Chora wątroba u psa i kota: pasożytnicze choroby wątroby

Chora wątroba u psa i kota: pasożyty
Chora wątroba u psa i kota: pasożyty

Choroby pasożytnicze naszych zwierząt domowych chyba u większości właścicieli budzą odrazę pomieszaną z przerażeniem i obawą czy aby na pewno wszyscy domownicy są bezpieczni i nie zarażą się od chorego zwierzęcia.

Wynika to po części z nieświadomości i nieznajomości cyklów życiowych pasożytów oraz utrwalonych gdzieś w społeczeństwie wielu mitów dotyczących tej grupy chorób inwazyjnych.

Oczywiście nie namawiam nikogo do bagatelizowania objawów i samych parazytoz, ale zachęcam do nie wpadania w panikę i do rzetelnego opartego na biologii podejścia do zwalczania problemu.

Wszystkim chyba inwazję kojarzą się też z powszechnymi pasożytami żołądkowo jelitowymi i wydaloną od czasu do czasu ogromną glistą czy członem tasiemca.

Jeśli do tego posiadamy dzieci, które okazują zwierzętom ogromne uczucia przejawiające się choćby w całowaniu czy przytulaniu się do szczeniaczka czy koteczka nie trudno wyobrazić sobie reakcję zatroskanego rodzica wyobrażającego sobie zaraz podobny obraz u własnego potomstwa.

Musimy również być świadomi zagrożenia, którego nie widać gołym okiem co nie oznacza oczywiście, że ono nie istnieje.

Wiele bowiem pasożytów nie musi przybierać pokaźnych rozmiarów ale mogą być mikroskopijnych, nie widocznych gołym okiem rozmiarów.

Nie muszą też one bytować w przewodzie pokarmowym i wielokrotnie nie zauważymy ich w wydalanym kale lub w przypadkowo zwymiotowanym pokarmie.

Doskonałym tego przykładem niech będą te wszystkie organizmy pasożytnicze bytujące w wątrobie naszych podopiecznych, o których na co dzień często zapominamy a co powinno budzić naszą troskę i szybką, konkretną reakcję, szczególnie w kontekście chorób odzwierzęcych.

Wprawdzie nie spożywamy w naszej kulturze wątróbek psich i kocich i tą drogą się nie zarazimy ale szkody jakie wywołują te pasożyty mogą być znaczne dla naszych zwierząt.

W artykule postaram się prosto i przystępnie przybliżyć Ci drogi Czytelniku problem chorób pasożytniczych, które mogą dotyczyć wątroby ze szczególną uwagą tych wszystkich stanowiących zagrożenie dla człowieka.

Pasożyty u psa i kota

Pasożyty u psa i kota
Pasożyty u psa i kota

Pasożyt wewnętrzny czyli endopasożyt jest organizmem cudzożywnym, żyjącym wewnątrz innego organizmu, ustroju dla którego jest on źródłem pożywienia.

W potocznym rozumieniu jest to jeden osobnik, czerpiący korzyści i żyjący kosztem drugiego często przy tym wywołując szkody u swojego żywiciela.

Pasożytnictwo zwane inaczej parazytyzmem jest formą współżycia antagonistycznego dwóch organizmów, z których jeden (pasożyt) czerpie korzyści z tego współżycia a drugi czyli żywiciel, gospodarz pasożyta ponosi straty, na przykład jest:

  • objadany ze składników odżywczych,
  • zatruwany metabolitami czy produktami przemiany materii.

W przypadku pasożytów wewnętrznych jak sama nazwa mówi żyją one wewnątrz ustroju innego zwierzęcia (np. w przewodzie pokarmowym) lub wnikają do jego komórek stając się pasożytami wewnątrzkomórkowymi.

W tej sytuacji pasożytowi nie zależy na zabiciu swego żywiciela gdyż wiązałoby się to z utratą swego żywiciela i tym samym niemożnością pozyskiwania pokarmu od niego czy choćby rozmnażania.

