Mowa ciała psa: rozszyfruj ją [Behawiorysta COAPE Ewa Jaworska]

Mowa ciała psa
Mowa ciała psa

Gdy byłam mała, uwielbiałam film „Doktor Dolittle”. To historia ekscentrycznego weterynarza, który potrafi rozmawiać ze zwierzętami.

Bardzo zazdrościłam mu tego daru i obiecałam sobie, że też nauczę się języka zwierząt, gdy dorosnę. No cóż, nie oszukujmy się, to jeden z powodów, dla których zostałam behawiorystką!

Ale rozumienie, co psy próbują nam przekazać, to nie jest żadna magiczna moc. Dzięki obserwacji, wiedzy i doświadczeniu, każdy z nas może zrozumieć swojego czworonoga. Nie musi być do tego ani Doktorem Dolittle ani behawiorystą!

Pies mówi do Ciebie przez cały czas

Pies mówi do Ciebie przez cały czas
Pies mówi do Ciebie przez cały czas

Być może zwierzaki nie potrafią mówić (no chyba, że w Wigilię) w naszym ludzkim języku, ale mają niezwykle bogaty, złożony i wspaniały system komunikacji, który pozwala zarówno nam, jak i innym psom, zrozumieć “o co im chodzi”.

Dzięki skomplikowanej i subtelnej sztuce komunikacji, psy mogą się wzajemnie informować o swoich intencjach, mogą dawać do zrozumienia, że mają dobre nastawienie, chcą się zaprzyjaźnić czy pobawić, albo informują, że chcą unikać scysji i w spokoju się oddalić.

Mogą też odsuwać w ten sposób zagrożenie i sygnalizować, że nie czują się komfortowo w danym momencie.

Naszym zadaniem jest tylko uważne słuchanie, bo każdy pies, w dowolnym momencie swojego życia, wysyła nam masę komunikatów!

Różne pola psiej komunikacji

Podobnie jak w przypadku ludzi, psy komunikują się na różne sposoby.

My machamy rękoma, żywo gestykulujemy, śmiejemy się, wyrzucamy z siebie słowa, ustawiamy się w ten czy inny sposób, ale psy też to robią!

Poza mową ciała mają do dyspozycji wokalizację, czyli wydają dźwięki. Może to być piszczenie, szczekanie, czy wycie i każde z nich ma inne znaczenie.

Ale psy mają też wspaniały narząd węchu i również wykorzystują go do “rozmów” i wymieniania między sobą informacji.

Pies macha ogonem, więc się cieszy. Czy na pewno?

Psy, podobnie jak my, posiadają emocje, które w nich buzują.

Potrafią być zasmucone, albo radosne, mogą być też sfrustrowane lub wpadać w depresję.

Każdy rodzaj emocji jest okazywany w specyficzny sposób.

Wiele z nich jest dosyć oczywistych i dostrzegalnych gołym okiem.

Gdy pies nas widzi, to zaczyna podskakiwać z radości i machać ogonem. Wtedy wiemy, że się cieszy!

Ale wbrew pozorom to nie takie proste! Nawet w niektórych najprostszych gestach mogą kryć się pułapki, bo system komunikacji jest złożony i subtelny.

Gdy jeden pies widzi drugiego w parku, to sztywnieje, zaczyna się w niego intensywnie wpatrywać, zaczyna iść prosto w jego stronę i powoli macha wysoko postawionym ogonem.

Czy to znaczy, że się cieszy na jego widok? Niekoniecznie!

Taka postawa i tak zwany demonstracyjny ogon może świadczyć o tym, że pies jest napięty, czuje się nieswojo i może dojść do konfliktu z drugim psem.

Tak więc ustawienie pozycji ogona, tempo machania też może mieć znaczenie.

Mowa ciała psa: kontekst zachowania

Psy na spacerze

Kluczowe w przypadku psów jest interpretowanie ich sygnałów w kontekście i zwracanie uwagi na sytuację i otoczenie.

W zależności od kontekstu, te same zachowania mogą oznaczać różne rzeczy.

