenia lekarzy weterynarii na Twoim mailu

+ ebook "Czy leki ludzkie są bezpieczne dla psa i kota?"

Co Piszczy w Sierści Twojego zwierzaka?

Porady lekarzy weterynarii na Twoim mailu

+ ebook "Czy leki ludzkie są bezpieczne dla psa i kota?"

Zgoda marketingowa: wyrażam zgodę, aby Co w Sierści Piszczy skontaktował się ze mną drogą mailową, korzystając z informacji podanych w tym formularzu dla celów informacyjnych, aktualizacji i marketingu. Jeśli chcesz wycofać Twoją zgodę kliknij link rezygnacji u dołu każdego wysyłanego przez nas maila. Szanujemy Twoją prywatność i dane osobowe. Tutaj znajdziesz naszą politykę prywatności i regulamin newslettera. Przesyłając ten formularz zgadzasz się, że możemy przetwarzać Twoje dane osobowe zgodnie z tymi warunkami. 

WYPEŁNIJ POLA, ABY POBRAĆ MATERIAŁY W PDF 👇

Zgoda marketingowa: wyrażam zgodę, aby Co w Sierści Piszczy skontaktował się ze mną drogą mailową, korzystając z informacji podanych w tym formularzu dla celów informacyjnych, aktualizacji i marketingu. Jeśli chcesz wycofać Twoją zgodę kliknij link rezygnacji u dołu każdego wysyłanego przez nas maila. Szanujemy Twoją prywatność i dane osobowe. Tutaj znajdziesz naszą politykę prywatności i regulamin newslettera. Przesyłając ten formularz zgadzasz się, że możemy przetwarzać Twoje dane osobowe zgodnie z tymi warunkami.