Z reguły więc choroby pasożytnicze psów i kotów nie powodują śmierci osobnika zaatakowanego ale stanowią zagrożenie dla innych podatnych przedstawicieli tego samego i innych gatunków w tym również człowieka.

Nie oznacza to oczywiście, że powinniśmy bagatelizować zagrożenie ze strony pasożytów, szczególnie w kontekście zagrożenia nimi ludzi, często będących żywicielem przypadkowym.

Doskonałym przykładem może być tutaj echinokokoza czyli bardzo niebezpieczna choroba wywoływana przez tasiemce, stanowiąca śmiertelne zagrożenie dla ludzi jako żywicieli przypadkowych.

Zwierzęta domowe żyją przecież z nami w bliskim kontakcie, często bytują pod wspólnym dachem stąd zagrożenie jest realne i naprawdę niebezpieczne.

O pasożytach naszych podopiecznych można by wiele pisać nie wyczerpując tematu.

Wszystkim z pewnością pasożyty kojarzą się z glistami, którymi wymiotują często młode szczeniaki czy kociaki.

Nie jesteśmy jednak świadomi, że choroby pasożytnicze mogą dotyczyć także wątroby, która nie każdemu kojarzy się z przewodem pokarmowym choć jak wiemy uczestniczy aktywnie w procesie trawienia.

Pasożyty dotyczące tego ważnego narządu należą do różnych grup systematycznych wymieniając choćby:

  • tasiemce,
  • przywry,
  • pierwotniaki,
  • nicienie.

Nasze psy i koty mają to szczęście, że żyjąc w strefie klimatu umiarkowanego, w cywilizowanym kraju europejskim nie są narażone na wiele niebezpiecznych pasożytów charakterystycznych dla innych cieplejszych i wilgotniejszych miejsc na ziemi.

Niewiele jest więc u nas pasożytów bytujących typowo w wątrobie jako narządzie docelowym, co nie powinno absolutnie usypiać naszej czujności w sytuacji diagnostyki chorób wątroby.

Musimy już na wstępie zdać sobie sprawę, że pasożyty wywołują zmiany w wątrobie nie tylko na skutek bezpośredniego w niej bytowania ale także podtruwając ją i cały organizm żywiciela metabolitami i wydalinami swej przemiany materii.

Pasożyty mają oczywiście różnorodne cykle życiowe i stąd wątroba może stanowić etap w cyklu, wędrówce pasożytów do miejsc docelowych gdzie dochodzi do zakończenia cyklu pasożytniczego (pierwotniaki np. Toxoplasma gondii czy nicienie Toxocara canis, T. cati).

W sytuacji powszechnej obecnej niestety babesiozy czyli groźnej choroby pierwotniaczej, odkleszczowej psów samo bytowanie chwilowe Babesii canis w wątrobie nie wywołuje poważnych uszkodzeń miąższu.

W późniejszej jednak fazie choroby na skutek choćby rozpadu czerwonych krwinek gdzie namnaża się pasożyt dochodzi do znacznego nieraz podniesienia w surowicy wartości enzymów wątrobowych co wskazuje na uszkodzenie wątroby.

Czasem też spotkamy się z widoczną gołym okiem żółtaczką.

Wreszcie możemy mieć sytuację z pasożytami, które bytują w innych częściach organizmu gdzie mają lepsze warunki do życia a do wątroby trafiają trochę przez “pomyłkę”, przypadkowo jako pasożyty zabłąkane.

Kluczowe dla zmian chorobotwórczych będzie nasilenie inwazji czyli liczba pasożytów obecnych w organizmie określana inaczej jako intensywność inwazji.

Możemy w uproszczeniu założyć, że im więcej pasożytów tym poważniejsze zmiany patologiczne mogą one wywołać.

Tyle informacji ogólnych, wprowadzających nas w problematykę pasożytów i ich szkodliwego wpływu na niezwykle ważny narząd jakim jest wątroba.

Przejdźmy zatem do szczegółów.