Twój pies intensywnie zipie? Może po prostu się zmęczył, bo był na długim spacerze? Ale to może być też sygnał dużego stresu, albo tego, że coś go boli.

Podobnie może być z ziewaniem. Pies ziewa, bo jest śpiący, albo dopiero się wybudził z drzemki, ale jest to też jeden z sygnałów stresu, więc może znajduje się w niekomfortowej dla siebie sytuacji?

Przestrzeń

Pies na smyczy
Pies na smyczy

Psy zarówno w komunikacji z ludźmi, jak i z innymi psami… potrzebują przestrzeni.

Zawsze powinny mieć możliwość odwrócenia się na (psiej) pięcie i oddalenia się. Dzięki temu czują się bezpiecznie i komfortowo.

Jeśli trzymamy psa na krótkiej smyczy, a drugi pies jest spuszczony ze smyczy i podbiega do naszego w podskokach, to nie jest to do końca “uczciwa” sytuacja.

Nasz pies jest zmuszony do kontaktu, nie może podjąć decyzji, czy ma na niego ochotę, czy nie, bo jest na krótkiej smyczy.

Nie może też zaprezentować wszystkich gestów z zakresu mowy ciała, co utrudnia komunikację i może doprowadzić do nieporozumień.

Jestem na tak i jestem na nie!

Sygnały dawane przez psa
Sygnały dawane przez psa

W przypadku psów rozróżniamy dwa typy sygnałów, które wysyłają.

Po pierwsze sygnały afiliacyjne, czyli takie, które wskazują na przyjazne zamiary psa. Często spotykamy je, gdy pies chce się pobawić z drugim, albo w spokojny i zrelaksowany sposób poprzebywać w towarzystwie innego psa.

Do takich sygnałów możemy zaliczyć między innymi:

  • witanie się i obwąchiwanie,
  • wesołe merdanie ogonem,
  • poszczekiwanie zachęcające do zabawy,
  • rozluźnioną postawę,
  • ukłon przednich łap,
  • “zrelaksowane” uszy i ogon,
  • podchodzenie do siebie po łuku,
  • “uśmiechnięty” pyszczek,
  • miękki wzrok,
  • brak napięcia w ciele.

Z kolei drugi rodzaj sygnałów, to sygnały agonistyczne, które są czytelnym znakiem, że pies nie czuje się dobrze, chce odsunąć zagrożenie i zwiększyć dystans.

Mogą być to zarówno sygnały, które wskazują na “poddanie się” psa, ale też sygnały, które sugerują, że może nastąpić atak.

Do takich sygnałów agonistycznych możemy zaliczyć:

  • oblizywanie pyska i nosa,
  • ustawianie głowy i ciała bokiem do innego psa,
  • mrużenie oczu,
  • udawanie, że się nie widzi innego psa i węszenie,
  • ziewanie,
  • unoszenie łapy (niektóre psy myśliwskie mają to wdrukowane jako naturalny odruch podczas polowania),
  • otrzepywanie się,
  • powolne ruchy.

W ten sposób psy chcą uspokoić sytuację.

Ale mogą też stosować inną strategię radzenia sobie z zagrożeniem, czyli:

  • warczenie,
  • mocne szczekanie,
  • usztywnione ciało,
  • intensywny kontakt wzrokowy,
  • położone uszy,
  • odsłanianie zębów,
  • podkulony ogon lub mocno zadarty.

To tylko niektóre sygnały, ale w każdej sytuacji, gdy tylko zaobserwujemy, że pies nie czuje się komfortowo, powinniśmy dać mu przestrzeń, lub zabrać go z sytuacji, która wywołuje takie zachowania. Naszym zadaniem jako opiekunów jest zapewnienie psu poczucia bezpieczeństwa!

Rozrzucanie wizytówek po dzielnicy

Spieszysz się czasami do pracy, a Twój pies zamiast wracać ze spaceru zadziera nogę, żeby obsikać setny krzaczek?

Skąd ja to znam!

