Posłuchaj wersji audio artykułu:
Koty to czyściochy, wie o tym każdy właściciel puchatego mruczka. Codzienna toaleta przed snem, po drzemce, przed i po obiedzie, i tak zwyczajnie, dla relaksu, jest dla każdego kociaka obowiązkowym punktem dnia.
Niestety, koty, zażywając nieco tej przyjemności narażają się na powstawanie kul włosowych, tak zwanych pilobezoarów.
Z tego artykułu dowiesz się jakie są objawy zakłaczenia i jak zapobiegać powstawaniu kul włosowych.
Co to są bezoary?
Bezoary, inaczej kule włosowe to zbita w ścisła masę, sierść naszego włochatego mruczka.
Jak powstają?
Szorstki język kota składa się z tysięcy małych, ostrych haczyków. Mają one kilka funkcji.
Po pierwsze pomagają w jedzeniu pokarmu – odrywaniu mięsa przy kości (dotyczy to głównie dzikich kuzynów naszych czworonożnych przyjaciół).
Po drugie pomagają w higienie Mruczkom, usuwając martwą sierść, podszerstek, a także zabrudzenia. Język kota, więc, działa jak połączenie tarki z bardzo gęstą szczotką (bądź zgrzebłem).
Różnica polega na tym, że zlizane włosy, nasz kociak, nie jest w stanie wypluć – zaczepiają się one właśnie o tą tarkę.
Sierść trafia więc drogą układu pokarmowego do żołądka. U zdrowych, krótkowłosych kotów, sierść usuwana jest z odchodami. U bardziej puchatych milusińskich, lub takich, które cierpią na wypadanie sierści, włosy gromadzą się w żołądkach, tworząc zbite kule, czyli właśnie pilobezoary.
Które koty są predysponowane do powstawania kul włosowych?
Bardziej wrażliwe na powstawanie niebezpiecznych kłaczków są:
- rasy kotów długowłosych, np. maine coon, kot norweski leśny, kot syberyjski, kot perski,
- koty o gęstym podszerstku,
- koty, które niedawno chorowały, przez co ich sierść zaczęła wypadać.
Jeśli chodzi o wiek i o płeć – nie ma to znaczenia. Na to schorzenie mogą cierpieć koty relatywnie młode, u nich jednak złogi sierści będą mniejsze, niż u starszych kolegów.
Zakłaczenie kota objawy
Prawda jest taka, że większość kotów sama radzi sobie z usuwaniem kłaczków. Wydalanie sierści następuje z kałem bądź z wymiotami, tzw. wypluwki.
Jeśli wydala je podczas defekacji, odchody takiego zwierzaka mogą zawierać w sobie włosy, czy strzępki krwi. Wypluwki zaś, oprócz treści pokarmowej zawierają sfilcowane, kiełbaskowate twory – częściowo przetrawioną sierść.
Jeśli natomiast Twój kociak, znajduje się w grupie kotów, u których sierść zalega w przewodzie pokarmowym, zakłaczenie kota może powodować takie objawy jak:
- kaszel,
- dławienie się,
- apatia,
- kot przestaje jeść,
- częste wymioty, często zaraz po podaniu wody lub jedzenia,
- spadek masy ciała,
- zaparcia.
Pilobezoary podrażniają błonę śluzową w przewodzie pokarmowym prowadząc do stanów zapalnych żołądka i nieżytów, a w konsekwencji wrzodów żołądka.
Nagromadzone w jelitach przyczyniają się do powstawania:
- kamieni kałowych,
- zaburzeń perystaltyki,
- niedrożności jelit.
Bezoary nagromadzone w dużej ilości, mogą całkowicie zatkać przewód pokarmowy kociaka. Jest to sytuacja zagrażająca życiu.
Dlatego, w przypadku kilkudniowego zaparcia u Twojego kota, często połączonego z wymiotami, jak najszybciej zgłoś się do lekarza weterynarii.
Jak diagnozuje się pilobezoary?
Jeśli Twój kot nie wypróżniał się od kilku dni, jest długowłosym Syberyjczykiem o pięknej, wypielęgnowanej przez niego sierści, lekarz zapewne będzie podejrzewał kule włosowe. W przypadku diagnozy tego schorzenia konieczne jest badanie obrazowe – w tym przypadku RTG bądź USG.