Babesia canis

O babesiozie czyli niezwykle groźnej chorobie odkleszczowej słyszał niejeden posiadacz psa, którego pies miał nieszczęście przechodzić tą inwazję.

Babesia canis jest pierwotniakiem pasożytującym w krwinkach czerwonych a przenoszonym przez powszechnie u nas występujące kleszcze, żerujące i odżywiające się krwią ssaków.

Pies pozostaje żywicielem pośrednim dla tego pasożyta.

Jako pasożyt krwi Babesia canis pozostaje ściśle związana, co chyba nie powinno nikogo dziwić ze śledzioną, a w wątrobie może czasowo bytować w początkowym okresie inwazji.

Babesioza jest chorobą ogólnoustrojową i w wielu przypadkach nie objawia się tylko i wyłącznie zmianami dotyczącymi erytrocytów.

Oczywiście czasem mamy do czynienia tylko z anemią ale równie często przy babesiozie dochodzi do uszkodzenia wątroby.

Wyrazem tego będzie wzrost enzymów wątrobowych czyli transaminaz (ALAT, ASPAT, ALP) obserwowany w badaniu krwi.

Uszkodzenie hepatocytów wynika najprościej pisząc z ich niedotlenienia.

Erytrocyty zajęte przez pasożyta nie dość, że ulegają zniszczeniu przez układ immunologiczny psa to jeszcze tracą swoje właściwości i zdolności odkształcania się co powoduje, że gorzej przenikają przez naczynia włosowate.

Wszystko to zaś powoduje niedotlenienie narządu skutkujące martwicą czyli obumieraniem budujących ją komórek.

W przebiegu choroby często dochodzi do powiększenia wątroby i śledziony.

Leczenie babesiozy wymaga z jednej strony odejścia typowo przyczynowego ukierunkowanego na zabicie jak najszybsze obecnych pasożytów z drugiej zaś strony należy wspomagać uszkodzoną wątrobę i zapewnić jej jak najlepsze warunki do regeneracji.

Nie zawsze też kończy się sukcesem o czym wszyscy powinni pamiętać w kontekście profilaktyki i zabezpieczania psów dobrymi preparatami przeciwkleszczowymi.

Leiszmanioza

Inną niezwykle niebezpieczną chorobą pasożytniczą dotyczącą wątroby jest leiszmanioza.

Wprawdzie na całe szczęście pasożyt Leiszmania infantum czyli wewnątrzkomórkowy bytujący w makrofagach pierwotniak, świdrowiec zdecydowanie wybiera cieplejsze strefy klimatyczne i klimat śródziemnomorski, ale przypadki zawleczenia do nas inwazji się zdarzają i musimy zawsze pamiętać o takiej ewentualności.

Dobrym przykładem tego są choćby nasi zachodni sąsiedzi, u których przypadki laiszmaniozy zdarzają się częściej.

Musimy też pamiętać o postępujących zmianach klimatycznych i coraz łagodniejszych zimach co niestety może w niedługiej perspektywie czasu znacząco zwiększyć ilość tej “egzotycznej chorób” na naszym rodzimym podwórku.

Nie sposób też bagatelizować faktu coraz częstszych podróży z psami do miejsc występowania choroby w okresie wakacyjno urlopowym (np. Włochy, Grecja).

Na obszarach endemicznego występowania leiszmaniozy przenosicielami jej są muchy z rodzaju Phlebotomus.

Zakażenia zdarzają się nawet w ośrodkach miejskich z dobrą infrastrukturą i o wysokim poziomie higienicznym.

Mniejsze znaczenie w roznoszeniu inwazji odgrywają transfuzje krwi lub kontakt z wydzieliną sącząca się z wrzodów i przetok.

Objawy kliniczne nie rozwijają się natychmiast co utrudnia rozpoznanie.

Mogą one bowiem wystąpić wiele miesięcy lub nawet lat od chwili zarażenia.

Wyróżniamy postać bezobjawową często występującą w obszarach endemicznych i rozsianą postać trzewną dotykającą skóry oraz narządów wewnętrznych w tym najbardziej nas interesującej wątroby.