Ale musisz go zrozumieć. Twój pies zostawia informacje o sobie dla innych psów i informuje je, że był na tym terenie.

To takie swoiste zostawianie wizytówek, dzięki którym inne psy z okolicy mogą się o nim więcej dowiedzieć.

Ale nasz pies też wnikliwie czyta wizytówki innych psich kolegów, dlatego trzeba uzbroić się w cierpliwość i pozwolić mu na to. Cóż, nasza praca musi poczekać, dopóki nasz pies nie wykona swojej roboty 😉

Mowa ciała psa: szczekanie

Każdy opiekun psa zna doskonale dźwięk głosu swojego psa.

Ale nie każdy wie, że szczekanie może pełnić różne funkcje i w zależności od tego może inaczej brzmieć.

Czasami jest wyrazem radości, gdy wychodzimy z psiakiem na spacer, a czasami wyrazem frustracji, gdy za długo nie rzucamy patyka.

Ale może być też sygnałem, że pies się czegoś boi i próbuje w ten sposób odstraszyć napastnika, albo okazuje, że szczeka, żeby się rozładować, bo ma w sobie za dużo emocji.

Wtedy tempo szczekania i wysokość szczekania mogą być też inne. Dlatego zawsze warto zastanowić się z jakiego powodu pies szczeka!

Mowa ciała psa: hej, jestem tu nowy

Zauważ, co się dzieje, gdy twój pies chce dołączyć się do zabawy z innymi psami. Albo chce zapoznać nowego psiego sąsiada na klatce schodowej.

Zapewne podejdzie do niego, machając wesoło ogonem i pozwoli się obwąchać.

Zazwyczaj psy obwąchują z zaciekawieniem swoje pyski i miejsca pod ogonem, bo tam jest największe stężenie zapachu i można się najwięcej o nowym kumplu dowiedzieć.

W ten sposób psy “mówią coś o sobie”. To odpowiednik naszego ludzkiego przedstawienia się.

Gdy nić przyjaźni zostanie nawiązana, można przejść do najciekawszej części, czyli wspólnej zabawy i wesołego brykania.

Zwykle w takiej sytuacji opiekunowie nie mają wielkiego wyboru i też zaczynają rozmawiać w swoim ludzkim języku.

Dla mnie jako ekstrawertyczki kochającej psy, to najfajniejszy moment i mogę godzinami słuchać o innych psach, aż czasami moje psy muszą mi przypomnieć, że pora już iść i że to one miały się bawić i plotkować, a nie ja 😉

Mowa ciała psa: pobaw się ze mną

Zabawy psów

Jednym z moich ulubionych zajęć jest siedzenie na ławce w parku i obserwowanie bawiących się psiaków. Ilość komunikatów, które do siebie wysyłają jest oszałamiająca.

Na przykład jeden psiak wystawia przednie łapy i robi ukłon w stronę drugiego psa. To zaproszenie do zabawy.

Ale jeżeli pies nie czuje się komfortowo i chce odsunąć zagrożenie, to również może wykonać taki głębszy ukłon.

Jeżeli pies chce z kolei zakomunikować drugiemu, że nie ma wobec niego wrogich zamiarów, to obchodzi go łukiem, idzie powoli, węszy w trakcie, uspokajając drugiego psa.

Wszystko zależy od kontekstu, o czym już mówiliśmy.

Mowa ciała psa: gonitwa to nie zawsze zabawa

Gonitwa to nie zawsze zabawa!

Wszyscy lubimy oglądać pogonie psów. Psy biegają w kółko jak szalone.

Jest to zazwyczaj spektakularny widok i widzimy, że pies jest w nie zaangażowany na sto procent.

Ale uwaga!

Jeżeli psy się wymieniają w gonitwie i raz jeden psiak ucieka, a drugi goni, a potem jest na odwrót, to przypuszczalnie fajnie się ze sobą bawią.

Ale dosyć częstym obrazkiem jest też sytuacja, gdy jeden pies jest non stop goniony przez kilka innych psów.