Na podstawie zdjęcia rentgenowskiego, najlepiej z kontrastem, lekarz będzie w stanie ocenić, w którym miejscu układu pokarmowego znajdują się kule włosowe. Stwierdzi też czy kule włosowe zagrażają życiu kota, poprzez zaczopowanie przewodu pokarmowego.
Jak leczy się bezoary?
W skrajnych przypadkach kul włosowych, konieczna jest interwencja chirurgiczna.
Pilobezoary, gromadzone latami przez kociaki, tworzą idealne odlewy żołądka czy jelit, uniemożliwiając przedostawanie się treści pokarmowej.
Lekarz, który zdiagnozuje taki stan, zapewne, o ile kondycja Twojego zwierzaka na to pozwoli, zdecyduje o operacji usunięcia pilobezoarów.
Jeśli kule włosowe nie zaczopowały jeszcze przewodu pokarmowego, lekarz może zalecić kroplówki, ew. lewatywy w celu rozmiękczenia masy włosów.
W przypadku pilobezoarów zaleca się także:
- podanie parafiny doustnie ( tworzy ona warstwę poślizgową dla sierści), past odkłaczających,
- czopków glicerynowych,
- środków polepszających perystaltykę jelit (z nimi bardzo ostrożnie, aby nie doprowadzić do perforacji jelita).
Jak zapobiegać zakłaczeniu?
Pielęgnacja sierści kota
Jeśli jesteś szczęśliwym posiadaczem długowłosego kota zadbaj o pielęgnację jego sierści.
Minimum raz w tygodniu, dokładnie wyczesuj jego sierść i podszerstek.
Na rynku obecnie, dostępny jest szeroki wachlarz szczotek, zgrzebeł czy furminatorów.
Ich cena waha się od kilkunastu do kilkuset złotych.
Jeśli Twój zwierzak nie lubi czesania w domu, zdecyduj się na wizytę u groomera.
Ten profesjonalnie zajmie się wyczesaniem futerka Twojego Mruczka.
W skrajnych przypadkach, kiedy sierść Twojego kota kołtuni się, filcuje, możesz zdecydować się na podcięcie jej, najlepiej u profesjonalisty.
W moim gabinecie często pojawiają się kociaki, skaleczone przez nieumiejętną obsługę nożyczek, bądź co gorsze, maszynki do strzyżenia.
Ostatni taki przypadek, skończył się założeniem 20 szwów… Dlatego lepiej skorzystać z usług kociego fryzjera.
Karmy i pasty odkłaczające
Kolejną rzeczą, jaką możesz zrobić, by uniknąć powstawania kocich kłaczków to podawanie specjalnych karm bądź past odkłaczających. Karmy zapobiegające powstawaniu pilobezoarów znajdziesz w każdym gabinecie weterynaryjnym.
Przykładami mogą być tutaj specjalistyczne karmy na kule włosowe, tj.:
- Royal Canin Hairball Care,
- RC Fibre Response,
- Hill’s Feline Hairball Control.
Zawierają one w swoim składzie włókna – błonnik i specjalne składniki wspomagające pasaż jelitowy.
Ich ceny wahają się w granicach 20 – 30 zł za kg.
Często karmy na kule włosowe z wyższej półki mają dodatki wspomagające usuwanie kłaczków, np. większość karm dla ras długowłosych. Dlatego też warto czytać etykiety zanim kupimy suchą karmę dla kota.
Jeśli chodzi o pasty odkłaczające, pomagające usunąć kłęby włosów chyba najpopularniejszą z nich jest Bezo – Pet. Cena za 120 g pasty to około 50 – 60zł.
W celu usunięcia bezoarów włosowych, producent zaleca stosowanie 1 łyżeczki pasty dziennie, zaś w celu zapobiegania 1 łyżeczkę 2-3 razy w tygodniu.
Innymi przykładami takich past są:
- Beaphar Malt pasta odkłaczająca,
- Trixie pasta słodowa dla kota.
Ich wspólną cechą jest to, że zawierają substancje poślizgowe, oleje, które mają wspomóc usuwanie zalegającej sierści.
Oleje
A o olejach mówiąc…
Ostatnio spotkałam się z opinią, że idealnym sposobem na usunięcie kłaczków, jest podawanie kotu łyżeczki oleju z pestek winogron, oleju lnianego bądź masła.
Nie jestem przekonana co do tego pomysłu.