Leiszmanioza u psa objawy

  • Wątroba ulega powiększeniu wraz z węzłami chłonnymi jamy brzusznej co daje objawy bólowe.
  • Powstają ziarniniaki zapalne wywodzące się z przewodów żółciowych. Leiszmanioza jest zoonozą i stanowi zagrożenie dla człowieka o czym należy pamiętać mając kontakt z chorym psem.

Wprawdzie możliwość zakażenia jest mała (ryzyko zakażenia przez uszkodzenia skóry), ale istnieje co nie zwalnia nas z zachowania ostrożności.

Isospora spp

W jelitach psów i kotów bytują również pierwotniaki, kokcydia.

Isospor felis czy Isospora rivolta są tego doskonałym przykładem.

Są to pasożyty mogące rozmnażać się bezpłciowo właśnie w wątrobie.

Wymienione gatunki zarażają koty, a do zarażenia dochodzi na skutek zjedzenia wyspo rulowanych oocyt.

Pasożyty te odpowiadają za biegunki występujące u młodych szczeniąt i kociąt i czasem są powodem padnięć.

Ich zaś namnażanie w wątrobie z całą pewnością wywołuje osłabienie młodych, nie w pełni “kompetentnych” organizmów.

Przywra kocia [Opistorchis felineus]

Pasożyty u kota i psa: Przywra kocia Opistorchis felineus | Źródło: Wikipedia
Pasożyty u kota i psa: Przywra kocia Opistorchis felineus | Źródło: Wikipedia

Jest pasożytem widocznym gołym okiem bo osiągającym 7-12 mm.

Jej żywicielami pośrednimi są ślimak i ryby słodkowodne.

Dorosłe pasożyty bytują w przewodach żółciowych wątroby oraz w trzustce.

Żeby doszło do zarażenia nasz pies czy kot musi zjeść odpady rybne, fragmenty ryb słodkowodnych (np. karpia, leszcza, płoci).

Czasem niczego nieświadomi wędkarze, którzy poszli na połów ryb ze swoimi psami, dają im wnętrzności wypatroszonych ryb narażając tym samym na inwazję.

W organizmach ryb znajdują się metacerkarie czyli inwazyjne postacie tej przywry, która następnie w ciągu kilku tygodni osiąga dojrzałość w przewodach żółciowych psa czy kota.

Obecność pasożytów w przewodach żółciowych upośledza funkcjonowanie narządu i odpływ żółci co w konsekwencji odbija się na całym procesie trawienia.

Zarażenie przywrą objawy

Objawy zarażenia najczęściej są niespecyficzne co może utrudniać szybkie postawienie rozpoznania.

Pojawiają się więc szeroko pojęte:

  • zaburzenia trawienia,
  • upośledzenie czynności wątroby, która ulega powiększeniu,
  • w ciężkich przypadkach rozwija się zaś wodobrzusze, objawy żółtaczki czy obrzęki.

W procesie stawiania diagnozy kluczowe mogą okazać się informacje dotyczące żywienia i podawania surowych fragmentów ryb słodkowodnych.

Można także wykonać badanie metodą flotacji lub sedymentacji w celu wykrycia jaj pasożytów.

Leczenie opiera się na podawaniu praziqwantelu przez 3 do 5 dni. Kluczowa okazuje się też profilaktyka polegająca na unikaniu karmienia zwierząt surowymi odpadkami rybnymi.

Inne podobne pasożyty (Opistorchis sinesis czy O. novocera) dotyczą psów przywożonych do naszego kraju z terenów naszych wschodnich sąsiadów, szczególnie z azjatyckich części byłego Związku Radzieckiego.

Inwazje nimi mogą prowadzić nawet do rozwoju raków wywodzących się z przewodów żółciowych.

Towarzyszą im:

Toxocara canis i Toxocara cati

Pasożyty u kota i psa: Toxocara cati
Pasożyty u kota i psa: Toxocara cati

To chyba jedne z najczęściej występujących i wszystkim dobrze znane glisty psie i kocie.

