Psy jako zwierzęta towarzyszące są z nami od kiedy pamiętamy. I mimo że psiaki są przy nas każdego dnia, żyją naszym życiem, to nadal nas zadziwiają.
Nie znam opiekuna psa, który by się nigdy nie zastanawiał nad tym, dlaczego jego pies zachował się tak albo inaczej. Albo dlaczego szczeka akurat w tym momencie lub co też mu się śni, że tak przebiera łapami. I to jest właśnie w psach najbardziej fascynujące! Niby są nam tak znane, a jednak pełne tajemnic! Przyjrzyjmy się więc ich najciekawszym cechom i ciekawostkom o psach, które być może pozwolą nam lepiej zrozumieć nasze psy domowe.
Pies kłębek
Kto z nas nie lubi obserwować swojego psa, jak zwinięty w kłębuszek na legowisku słodko sobie chrapie? To faktycznie niezwykle uroczy obrazek, ale ma też swoje uzasadnienie z dawnych czasów. Przyjmując tę pozycję psy chroniły swoje miękkie miejsca jak brzuch, który był narażony na atak i lepiej utrzymywały też ciepło. Tutaj jedno ważne zastrzeżenie – gdy kupujemy albo wymieniamy psu legowisko, to wymierzmy je tak, żeby zmieścił się w nim pies nie zwinięty, ale rozciągnięty od nosa do ogona, bo to jest prawdziwie komfortowa pozycja psa, która go relaksuje. Wielu opiekunów dobiera legowisko tak, że pies się tam mieści, ale tylko w formie zwiniętego kłębka właśnie, więc czasami pies przyjmuje tę pozycję z braku lepszej alternatywy.
Sen psa
A skoro już o śnie mowa, to wielu opiekunów oddałoby ostatnią koszulę, żeby dowiedzieć się, o czym też te nasze psy śnią? To pozostanie raczej w sferze spekulacji, ale psy faktycznie mają taką samą fazę snu REM jak my i wtedy właśnie machają łapami albo poszczekują sobie. To co jest istotne, to żebyśmy nie wyrywali psa z takiej fazy zbyt brutalnie, bo się wystraszy. Jest to bowiem głęboka faza i nawet jeśli wydaje nam się, że pies jest zestresowany, bo we śnie obszczekuje jakiegoś wielkiego, groźnego pitbulla, a sam jest malutką “cziłałą“, to nie pomagajmy mu na siłę. Ten stan pewnie zaraz minie. A jeśli chcemy psa wybudzić, to najpierw cicho i delikatnie powiedzmy jego imię i dopiero potem go delikatnie dotknijmy, jeśli to nie wystarczy.
Odcisk palca, a raczej nosa psa
My ludzie mamy linię papilarne, dzięki którym nasz ślad jest niepowtarzalny. A co z psami? Co w sytuacji, gdy złapie je policja za jakieś przestępstwo (chociaż kto uwierzy w to, że psy mogą być kryminalistami?!) i będzie chciała pobrać odcisk łapy? To akurat nie ma sensu, ale odcisk nosa już tak! Psy mają bowiem niepowtarzalny układ “linii papilarnych” na nosie, niepodobny do żadnego innego psa.
Ach, jak gorąco!
Tutaj psy również różnią się od nas. Jedyne gruczoły potowe mają na opuszkach łap. Nie pocą się całym ciałem jak ludzie. A jeżeli chcą obniżyć temperaturę ciała, to dyszą. Tutaj ważna uwaga – jeżeli nasz pies musi nosić na spacerze kaganiec, to koniecznie zadbajmy o to, żeby był to lekki i swobodny kaganiec fizjologiczny, w którym pies może swobodnie otworzyć pysk i właśnie “zipać”. W innym przypadku bardzo utrudnimy mu życie i będzie się męczył!
Czy każdy pies szczeka?
No cóż, szczekanie psa, czy tego chcemy czy nie, jest ważnym sygnałem komunikacyjnym. Pies, który szczeka ma zazwyczaj lepszy lub gorszy powód ku temu. Ale istnieje wiele ras psów, które szczekają mało, albo gdy mają ku temu ważny powód jak alaskan malamute, buldogi, nowofundlandy czy whippety. Ale istnieją również psy, które są fizycznie niezdolne do szczekania w takim brzmieniu jak je znamy. Mowa tu o rasie pierwotnej Basenji, która nie ma wykształconych strun głosowych pod tym kątem. Ale to nie oznacza, że psy te są nieme. Wydają po prostu inny rodzaj dźwięku, który przypomina trochę jodłowanie i tak też jest nazwany.
Basenji to niezależne i mądre psy, który praprzodków należy szukać w Egipcie i Kongo, gdzie zajmowały się tępieniem szczurów. Do Europy zawitały dopiero pod koniec XIX wieku.
Niesamowity nos psa
Już przedszkolak wie, że najbardziej czułym zmysłem psa jest jego nos. Psy mają (w zależności od psa oczywiście) około 200 milionów receptorów zapachowych, gdy tymczasem ludzki nos ma tylko 5 milionów, więc jakże mielibyśmy się z nimi równać? Niesamowity węch psa jest wykorzystywany przy wielu okazjach – przy tropieniu zaginionych, w polowaniach, na lotniskach przy wyszukiwaniu niebezpiecznych albo nielegalnych materiałów czy szczególnie ostatnio szkoli się psy do wykrywania chorób w ciele człowieka. Co ciekawe to co wydaje nam się zwykle nosem psa, czyli ten czarny element na końcu pyszczka, to tylko jego fragment. Pies w środku w pysku ma schowany cały niezwykle złożony aparat węchowy, którym analizuje ścieżki zapachowe.