Po pierwsze, duże ilości płynnego tłuszczu mogą zaszkodzić, i to bardzo, wątrobie czy trzustce, Twojego podopiecznego.
Próbując mu pomóc, możesz więc doprowadzić do ciężkiej choroby Twojego zwierzaka.
Po drugie, podawany tłuszcz, może obniżyć poziom wchłaniania niektórych witamin z przewodu pokarmowego kota.
Z tego powodu nie jest także wskazane dłuższe podawanie parafiny.
Nie wspomnę tu już o wymiotach czy biegunkach, po olejowych eksperymentach.
Smakołyki odkłaczające
Kolejnym sposobem na profilaktykę antykłaczkową u kotów są specjalne smakołyki.
Nie jestem ich zwolenniczką – jest to dodatkowe źródło kalorii, a, niestety, otyłość jest coraz częstszą chorobą kotów.
Nie mogę także uwierzyć w to, że podanie jednej chrupki na dzień pomoże odkłaczyć kota.
Trawka dla kota
Domowym sposobem na zapobieganie powstawaniu pilobezorów na własną rękę jest trawa dla kota.
W naturze dzikie koty, właśnie za pomocą jedzenia odpowiednich roślin pozbywają się kul włosowych.
Nasze koty, również, podskubując świeże źdźbła trawy, bądź owsa, wspomagają naturalne oczyszczenie układu pokarmowego.
Trawa bowiem wywołuje często pomaga kotu w usuwaniu kul włosowych poprzez wymioty.
Razem z treścią pokarmową kot, jest wówczas w stanie usunąć zbitą sierść.
Cena za nasiona kociej trawki to kilka złotych i można ją sadzić na własną rękę. Pamiętaj, aby Twój podopieczny jadł tylko specjalnie dla niego przeznaczone rośliny. Większość domowej doniczkowej flory bowiem, jest dla kota toksyczna.
Podsumowanie
W skrócie, aby zapobiegać powstawaniu pilobezoarów u kota, należy:
- Wyczesywać pupila, minimum raz w tygodniu. Szczególnie w okresie wiosenno – letnim, kiedy wypadanie sierści jest nasilone.
- Obserwować kota – jeśli zauważysz próby wymiotów z włosami, lub duże ilości włosów w kale, zgłoś się do weterynarza. W ten sposób lekarz będzie w stanie sprawdzić czy układ pokarmowy Twojego pupila jest drożny i czy w jelitach bądź żołądku nie zalegają kłaczki.
- Zapobiegać powstawaniu kłaczków, przez podawanie kotu specjalnych karm, past, smaczków czy trawki. Wspomoże to naturalne oczyszczanie przewodu pokarmowego Twojego Mruczka.
Podsumowując, problem powstawania pilobezoarów jest dosyć częstą bolączką, niewychodzących kotów.
Jednak odpowiednia profilaktyka przeciwkłaczkowa i obserwacja kota, w sposób znaczący zmniejsza zagrożenie dla zdrowia kota.
Jako opiekun zapobiegaj powstawaniu pilobezorów, stosując się do wyżej wymienionych zasad, a Twój kociak będzie szczęśliwym, zdrowym domowym tygrysem 🙂
Witam bardzo ciekawych rzeczy się dowiedziałam, dzięki za to. Mam pytanie, moja kotka � od jakiegoś czasu lubi masło i upomina się o nie. Dostaje codziennie trochę masła i plasterek kiełbasy szynowe(szynki nie lubi!)proszę powiedzieć, dawać czy nie. Ona jak o coś prosi, to podnosi prawa łapkę do góry. Nie mam sumienia nie dać, ale też nie chcę zaszkodzić,.
