Kto z nas nie lubi wakacji oraz słodkiego leniuchowania? Ale czasami nigdzie nie wyjeżdżamy, bo…mamy w domu psa. Nieraz słyszałam, jak Klienci narzekali, że od kiedy mają psa, to spontaniczne wyjazdy przeszły do historii i pozostaje im oglądać z nostalgią zdjęcia z wyjazdów znajomych. Ale przecież nie musi tak być!
Podróżowanie z psem jest coraz prostsze i może sprawiać prawdziwą radość. Nie wspominając o psie, który zobaczy kawałek świata i będzie miał o czym opowiadać kolegom w parku 😉
Ja sama często podróżuję z moimi psami, w końcu im też należą się wakacje!
Czasami faktycznie trzeba się trochę lepiej przygotować, ale to nie jest wyprawa na Mount Everest, wystarczy szybko wszystko zorganizować… i już można pakować plecak dla siebie i dla psa!
Gdzie jechać z psem na urlop?
Zacznijmy od wyboru kierunku i zastanówmy się, czy to dobry kierunek również dla naszego psa.
Jaka jest temperatura w danym miejscu? Czy panują tam 40 stopniowe upały, a nasz pies to husky albo bernardyn? Wtedy może się męczyć.
Jeżeli chcemy z kolei zdobywać ośnieżone Himalaje, to też nie ma gwarancji, że nasz krótkonogi corgi sobie z tym świetnie poradzi.
Być może wybieramy się też w miejsce, gdzie będą dzikie tłumy, dużo innych psów i trudno będzie o cichy, spokojny kąt, a mamy lękliwego psa?
Tutaj znowu warto pomyśleć, czy taka podróż będzie dla naszego psa przyjemnością czy niepotrzebnym stresem. W końcu na wyjeździe wszyscy powinni być zrelaksowani i szczęśliwi.
Jeżeli jesteśmy więc elastyczni w wyborze kierunku, to weźmy też pod uwagę potrzeby naszego psa. Nasz sprinter chart zapewne ucieszy się z szerokiej plaży, po której będzie mógł hasać o zachodzie słońca, a nasz jamnik chętnie zaszyje się w liściach w poszukiwaniu zwierzyny w jakimś pięknym lesie.
Jeżeli jesteśmy z kolei szczęśliwymi opiekunami retrievera, który kocha wodę, to wypad nad jezioro może być niezłym pomysłem.
Jeżeli nasz pies ma z kolei grubą sierść i źle znosi upał, to pewnie ucieszy się z wyprawy do ciepłego kraju, ale po sezonie, gdy jest chłodniej i temperatury będą dla niego bardziej przyjazne.
Możemy też zabrać go na ferie, bo może śnieg bardziej mu podpasuje i woli jeździć na nartach niż wylegiwać się na leżaku przy basenie 😉
Przepisy i szczepienia psa
Każdy kraj rządzi się swoimi prawami… i przepisami.
Bardzo dokładnie sprawdźmy, jakie wymogi musi spełnić nasz pies, żeby wjechał bez problemu do danego kraju. Przepisy często się zmieniają, więc należy zdobyć jak najbardziej aktualne informacje.
Podstawą są oczywiście wszystkie niezbędne szczepienia psa, od wścieklizny zaczynając. Jeżeli nasz pies ugryzie kogoś w stresie na wyjeździe, nawet niegroźnie, to będzie duży problem.
Pamiętajmy też o zabezpieczeniu psa przeciwko pchłom i kleszczom. Po takim zabezpieczeniu zwykle trzeba odczekać z kąpielami morskimi 2-3 dni, więc zadbajmy o to odpowiednio wcześniej przed wyjazdem.
Skonsultujmy się też z weterynarzem, czy obroża przeciwkleszczowa i przeciwpchelna, którą posiada nasz pies, jest faktycznie wodoodporna. Niektóre bowiem słabo znoszą wodę morską i mogą być przez to nieskuteczne.
Psi paszport
Psy tak jak ludzie potrzebują paszportów. To taka ich międzynarodowa książeczka zdrowia wraz z podstawowymi danymi psa, które pomogą w jego identyfikacji.
Co ciekawe psy muszą mieć paszport, nawet wtedy gdy my go nie potrzebujemy (na przykład w obrębie Unii Europejskiej).
Paszport wyrobimy u weterynarza, tam również pies otrzyma chip, który jest dodatkową formą oznakowania i ułatwi jego identyfikację w razie problemów.
Badanie psa przed wyjazdem
Zanim wyruszymy z psem na podbój świata, musimy zadbać o wszystkie szczepienia. Niektóre kraje wymagają też dodatkowych, specyficznych badań, bez których nie wpuszczą psa do kraju, więc zorientujmy się szczegółowo, czego potrzebujemy.