Wtedy należy mu pomóc, bo to oznacza, że pies ucieka przed resztą, ale nie jest w stanie się już zatrzymać, bo poziom stresu jest już za wysoki.

Wtedy jest ofiarą tej zabawy i wcale dobrze się nie bawi!

Wybieg dla psa

Generalnie miejsca, gdzie spotyka się naraz duża liczba psów, mogą być mniej przyjazne, niż nam się wydaje.

Nie zawsze wszystkie psy równie dobrze się bawią.

Niektóre maluchy mogą być zapędzane w kozi róg przez większe lub cięższe, albo bardziej energiczne psy.

Z kolei psy lękliwe mogą wcale nie mieć ochoty na kontakt z tak dużą liczbą psów, ale nie bardzo mają wyjście, bo opiekunowie są przekonani, że to świetna metoda, żeby pies się wybiegał!

Często obserwuję niepokojące sytuacje w psich parkach i… beztroskę opiekunów, którzy są zatopieni w ploteczkach z innymi opiekunami, lub entuzjastycznie klikają na telefonie, zamiast przyjrzeć się, czy pies się naprawdę dobrze bawi.

Nierzadko zdarza się, że pies podbiega do opiekuna i próbuje wskoczyć mu na kolana, albo schować się między jego nogami.

W takiej sytuacji powinniśmy ukucnąć obok psa i okazać mu wsparcie, oddzielając go od innych psów, a nawet zabrać go z wybiegu.

Ale zwykle kończy się to zupełnie inaczej!

Opiekun odchodzi od swojego psa, mówiąc mu “no, idź się pobaw dalej!”.

Pies nie otrzymuje więc wsparcia, po które przybiegł. Dlatego warto mieć swojego psiaka zawsze na oku i czytać sygnały, które nam wysyła.

Dobieraj rozsądnie psie znajomości

Dobieraj rozsądnie psie znajomości
Dobieraj rozsądnie psie znajomości

Żeby było jasne – jestem wielką zwolenniczką socjalizacji i kontaktów towarzyskich psów i wiem, że większość to uwielbia, ale jestem bardzo ostrożna, jeśli chodzi o “wrzucanie” psiaka do dużej grupy obcych psów.

Nie wiemy przecież, jak się zachowają, nie mamy pojęcia, czy nie nauczą naszego psa złych manier, albo nie zaczną się z nim zbyt ostro bawić, co może spowodować, że pies się wyczuli na inne psiaki i zacznie ich unikać.

Dlatego zawsze gorąco polecam swoim klientom, żeby tworzyli małe grupki psiaków, które się znają, więc dobrze i komfortowo się ze sobą czują. Wtedy zabawa ma ogromny sens.

Komunikacja na linii pies-człowiek

Komunikacja nie odbywa się oczywiście tylko na linii pies-pies, ale też pies-człowiek.

Im lepiej zrozumiemy, jak pies się czuje w naszym towarzystwie, tym kontakt będzie bardziej wartościowy!

Wiesz na przykład, że mało który pies lubi nachylanie się nad nim i klepanie go po głowie?

No cóż, gdyby zrobić tak człowiekowi, też by zapewne nie był zbyt szczęśliwy.

Psy często bronią się przed takim kontaktem i gwałtownymi ruchami naszych rąk, a także krzykiem.

Odwracają głowę, kulą uszy i ciało, oblizują się intensywnie, pokazują białka oczu lub intensywnie zipią.

To mogą być sygnały stresu, zwane kiedyś sygnałami uspokajającymi. Wtedy wiemy, że kontakt nie jest pozytywny i warto wtedy zastanowić się, co też potencjalnie mogło zestresować psa.

Oczywiście każdy pies zasługuje na dobry kontakt, ale szczególną czujność należy zachować przy psach, które mają za sobą trudną przeszłość, były bite lub z innych powodów wykazują zachowanie lękowe, albo agresywne.

W ich przypadku każde nieopatrzny gest, złapanie znienacka psa, za mocne klepnięcie, czy naruszenie jego strefy bezpieczeństwa może źle się skończyć.