Bardzo, bardzo przydatny artykuł, moja persiczka właśnie też z kłaczkami często ma problem ale na początku hodowca zupełnie mnie nie uprzedził, że tym zbitym kulką kłaczków trzeba jakoś zapobiegać, na szczęście przy pierwszej wizycie w melwecie, bardzo miła Pani weterynarz wyjaśniła nam podstawy pielęgnacji naszego sierściucha i do tej pory kłaczki nie powodowały większych problemów, a trwakę podskubuje bardzo chętnie
Jestem właścicielką Maine Coona. Staram się go w miarę regularnie czesać ale strasznie tego nie lubi więc różnie bywa. Kot generalnie jest niewychodzacy ale czasem wypuszczam go przed dom na trawke, gdzie sobie skubie źdźbła. Nie podaje żadnych smaczków ani past ale kot dosyć regularnie wymiotuje podlużnymi zbitymi kłębkami sierści. Nie zauważyłam zaparć u kota. Jedyne co to wydaje mi się że troszkę chudy jest. Czy jest to wystarczający dowód żeby stwierdzić że kot w całości sam radzi sobie z połykaną sierścią i że nic mu nie zalega w żołądku? Dziękuję za odpowiedź, pozdrawiam:-)
Dziękujemy za komentarz – czyli jednak działają, to bardzo dobra wiadomość. Pewnie tak jak w przypadku karm, dużo zależy od zwierzaka – jednemu coś smakuje i pałaszuje, aż mu się uszy trzęsą, innemu w ogóle i ma rewolucje żołądkowe… W każdym razie chrupów nie skreślamy 🙂 Pozdrawiamy
Mojej kotce brytyjskiej (czyli dużo sierści i podszerstka na dużym kocie) na bezoary kupuję chrupki-przekąskę “Beaphar Malt Bits”, gdzie zalecane użytkowanie to 5-10 chrupek dziennie. Ale mogę jej podać tylko 1 chrupkę raz na 3-6 dni, inaczej strasznie się męczy (wielokrotne wymioty, z czego tylko pierwsze w celu pozbycia się kul, pozostałe to ślina albo sam odruch wymiotny – jakby tylko skurcze). Każdy kot jest inny. Na pastę reagowała identycznie, dlatego metodą prób i błędów doszłam do prawie idealnej dawki z chrupkami (zielone działają intensywniej).
Dzień dobry,
Mój 5miesięczny kociak od początku ma problemy z wyprożnieniem. Kupa jest 1-2 razy dziennie, ale problem dotyczył defekacji. Stolec był normalny. Pomimo tego kociak nie umiał go “wycisnąć”z odbytu. Ciągle saneczkował. Lekarz weterynarz zasugerował problemy natury dietetycznej i podawanie błonnika i oleju rycynowego. Wiązało się to z nieunormowanymi stolcami od normalnego po całkiem lużne. Teraz już jest lepiej, ale gdy zabrakło mi niedawno błonnika stolec okazał się twardy i kotek znowu miał problem z jego wyciśnięciem. Kot wypróżnia się 1-2xdziennie i do kazdej porcji jedzenia (4 razy) dolewam przegotowaną wodę. Stopniowo zmniejszam ilość błonnika obserwując jakość stolca.
Chciałabym się podpytać, czy długotrwałe (obecnie 2,5 m-ca) podawanie błonnika może mieć konsekwencje w przyszłości ? Czy jest szansa, że kotek “wyrośnie”z tego problemu i bedzie mógł się wypróżniać bez potrzeby dodawania błonnika do jedzenia. A może znacie państwo też inne sposoby.
Dzień dobry. Jeśli podawana przez Panią karma jest dobrej jakości, dwa wypróżnienia w ciągu dnia mogą być w zupełności normalne. Jeśli jednak kot ma faktycznie problem z wypróżnianiem, spędza dużo czasu w kuwecie, albo reaguje bólowo przy defekacji, warto się bliżej przyjrzeć kilku aspektom. W przypadku problemów z oddawaniem kału u młodych zwierząt, zawsze warto najpierw wykluczyć przyczyny poza dietetyczne. Bywa, że kocię ma nie do końca prawidłowo rozwinięty odbyt, lub zachyłki w przebiegu jelit. Motoryka przewodu pokarmowego może nie działać do końca poprawnie. Nieprawidłowe wypróżnianie dotyczy też kotów z problemami z trzustką, przewężeniami jelit. Warto wykonać szczegółowe badanie USG, aby sprawdzić, czy Pani pupil nie cierpi na takie schorzenia. Jeśli chodzi o dodatek błonnika, suplementacja zgodna z masą ciała nie powinna zaszkodzić kocięciu. Unikałabym oleju rycynowego, ma silne właściwości przeczyszczające. Warto zmienić go na olej lniany lub dobrej jakości oliwę – oprócz łatwiejszego wypróżniania, dostarczą one kwasów omega oraz witamin. Pozdrawiam, Katarzyna Hołownia-Olszak, lekarz weterynarii.