Ponadto niektóre kraje, bez względu na stan psa, stosują też kwarantannę, więc o wszystko należy wypytać przed wyjazdem, żeby potem uniknąć nieprzyjemnych niespodzianek na granicy i narażania psa na niepotrzebny stres i rozłąkę na długi czas.
Chip i adresówka
Zawsze, gdy tylko możemy, stosujmy podwójne zabezpieczenie.
Nasz pies ma już chip?
To bardzo dobrze, ale pamiętajmy też o adresówce dla psa z naszym telefonem!
Żeby odczytać chip, potrzebny jest specjalny czytnik dostępny u weterynarza, więc osoba, która znajdzie naszego psa, może nie być w stanie go dostarczyć do weterynarza.
Jeżeli jednak pies będzie miał przy obroży adresówkę, to wystarczy jeden telefon do nas i po kłopocie. Na wakacjach, w nowym miejscu, różne rzeczy mogą się wydarzyć, więc zawsze warto się zabezpieczyć na wszystkie możliwe sposoby.
Urlop z psem: samolot czy samochód?
Jest jasne, że w niektóre miejsca samochodem nie dotrzemy z psem.
Jeżeli jednak zdecydujemy się na samolot, to również zapoznajmy się z przepisami, które obowiązują w konkretnych liniach lotniczych. Jeżeli nasz pies jest mały, być może będziemy mogli go wziąć w kontenerze na pokład, ale tutaj wiele zależy od jego masy i przepisów.
Ale jest też szansa, szczególnie jeżeli mamy dużego psa (i pies nie posiada statusu “support animal”), że będzie podróżować oddzielony od nas w specjalnym pomieszczeniu pod pokładem.
Jest to niewątpliwie stresujące doświadczenie dla psa, niektóre psy znoszą taką podróż lepiej, inne gorzej.
Oczywiście psy są pod opieką wyspecjalizowanego pracownika linii lotniczych, ale wielu opiekunów i tak podaje psom przed takim lotem środki uspokajające, żeby ograniczyć stres związany z podróżą.
Samochód przyjazny dla psa
Jeżeli nasz pies lubi podróżować samochodem i gdy tylko zobaczy jakikolwiek samochód z otwartymi drzwiami, to natychmiast do niego wskakuje, to no cóż, mamy szczęście. Podróż będzie dla niego przyjemna.
Ale istnieją też psiaki, które cierpią na chorobę lokomocyjną lub mają złe skojarzenia związane z samochodem. Wtedy warto zacząć wcześniej psa “odczulać” na samochód.
W takiej sytuacji przyda się konsultacja z dobrym behawiorystą.
Jeżeli z kolei pies ma chorobę lokomocyjną, warto po konsultacji z weterynarzem, zaopatrzyć go w odpowiedni lek.
Jeżeli zaś pies z innych względów nie lubi jazdy samochodem, możemy też zabrać mu z domu kocyk z jego zapachem, albo rozważyć spryskanie jego miejsca sprayem z feromonami, które mają za zadanie zrelaksować psa.
Ponadto w czasie samej podróży róbmy regularne przerwy, żeby psiak mógł się rozprostować i napić wody (nie zapomnijmy o miseczce dla psa z domu).
Gdy my robimy sobie przerwę na kawę, nasz pies może pozwiedzać sobie okolicę i trochę odsapnąć od podróży.
Bezpieczeństwo psa na urlopie
Jeżeli decydujemy się na podróż z psem samochodem, to pamiętajmy też, że pies musi być zabezpieczony. Nie wolno pozwolić, żeby pies biegał luzem po samochodzie, bo w razie wypadku albo ostrego hamowania, może stać mu się poważna krzywda!
Jeśli chodzi o zabezpieczenia, to mamy kilka opcji do wyboru:
- istnieją kontenerki do przewozu zwierzaków,
- są szelki i uprzęże samochodowe dla psa,
- można zaopatrzyć się w specjalne torby do transportu psa,
- a nawet foteliki samochodowe dla psów.
Zanim wybierzemy akcesoria do samochodu, zorientujmy się, czy są solidnie wykonane. W razie wypadku może mieć to niebagatelne znaczenie.
Pamiętajmy też, że według przepisów pies nie może utrudniać kierowania pojazdem, ani ograniczać widoczności drogi i powinien być zabezpieczony przed zmianą położenia.
Jeżeli nie dostosujemy się do przepisów, to możemy dostać grzywnę, a co gorsza nasz pies może być w niebezpieczeństwie.
Transporter dla psa do samolotu
Jeżeli decydujemy się na podróż samolotem, to pies musi mieć swój transporter (na przykład materiałową klatkę). Klatka powinna umożliwić mu swobodne przebywanie w niej, nie może być więc za ciasna.