W związku z tym, że psy doświadczają świata przy pomocy nosa, jest też takie powiedzenie dotyczące karm dla psów. Wygląd karmy jest robiony dla człowieka, a jej zapach dla psa 😉
Wycie do księżyca
Któż z nas tego nie zna. A przynajmniej nie widział tego na filmach. Pies słyszy inne psy z okolicy, które postanawiają zawyć i też ochoczo postanawia się dołączyć. Ale w trochę inny sposób. W zależności od tego jaką wysokość ma wycie okolicznych psów, nasz pies stara się zabrzmieć odrobinę inaczej, żeby się wyróżnić. I tak powstaje chór na kilka (psich) głosów.
Czy psy żałują swoich działań?
W internecie aż roi się od filmików, na których psy robią słodkie minki pełne winy za to, że coś przeskrobały. Spoglądają smutno spode łba, kładą uszy po sobie i podnoszą przepraszająco łapkę. Ale tak szczerze te filmiki nie są ulubionymi rzeczami behawiorystów, bo wprowadzają w błąd! Oglądając taki filmik z góry zakładamy, że pies czuje się winny, dlatego się tak zachował. Tymczasem guilty look jest to dosyć typowa dla nas antropomorfizacja i nadawanie psom ludzkich cech i uczuć. Tymczasem psy wykonują te wszystkie gesty i miny, bo czują się niepewnie, zostały zapewne skrzyczane za to co zrobiły, albo widzą, że jesteśmy zdenerwowani ich zachowaniem i wykonują uspokajające gesty i okazują w ten sposób stres. Bo czują się niekomfortowo. Dlatego tak ważne jest, żeby nie robić swoich projekcji i nie interpretować zachowania psa, mierząc go ludzką miarą, bo to może szybko sprowadzić nas na manowce.
Pies pachnie perfumami?
Ach, jaki to wspaniały moment, gdy wysuszymy psa po kąpieli. Tak ładnie pachnie, jest taki puszysty, a sierść mu tak wspaniale lśni. Ale zaraz? Gdzie się podział nasz pies?! No nie, czyżby wytarzał się właśnie w najbliższej kałuży albo umorusał w trawie i już po całym efekcie? Niestety może się tak zdarzyć. Ale z czego to wynika? Przecież nie ze złośliwości. Pies po prostu próbuje jak najszybciej zamaskować swój intensywny zapach. Jest to zachowanie atawistyczne, z zamierzchłych czasów, gdy psy próbowały zachować bezpieczeństwo poprzez wtopienie się z zapachem w tło. Tak więc nasz pies wie co robi, szkoda tylko, że cała kąpiel na nic! Ale taki już ich urok.
To oczywiście tylko kilka ciekawostek z psiego świata. Psy jeszcze długo pozostaną dla nas w wielu obszarach zagadką i niezwykłą przygodą do odkrycia!
Czy psy żałują swoich działań? Czy mają poczucie winy? – widziałem filmiki, zapoznałem się nawet z jednym naukowym badaniem i tak w tym kontekście to nie ma mowy o jakimkolwiek “poczuciu winy”. Jednak obserwując mojego psa mam nieco inne wnioski. Czasami jak jestem w pracy długo moją suczkę wyprowadza na spacer sąsiadka. Zawsze jest ok ale ostatnio w taki dzień gdy wróciłem z pracy zachowanie psa było nieco inne (i jest to nie pierwszy raz). Ja to określam, że “coś poszło nie tak”. Oczywiście nie jest to ani “wielorybie oko” ani nic tak bardzo oczywistego jak na filmach czy zdjęciach – ogólne zachowanie jest nieco inne, jakby bardziej nerwowe, bardziej płytkie i szybkie gesty nie tylko w machaniu ogonem ale przytulenie się, nadstawienie do pogłaskania, jest w tym wszystkim pewna nerwowość (dla osoby postronnej różnica nie jest zauważalna). Ostatnio takie zachowanie było po tym jak podczas ubierania szelek Dafne zwymiotowała na sąsiadkę o tym dowiedziałem się dopiero następnego dnia, bo spytałem ją czy wie co się stało a wiedziałem po zachowaniu psa, sąsiadka myślała, że jakiś ślad gdzieś był który zauważyłem a ja widziałem po psie i po tym jak się zachowywała gdy przyszedłem. Takie zachowanie już zauważyłem wcześniej jak jeszcze zjadała wszystko co miała w zasięgu i czasem zapomniałem, że zostawiłem np.: ciasto na stoliku i ona je zjadła, dopiero albo po jej zachowaniu szukałem “co poszło nie tak” albo po jakimś czasie zabierałem talerzyk i zastanawiałem się skąd on się tu wziął i dlaczego przypominałem sobie, że wczoraj “coś poszło nie tak”. W zasadzie takie zachowanie zauważam przy innych sytuacjach awaryjnych ale bezpośrednio związanych z psem, gdy z jej powodu dzieje się cos nieakceptowalnego, nie są to częste sytuacje dlatego trudne do dokładnego zaobserwowania każdego szczegółu zachowania (gdyby jeszcze była psem, który coś zawsze zbroi ale takie sytuacje to już na palcach jednej ręki mogę policzyć) ja widzę od razu. Podałem też te przykłady w których to ona mi “powiedziała”, że coś poszło nie tak inaczej bym nie miał zielonego pojęcia o sytuacji, więc wykluczam moje zachowanie nawet nieświadome, niewerbalne, które mogłoby coś psu zasugerować