Wprawdzie glista psia bytuje w jelitach cienkich psa, ale nie możemy zapominać, że odbywa również wędrówkę typu ascaris.

Zarażenie Toxocara canis

  • pies zaraża się drogą doustną zjadając larwę L3 obecną w jaju pasożyta,
  • śródmacicznie poprzez larwy uaktywnione na skutek zmian hormonalnych,
  • drogą laktogenną czyli poprzez mleko matki.

Uwolnione z jaj larwy bardzo szybko, bo już 2-3 dnia podejmują wędrówkę i znajdują się w wątrobie.

W sytuacji masowej inwazji, gdy tych larw jest dużo może rozwinąć się nawet ostre, robacze zapalenie wątroby z bardzo poważnymi konsekwencjami.

Może mu też towarzyszyć zapalenie płuc, które łącznie z poprzednim prowadzi do zejść śmiertelnych u bardzo młodych szczeniąt.

Rozpoznaniem potwierdzającym diagnozę jest badanie sekcyjne zmarłych szczeniąt.

Najlepszym więc postępowaniem jest regularne, stałe i ciągłe odrobaczanie naszych podopiecznych, które nie powinno ograniczać się tylko do wieku szczenięcego.

Dorosły pies również zaraża się pasożytami choć nie zawsze jest to widoczne w kale o czym każdy świadomy opiekun powinien wiedzieć.

Glista kocia cechuje się podobną patogennością jak glista psia z tą jednak zasadniczą różnicą, że do zarażenia dochodzi dopiero po urodzeniu kociąt drogą laktogenną (nie ma drogi śródmacicznej!).

Objawy kliniczne pojawiają się więc z wiadomych względów później niż u psów.

Uncinaria stenocephala

Jest nicieniem zwanym też tęgoryjcem pasożytującym głównie u psowatych.

Może ona wędrować przez miąższ wątroby wywołując tym samym objawy kliniczne co dzieje się głównie w sytuacji zarażenia przez skórę.

Zmiany chorobowe będą przypominały te w przypadku inwazji glist.

Larwy tęgoryjców mogą pozostawać w wątrobie jako larwy drzemiące i uaktywniać się w czasie ciąży skąd przechodzą do płodów.

Są nicieniami krwiopijnymi bytującymi w jelitach cienkich i wywołujących niedokrwistość.

Mogą powodować również zaburzenia czynności wątroby z podniesieniem enzymów wątrobowych oraz objawami biegunek i zaparć.

Wątroby bowiem jak już pisałem nie da się “odłączyć” odseparować od przewodu pokarmowego, z którym jest bardzo ściśle związana.

Toxoplasma gondii

Cykl życia Toxoplasma gondii
Cykl życia Toxoplasma gondii

U żywicieli pośrednich jakimi są z całą pewnością psy cykl życiowy przebiega z fazą tkankową.

Sporozoity uwolnione z cyst w przewodzie pokarmowym psa ulegają przemieszczeniu z prądem krwi do różnych tkanek i narządów.

Tam tworzone są pseudocysty zawierające tachyzoity a następnie powstają cysty z bradyzoitami.

Dzieje się tak wskutek stopniowego rozwoju odporności ustroju w czasie trwania inwazji.

Koty są żywicielem ostatecznym dla tych pasożytów.

U nich to właśnie rozwija się narządowa toksoplazmoza ze zmianami martwiczymi dotyczącymi właśnie wątroby. Najbardziej niebezpieczne w skutkach pozostają zarażenia szczeniąt i kociąt w życiu płodowym, które niestety często kończy się zejściem śmiertelnym (toksoplazmoza wrodzona).

Tachyzoity namnażają się bardzo szybko praktycznie w tkankach całego organizmu prowadząc do zmian martwiczych.

Dochodzi do ostrego w przebiegu zapalenia wątroby i bardzo rozległego jej uszkodzenia co skutkuje niewydolnością narządu. A bez wątroby jak dobrze pamiętamy żyć się nie da.