Pies może się wycofać lub uciec, albo zacząć pokazywać zęby i… ma do tego pełne prawo. On tylko próbuje nam powiedzieć, że jego poczucie bezpieczeństwa zostało zaburzone, więc powinniśmy się tym zająć i przemyśleć swoje zachowanie 😉

Psy o zachowaniach agresywnych

Psy o zachowaniach agresywnych
Psy o zachowaniach agresywnych

Nie wierzę w agresywne psy.

Większość zachowań o tym podłożu wynika ze strachu i trudnych doświadczeń, które ukształtowały w psie taką, a nie inną strategię radzenia sobie z sytuacją.

Zanim jednak dojdzie do ataku, pies często ostrzega i wysyła różne sygnały, które wskazują na to, że czuje się zagrożony i sytuacja, w której się znalazł, nie jest dla niego komfortowa.

Dlatego właśnie zazwyczaj pies najpierw warczy, jego sierść się jeży, pozycja ciała sztywnieje i zaczyna intensywnie wpatrywać się z zagrożenie.

Gdy pies warczy, to znaczy, że mamy jeszcze czas, żeby zareagować.

Jeżeli na tym etapie zaczniemy na niego krzyczeć, to następnym razem pies zapamięta, że został skarcony za warczenie i… może przejść do ataku bez wcześniejszych sygnałów ostrzegawczych, więc trzeba mieć to na uwadze.

Mowa ciała psa a trening

Ale komunikowanie się z psami to znacznie więcej niż tylko obserwowanie ich mowy ciała.

Możemy mówić do naszych psów, ale w określony sposób.

Zanim przystąpię do treningów z psami i ich opiekunami zawsze ustalamy kilka reguł.

Przede wszystkim pies musi wiedzieć, o co nam chodzi. Czyli musimy mówić do niego w prosty i czytelny sposób i nie mieszać mu w głowie.

Jeżeli założymy, że chcemy, żeby do nas przychodził na komendę “do mnie” i z tym słowem będziemy ćwiczyć, to nie możemy oczekiwać, że nasz psiak będzie chętnie wracał, gdy zaczniemy wołać do niego entuzjastycznie “przyjdź tutaj!”, “no gdzie tam lecisz wariacie?” i tak dalej 😉

Pies nie jest jasnowidzem i nie czyta w naszych myślach.

Psy bardzo pięknie reagują na słowa, nasze emocje i intencje, dlatego tak fajnie się obserwuje psio-ludzkie duety, które są ze sobą naprawdę zżyte i wypracowały swój własny, uroczy język.

Kto tu kogo trenuje?

Psy wyuczają się gestów, żeby coś osiągnąć.

Mój pies, gdy chce, żebym go wzięła na kolana (jest za mały, żeby sam wskoczył), zaczyna skrobać mnie po kolanie łapką. Wie, że to działa.

Drugi pies, gdy chce, żebym odsunęła kołdrę, żeby mógł się pod nią umościć, dotyka mnie zimnym noskiem w… oko. Zawsze działa, bo podskakuje nawet we śnie, gdy wtryni mi nos w oko!

Najwyraźniej kiedyś wypróbował ten gest, ja zareagowałam w pożądany sposób, więc mój mądry pies zrozumiał, że znalazł magiczny guzik do swojej opiekunki, która zrobi teraz wszystko, co on zechce.

Obawiam się, że wynika z tego, że nie tylko my trenujemy psy, ale też one nas 😉

Generalnie o komunikacji psów można napisać pracę magisterską. Ten artykuł to tylko wierzchołek góry lodowej!

Psy komunikują się przy pomocy niezwykle skomplikowanych, a zarazem fantastycznych znaków i sygnałów. Aby odczytać je wszystkie i lepiej zrozumieć swojego psa, należy uważnie go obserwować!

Rozmawiajmy z psami! To wspaniali, mądrzy rozmówcy i możemy się od nich wiele dowiedzieć!