Jeżeli Twój pies jest do transportera przyzwyczajony i chętnie w domu do niego wchodzi, traktując transporter jako swoją “budkę”, to świetnie.
Ale jeżeli chcemy zabrać psiaka w podróż (co zawsze jest związane z pewną zmianą i być może lekkim stresem na początku), to warto przyzwyczaić go wcześniej do podróżowania w transporterze, żeby nie dokładać mu kolejnych nowych bodźców tuż przed podróżą.
Warto przyzwyczajać psa do klatki, ale to często wymaga czasu, jest to proces stopniowy, więc nie warto zwlekać z przygotowaniami do ostatniej chwili. W końcu wakacje mają być przyjemne dla wszystkich.
Hotele “dog friendly”
Na szczęście coraz więcej hoteli, hosteli i pól kempingowych umożliwia przyjazd z psem.
Czasami trzeba za nie trochę dopłacić, albo pokoje są umieszczone na uboczu, żeby nie przeszkadzać innym osobom, ale zwykle nie ma problemu i jesteśmy traktowani jak wszyscy inni goście.
W końcu tak wiele osób posiada zwierzaki, że warto się otworzyć na ten typ klienta. Niektóre miejsca noclegowe, żeby przyciągnąć klientów z psami, organizują nawet szkolenia na miejscu i treningi z psiakami, albo inwestują w place zabaw dla psów.
W końcu one też powinny się doskonale bawić na wakacjach!
Restauracje przyjazne psom
Coraz więcej restauracji jest też przyjaznych psiarzom. Psiaki mogą liczyć na miskę wodę i zaciszne miejsce do odpoczynku, a my mamy naszego sierściucha na oku.
Pamiętajmy, żeby nigdy nie zostawiać psa pod sklepem. Pies nie zna otoczenia, może podejść do niego inny pies, który go pogryzie, albo agresywny człowiek, który zrobi mu krzywdę, zabierze nam psa i odejdzie z nim.
Niektórzy dokarmiają też nasze psy, gdy nie patrzymy, pewnie w dobrej wierze, ale to my potem musimy walczyć z rozstrojem żołądka zwierzaka.
Takie przypadki zdarzają się częściej niż myślimy, więc nigdy nie spuszczajmy psa z oka. Ale szczególnie w ciepłych krajach są dostępne restauracje z ogródkami i nawet jeżeli nie możemy wejść do środka, to nikt nie będzie robił problemów, żeby psiak nam towarzyszył przy stoliku w ogródku.
Urlop z psem na plaży
Zanim wejdziemy z psem na plażę, sprawdźmy czy nie ma zakazu, który by nam to uniemożliwiał.
Na niektórych plażach psy mogą przebywać poza sezonem, ale w sezonie, gdy jest wielu ludzi, to już jest problem.
A z drugiej strony, w niektórych krajach, istnieją plaże stworzone specjalnie dla psów, które są dla nich prawdziwym rajem. Ja uwielbiam takie plaże i nawet, gdy nie mam ze sobą moich psów, to i tak chętnie na nich przebywam, żeby poprzyglądać się innym psiakom.
W końcu od miłości do psów nie ucieknie się nawet na wakacjach 😉
Urlop z psem a wizyty w muzeach i galeriach
Niektórzy boją się, że psy uniemożliwią im wstęp do muzeów i nie zobaczą przez nie najlepszych atrakcji z przewodników.
Ale wystarczy trochę pokombinować i wszystko się uda. Jeżeli jesteśmy sami, to możemy zostawić psa na trochę w hotelu po długim spacerze, tak żeby poszedł spać i nawet nie zauważy rozłąki.
Jeżeli jesteśmy w większej grupie, to jedna osoba może zwiedzać muzeum, gdy druga czeka z psem w pobliskiej kawiarence, a potem wystarczy się wymienić. Czasami trzeba trochę lepszej logistyki, ale przecież nasz pies jest tego wart 😉
Urlop z psem i akcesoria na wyjazd
Niby banalna rzecz, ale nie można o niej zapomnieć. Zabierzmy na wyjazd wszystkie nasze standardowe akcesoria spacerowe (szelki, obroże, smycz) i najlepiej zapasowe też, bo gdy zepsują nam się na wyjeździe, będzie nam o wiele trudniej znaleźć sklep z akcesoriami dla zwierząt niż w Polsce.
Jeżeli mamy lękliwego psa, to weźmy szelki, z których pies się na pewno nie wywinie, gdy coś go nagle zaskoczy w podróży. Ja stosuję szelki typu “guard”, bo jak sama nazwa wskazuje, mają chronić psa przed wyswobodzeniem się z nich.