U zwierząt dorosłych zarażenie najczęściej przebiega bezobjawowo i zmiany nie są aż tak rozległe i poważne w skutkach jak u osobników młodych.

Podsumowanie

Choroby pasożytnicze większości właścicieli zwierząt kojarzą się z parazytozami dotyczącymi przewodu pokarmowego.

Rzadziej myślimy o nich w kontekście samej wątroby, co nie oznacza oczywiście, że w każdym przypadku wątroba nie cierpi.

Bo nawet jeśli pasożyt nie rozwija się w niej bezpośrednio to swoją obecnością i metabolitami wywiera wpływ na samą wątrobę.

Jest ona bowiem narządem ściśle związanym z przewodem pokarmowym gdzie często bytują pasożyty.

Pamiętajmy więc jako świadomi i odpowiedzialni właściciele czworonogów aby nie bagatelizować odrobaczania zwierząt domowych nawet gdy nie widać pasożytów w kale.

Nigdy bowiem taka forma życia (pasożyt) nie przynosi korzyści organizmowi w którym bytuje.

Dodatkowo stwarzają one zagrożenie nie tylko wątrobie ale również nam ludziom, o czym zawsze powinniśmy pamiętać.

Myślę, że wszyscy powinniśmy zdać sobie sprawę, że nasza wątroba jest najbardziej skomplikowanym narządem z tysiącami toczącymi się w niej procesów metabolicznych i utrudnianie jej pracy przez pasożyty, nikomu nie wyjdzie na dobre.

 

Wykorzystane źródła >>

Lekarz weterynarii Piotr Smentek

Lekarz weterynarii specjalista Piotr Krzysztof Smentek

Absolwent Wydziału Medycyny Weterynaryjnej SGGW. Specjalista chorób psów i kotów. Specjalista administracji i epizootiologii weterynaryjnej. Pracuję od kilkunastu lat w Całodobowej Lecznicy Weterynaryjnej gdzie zajmuję się szeroko pojętą medycyną zwierząt towarzyszących głównie psów, kotów i gryzoni oraz z weterynaryjnej firmie farmaceutycznej w Dziale Rozwoju gdzie odpowiadam za bezpieczeństwo terapii.

Komentarze
Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Zobacz wszystkie komentarze

Co Piszczy w Sierści Twojego zwierzaka?

Zalecenia lekarzy weterynarii na Twoim mailu

+ ebook "Czy leki ludzkie są bezpieczne dla psa i kota?"

Co Piszczy w Sierści Twojego zwierzaka?

Porady lekarzy weterynarii na Twoim mailu

+ ebook "Czy leki ludzkie są bezpieczne dla psa i kota?"

Zgoda marketingowa: wyrażam zgodę, aby Co w Sierści Piszczy skontaktował się ze mną drogą mailową, korzystając z informacji podanych w tym formularzu dla celów informacyjnych, aktualizacji i marketingu. Jeśli chcesz wycofać Twoją zgodę kliknij link rezygnacji u dołu każdego wysyłanego przez nas maila. Szanujemy Twoją prywatność i dane osobowe. Tutaj znajdziesz naszą politykę prywatności i regulamin newslettera. Przesyłając ten formularz zgadzasz się, że możemy przetwarzać Twoje dane osobowe zgodnie z tymi warunkami. 

WYPEŁNIJ POLA, ABY POBRAĆ MATERIAŁY W PDF 👇

Zgoda marketingowa: wyrażam zgodę, aby Co w Sierści Piszczy skontaktował się ze mną drogą mailową, korzystając z informacji podanych w tym formularzu dla celów informacyjnych, aktualizacji i marketingu. Jeśli chcesz wycofać Twoją zgodę kliknij link rezygnacji u dołu każdego wysyłanego przez nas maila. Szanujemy Twoją prywatność i dane osobowe. Tutaj znajdziesz naszą politykę prywatności i regulamin newslettera. Przesyłając ten formularz zgadzasz się, że możemy przetwarzać Twoje dane osobowe zgodnie z tymi warunkami.