 

Wykorzystane źródła >>

Behawiorysta coape Ewa Jaworska

Behawiorysta COAPE Ewa Jaworska

Jestem dyplomowaną behawiorystką psów COAPE (Centre of Applied Pet Ethology) oraz trenerką psów. Pracuję na co dzień z psiakami z problemami behawioralnymi i szkolę psy w każdym wieku, a w wolnym czasie pomagam jako wolontariuszka w Schronisku dla Zwierząt na Paluchu. Publikuję również artykuły i prowadzę seminaria, starając się przybliżyć wspaniały psi świat każdemu, kto tylko chce słuchać ;) Prywatnie jestem opiekunką dwóch psich rozrób Pianki i Mili. Jak widać, psy to całe moje życie!

Komentarze
Subskrybuj
Powiadom o
guest
6 komentarzy
Zobacz wszystkie komentarze
Tomasz
Tomasz

I jeszcze oczy.Psie oczy potrafią patrzeć na nas na tysiąc sposobów.Ja uczę się odczytywać co “mówią” oczy mojej suni.

jola
jola

witam moj psiak od prawie dwoch miesiecy nie chce wychodzic z domu bylam z nim u dwoch weterynarzy wszystko z nim w porzadku oprocz nadwagi ktora niestety jest duza 6kg nadwagi moja wina staram sie to naprawic i szagi jest na diecie to psiak trojlapek juz senior ma chyba 9 lat i siwieje mu pyszczek teraz niedawno wsiadl dwa razy ze mna do windy7 zjechalismy ale nie chcial z niej wyjsc jakby sie czegos bal nie wiem juz co mam robic zal mi go a na dodatek to uparty pies a smaczkami nie chce go zachecac bo ma schudnac dostaje marchewke surowa codziennie jest zdrowa i podobno pomaga w odchudzaniu .Jestem zrospaczona i zla na siebie ze przez moja glupote utuczylam istotke ktora kocham pomozcie o ile to mozliwe

Lekarz weterynarii Katarzyna Hołownia-Olszak
Lekarz weterynarii Katarzyna Hołownia-Olszak
Odpowiedz  jola

Dzień dobry.
Każdy nadprogramowy kilogram masy ciała psa, jest jak 7-8 kilogramów u człowieka. Opisywana przez Panią nadwaga jest bardzo duża. Proszę pamiętać, że te kilogramy nie pojawiły się w ciągu tygodnia, więc również dość trudno będzie się ich pozbyć. Przede wszystkim proszę się upewnić, czy psu nic nie dolega – wspomniała Pani o badaniu klinicznym, ale warto też sprawdzić, czy w badaniach krwi żaden parametr nie odbiega od normy. Tak duża nadwaga bardzo często jest powiązana z niedoczynnością tarczycy, warto się upewnić, że pupil nie cierpi z powodu tego schorzenia. Dobrze byłoby się upewnić, czy pies nie ma żadnych deformacji w stawach. Brak chęci do ruchu może być wynikiem bólu związanego z wysiłkiem, chodzeniem. Proszę pamiętać, że wysiłek i ruch wcale nie musi oznaczać długich spacerów. Czasem warto zacząć od większej ilości ruchu w mieszkaniu, wzmacnianiu mięśni ćwiczeniami, nawet wzbudzenie zainteresowania zabawką czy piłeczką już może być dla psa zachętą do większego wysiłku. Wysiłek może też być umysłowy, zatem mata węchowa, zabawki logiczne również zaktywizują pupila. Co do dodatków żywieniowych, marchewka niech będzie nagrodą, albo przysmakiem, a nie stałym elementów wszystkich posiłków. Proszę ją podać na przykład po zabawie, albo spacerze. Proszę się nie poddawać. Żelazna konsekwencja, upór w dążeniu do zdrowia pupila z pewnością zaowocuje spadkiem jego wagi.
Pozdrawiam, Katarzyna Hołownia-Olszak, lekarz weterynarii.