Jeżeli mamy też taką możliwość i miejsce w bagażu, to zabierzmy też do hotelu legowisko dla psa i zabawki dla psa, albo chociaż kocyk, żeby miał “coś swojego” w nowym miejscu. To pozwala psu szybciej się oswoić i przystosować do nowych warunków, więc obniża też jego stres.
Zabierzmy też miskę dla psa, są takie fajne składane miski z silikonu, idealne do podróży. Istnieją też specjalne butelki z wodą dla psów, do których jest od razu dołączone poidełko, więc można do nich bezpośrednio nalać wodę. To również wygodne rozwiązanie.
Pamiętajmy też o kagańcu dla psa, nawet jeżeli nasz pies na co dzień go nie nosi, to według przepisów, musimy mieć kaganiec dla psa, jeżeli chcemy się chociażby przejechać zwykłą komunikacją miejską. Bez niego i książeczki zdrowia z aktualnymi szczepieniami możemy dostać mandat.
Karma
Każda podróż to duża zmiana dla psa.
Nie eksperymentujmy więc w miarę możliwości z karmą dla psa i nie narażajmy go na ewentualny rozstrój żołądka, zmieniając mu nagle karmę na wyjeździe.
Wystarczy, że woda ma inną florę bakteryjną, więc trzymajmy się karmy, którą pies je w domu. Każda zmiana karmy powinna być zresztą stopniowa, co może być szczególnie trudne na wyjeździe.
Dlatego zawsze warto zabrać zapas ze sobą, zwłaszcza, gdy pies jest na specjalistycznej karmie, bo w nowym miejscu możemy mieć duży problem, żeby ją zdobyć.
Grzeczny pies… w podróży
Kolejna ważna sprawa, o której czasami się zapomina.
O wiele łatwiej podróżuje się z psem, który zna podstawowe komendy, potrafi się zachować w miejscach publicznych i kawiarniach, chodzi przy nodze na zatłoczonych ulicach i wraca na zawołanie, gdy spuścimy go luzem.
To ważne nie tylko dla naszego komfortu podróżowania z psem, ale też dla jego bezpieczeństwa.
Poza tym spójrzmy prawdzie w oczy, nie tylko my jesteśmy na wakacjach, ale inni ludzie też i zapewne nie będą zachwyceni, gdy nasz pies zgarnie im kawałek pizzy z talerza, albo będzie rzucał się na ich dziecko na plaży, próbując wykraść mu gumowe koło do pływania 😉
Urlop z psem: nie każdy pies musi być obieżyświatem
No i na koniec bardzo ważna rzecz.
Podróżowanie z psem jest oczywiście super i warto z tego korzystać, gdy mamy taką możliwość, ale trzeba sobie zadać uczciwe pytanie, czy nasz pies się do tego… zwyczajnie nadaje.
To, że my chcemy, żeby był wielkim podróżnikiem, nie znaczy, że to jest również jego marzenie!
Jeżeli na przykład adoptowaliśmy miesiąc temu lękliwego psa ze schroniska i już chcemy z nim ruszać na podbój świata, to może jednak trochę powściągnijmy nasz entuzjazm.
Pozwólmy psu zapoznać się z nowym domem, z naszą rodziną, niech się troszkę przyzwyczai do nowych warunków, złapie stabilizację, poczuje, że w jego życiu jest pewna rutyna (lękliwe psy nie lubią być zaskakiwane). Dopiero, gdy pies poczuje się naprawdę dobrze i nabierze pewności siebie, możemy powolutku próbować otwierać go na dalsze wojaże.
Jeżeli z kolei nasz pies cierpi na poważny stres separacyjny, którego nie przepracowaliśmy jeszcze z behawiorystą, to zostawianie go w nieznanych hotelach samego może być dla niego nieprzyjemne i kosztować go dużo stresu.
Lepiej wtedy, żeby został w domu, który zna, z kimś z rodziny, albo z przyjacielem, który się nim zajmie.
Kolejny przypadek to pies, który nie lubi albo boi się dzieci (zwykle te rzeczy się łączą). Jeżeli jedziemy do rodzinnego hotelu, w którym jest pełno dzieci, nasz pies będzie przypuszczalnie wiecznie zestresowany lub może wykazywać zachowania agresywne, co zapewne nie spotka się z entuzjazmem innych rodziców.
Także zachęcam, żeby przed zaplanowaniem podróży zrobić rachunek sumienia i przyjrzeć się psu, czy na pewno chce zostać wielkim obieżyświatem. Jeżeli okaże się, że tak i że to może być dla niego świetna przygoda, to nie pozostaje nic innego, jak spakować wspólną walizkę i ruszać w świat! Udanej podróży!