Asia
Asia

Jak się zachować gdy pies pokazuje, że się boi niegroźnych rzeczy, np głośnej zabawki? Mój pies jest bardzo lękliwy i nie wiem czy w takich sytuacjach powinnam go uspokajać, czy zostawić go w spokoju?

Lekarz weterynarii Katarzyna Hołownia-Olszak
Lekarz weterynarii Katarzyna Hołownia-Olszak
Odpowiedz  Asia

Dzień dobry.
Proszę raczej zostawić pupila w spokoju, zachowywać się, jakby nic się nie stało. Uspokajanie i “ojojanie” da wyraźny sygnał, że to, co się wydarzyło nie jest normalne, nie jest w porządku, pies ma sygnał że w danej sytuacji strach jest jak najbardziej w porządku. Praca z lękliwym psem wymaga konsekwencji i uporu. Proszę zapewnić pupilowi spokojne miejsce, do którego będzie mógł się zawsze schronić – może być to odpowiednio zaaranżowana klatka kennelowa (więcej o klatce przeczyta Pani w artykule: https://cowsierscipiszczy.pl/klatka-kennelowa-dla-psa/). Warto też zastanowić się nad wsparciem behawiorysty, albo udziałem w psim przedszkolu. Jeśli sytuacje lękowe będą zdarzały się bardzo często, warto porozmawiać z lekarzem weterynarii i przemyśleć wprowadzenie preparatów uspokajających i wyciszających.
Pozdrawiam, Katarzyna Hołownia-Olszak, lekarz weterynarii.

oOOo
oOOo

Dzień dobry. Chciałam napisać osobie o nicku “jola” moje zdanie, co można zrobić. Nie będzie to zapewne jakieś profesjonalne, ani “poprawne politycznie”, ale opiszę prawdziwą sytuację i jak ja – zwyczajna właścicielka pieska – ją rozwiązałam.
Miałam tak z moim psem, że zrobiła mu się fobia dźwiękowa po Sylwestrze. I przez długi czas nie chciał chodzić dalej, niż tylko wkoło sąsiedniego bloku. Pies był jeszcze młody, w pełni zdrowia i szkoda mi go było, że ma spacery po 10 minut, a kiedyś uwielbiał długie spacery do pobliskiego lasu. Próbowałam go ciągnąć, z nadzieją, że w końcu się przełamie i pójdzie, ale się zapierał w miejscu, że dalej on nie pójdzie i koniec. Więc rezygnowałam i szłam tylko tam, gdzie on chciał, bo nie chciałam go stresować, ani ciągnąć przemocą tam, gdzie się bał. A bał się nawet wtedy, gdy już minęło sporo czasu od stycznia i nie było się już dawno czego bać. A on dalej nasłuchiwał każdego dźwięku i zapierał się. Razu pewnego się tak jakoś tym stanem rzeczy zdenerwowałam, że w jakiejś desperacji, bardzo energicznie, idąc naprawdę szybkim krokiem, prawie biegiem, po prostu siłą szybko przeciągnęłam psa przez tą jego niewidzialną granicę, jaką stanowił sąsiedni blok. O dziwo, pies jak zobaczył tak wielkie zdecydowanie moje, to bardzo szybko przestał się zapierać. Wyczuł chyba, że tym razem nic nie wskóra, bo pani prze do przodu jak jakiś czołg, niewzruszona i zdeterminowana. I poszedł już całkiem grzecznie dalej, a nawet dotarł aż do lasu i sobie tam pochodził ze mną jakby nigdy nic, bez żadnych większych objawów lęku. Byłam zaskoczona, że tak łatwo się udało 🙂 Hm, ogólnie nie jestem za stosowaniem przymusu fizycznego wobec psa, ale są sytuacje wyjątkowe czasami. Przecież do weterynarza też psa się przymusza żeby poszedł, bo mało który sam chce tam iść. Mój się zawsze przed domem weterynarza też zapierał 🙂 No ale co, wtedy pies tam wchodzi jednak, choć nie chce. A czemu? Bo właściciel jest zdeterminowany. Bo przecież trzeba go zaszczepić/wyleczyć i basta. I nie ma “nie”. A pies czuje tą determinację i że nie ma odwrotu, bo mu właściciel nie pozwoli. Tak że, pewnie to będzie rada sprzeczna z jakimiś tam profesjonalnymi poradami jak przezwyciężać lęki u psa, ale ja ze swojego doświadczenia się nauczyłam, że determinacja, zdecydowanie i nieustępliwość wobec psa potrafią dokonać rzeczy niemożliwych. Mój pies co prawda później jeszcze miał nawroty fobii i jak miał jakiś wyraźnie gorszy dzień, jak wystraszył się czegoś, albo już całkiem ściemniało się, to ja go nie zmuszałam wtedy do dłuższego spaceru, no ale tak poza tym to prawie codziennie już chodziliśmy poza miasto. Potem jak się przełamał, to kolejny raz się przełamał też i później chodziliśmy już regularnie w jego stare ulubione miejsca, gdzie mógł sobie pobiegać. I on był szczęśliwy dzięki temu. To, że chwilę pocierpiał, jak go wtedy siłą pociągnęłam za sobą, to potem 100 razy tyle miał radości w zamian za tą chwilę lęku i stresu. Uważam, że było warto się wtedy nie litować nad nim, tylko po prostu na siłę go pociągnąć. Tylko trzeba być przy tym pewną siebie, zdecydowaną i iść jak najszybciej się da, nawet ruszyć biegiem, jeśli trzeba, a on wtedy nie ma czasu myśleć o swoich lękach. Musi iść na krótkiej smyczy, tuż przy nodze, żeby czuł tą nieustępliwość opiekuna. Jak się go szybko przeprowadzi przez tą jego niewidzialną barierę, to on nawet nie zdąży się nakręcić w strachu. A jak raz poczuje wiatr w żaglach i zobaczy, że nic złego mu się nie stało jak wyszedł, to potem sam będzie chciał wychodzić.
Więc moja rada jest taka: jak tylko drzwi windy się otworzą, od razu szybko i zdecydowanie psa wyprowadzić, bez ani sekundy czasu na myślenie dla niego. Moim zdaniem robisz błąd, że nad nim się użalasz. A on to czuje i temu jest uparty. Ja robiłam tak samo z moim, żal mi go było, że tak się boi i uważałam, że skoro go kocham i chcę dla niego dobrze, to nie mogę go przymuszać. Ale tak naprawdę to nie było wcale dla niego dobre. Pies jest zwierzęciem stworzonym do przemierzania przestrzeni. Każdy pies łaknie spacerów. Możliwości eksploracji świata. Wiatru mierzwiącego sierść. Słońca grzejącego po grzbiecie. Zapachów w trawie. Jeśli pies nabrał lęków, to te lęki go ograniczają w jego naturalnych potrzebach, okradają go z dobrych przeżyć. Musisz Ty, jako właścicielka, jemu pomóc. Więc nie użalaj się nad nim, że ma tylko 3 łapki i jest gruby, itp. Po prostu zdecydowanie go pociągnij, daj mu do zrozumienia, że Ty tu rządzisz, a nie on. Jak wyczuje siłę i nieustępliwość w Tobie, to być może nawet nie spróbuje się zapierać.

WYPEŁNIJ POLA, ABY POBRAĆ MATERIAŁY W PDF 👇

Zgoda marketingowa: wyrażam zgodę, aby Co w Sierści Piszczy skontaktował się ze mną drogą mailową, korzystając z informacji podanych w tym formularzu dla celów informacyjnych, aktualizacji i marketingu. Jeśli chcesz wycofać Twoją zgodę kliknij link rezygnacji u dołu każdego wysyłanego przez nas maila. Szanujemy Twoją prywatność i dane osobowe. Tutaj znajdziesz naszą politykę prywatności i regulamin newslettera. Przesyłając ten formularz zgadzasz się, że możemy przetwarzać Twoje dane osobowe zgodnie z tymi warunkami.