Wielu opiekunom zwierząt domowych może się wydawać, że niektóre choroby nigdy nie wystąpią u ich pupili, gdyż są one niejako przypisane innym gatunkom, jak na przykład zwierzętom gospodarskim.
Takie przekonanie wynika po części z informacji jakie znajdujemy w dostępnych źródłach wiedzy, w których te problemy są szeroko opisywane, co w wielu przypadkach uzasadnione jest ekonomicznie.
Jeśli bowiem schorzenie wywołuje ogromne straty finansowe w hodowli wielkotowarowej, to oczywistym jest nagłaśnianie problemu a jednocześnie szukanie najlepszych metod zwalczania i zapobiegania chorobie.
Powstające więc liczne opracowania i praktycznie przekazywana wiedza z jednej strony służy dobremu i przynosi wymierne korzyści w postaci eliminacji choroby, z drugiej zaś rodzi przekonanie, że jest to problem danego gatunku i nie występuje u innych.
Tym samym może usypiać czujność opiekuna psa żyjącego w pewności, że jego podopieczny nie zachoruje na chorobę świń czy drobiu.
Bo przecież w większości wypadków zwierząt domowych nie mają one praktycznie żadnego kontaktu ze swoimi większymi, “braćmi” żyjącymi na wsi.
Czy jednak takie poglądy jest słuszne i czy w związku z tym jest się czego bać?
Jako przykład tego o czym piszę niech posłuży nam kokcydioza, będąca chorobą przez wszystkich kojarzoną z drobiem, u którego może powodować znaczne straty.
Czy jest zatem możliwe aby nasz pies zachował na to schorzenie ptaków, a jeśli tak to co robić w takiej sytuacji.
Każdy myślący człowiek już na samym wstępie powinien zadać sobie jedno zasadnicze pytanie, czy czynnik sprawczy wywołujący chorobę jest taki sam w obu przypadkach, a może to tylko te same pasożyty ale o wysokiej swoistości do konkretnego żywiciela.
Na te i inne praktyczne pytanie postaram się odpowiedzieć właśnie na łamach tego artykułu. Na początku krótkie wprowadzenie o samych pasożytach.
Co to są kokcydia?
Wspomniane kokcydia są pasożytami wewnątrzkomórkowymi bytującymi w przewodzie pokarmowym naszych psów.
Są one pasożytami obligatoryjnymi należącymi do typu Apicomplexa, klasy Sporozoaide, rzędu Eucoccidiorida oraz do rodzin Eimeriidae, Sarcocystidae lub Cryptosporididae.
Te które nas najbardziej interesują, a więc sprawcy kokcydiozy u psów zaliczane są do rodzajów:
- Isospora (zwane też Cystoisospora),
- Hammondia,
- Besnoitia,
- Sarcocystis,
- Neospora,
- Toxoplasma,
- Cryptosporidium,
- Cyclospora.
Gatunków kokcydiów mamy zresztą bardzo wiele i znajdujemy je na terenie przewodu pokarmowego zajęcy, ptaków, gryzoni czy zwierząt roślinożernych stąd nikogo nie powinien dziwić fakt znajdowania ich w kale psów, które mogły zjeść jakąś myszkę, czy innego gryzonia.
Musimy też wiedzieć, że nie wszystkie gatunki kokcydiów zostały dotychczas dokładnie opisane i sklasyfikowane.
Co ważne kokcydia charakteryzuje specyficzność względem swych żywicieli, których cykle życiowe zostały wykształcone w toku procesów ewolucyjnych.
Praktycznie nie znajdują sprzyjających warunków aby rozwijać się w organizmie innego gatunku niż ten do którego są przystosowane.
Pasożyty te raczej nie stanowią zagrożenia dla człowieka, nawet w przypadku mocno upośledzonej, obniżonej odporności co już na wstępie wydaje się ważną informacją praktyczną.
Kokcydiozy chyba wszystkim bezsprzecznie kojarzą się z ptakami w hodowli których mogą powodować poważne straty ekonomiczne.
Kokcydia jelitowe w swoim cyklu życiowym mają stadium rozwoju bezpłciowego i płciowego, przy czym mogą się one odbywać u jednego żywiciela lub w różnych organizmach w zależności od rodzaju pasożytów.
Co niezwykle istotne oocysty są niezwykle oporne na warunki środowiskowe, w których mogą bardzo długo przeżyć co stanowi swego rodzaju przystosowanie do pasożytniczego trybu egzystowania a wydalane z kałem stanowią źródło zarażenia dla innych osobników.
Gdybyśmy mieli uogólniać, cykl życiowy pasożytów kokcydia jest następujący:
- W kale zwierząt znajdują się niewysporulowane oocysty zawierające twór zwany sporontem.
- W sprzyjających warunkach zewnętrznych (odpowiednia wilgotność i temperatura rzędu 20-35 stopni) dochodzi do procesu sporulacji i powstania dwóch sporocyst. We wnętrzu oocysty znajdują się cztery sporozoity o kształcie przypominającym banana, które to są formami inwazyjnymi. Oocysta stanowi doskonałą ochronę przed niekorzystnym wpływem czynników środowiskowych i warunkuje przetrwania a zarazem utrzymanie inwazyjności przez wiele miesięcy.
- Psy zjadając oocystę ulegają zarażeniu.
- Następnie w ich przewodzie pokarmowym z połkniętej oocysty uwalniają się sporozoity, które szybko przekształcają się w kolejne stadium rozwojowe zwane schizontami lub merontami. W procesach zwanych schizogonią lub merogonią dochodzi do podziału jądra na kilka potomnych w zależności do pasożyta, które otoczone cytoplazmą prowadzi do powstania merozoitów. Liczba merozoitów znajdujących się w schizoncie jest bardzo różna i może wynosić nawet kilkaset. Wspomniane merozoity są uwalniane ze schizontów w trakcie rozpadu komórki żywiciela.
- Pierwsze powstałe pokolenie merozoitów powtarzając rozmnażanie bezpłciowe może tworzyć schizonty drugiego rzędu lub ulegać przekształceniu w mikrogamonty stanowiące formy męskie lub makrogamonty czyli formy żeńskie. Mikrogamont dzieli się następnie na wiele mikrogamet zapładniających właśnie makrogamontę. Powstaje zygota otaczająca oocystę.
- Wydalanie z kałem niewysporulowanych oocyst kończy cały, może nieco skomplikowany cykl rozwojowy kokcydiów.
Kokcydia, jak już wiemy należą do kilku rodzajów stąd ich omawianie potraktujemy z osobna.
Kokcydia z rodzaju Isospora
Zaczynamy właśnie od kokcydiów z rodzaju Isospora, gdyż to one jak podają różne źródła są chyba najczęściej stwierdzane u psów.
Należą tutaj takie gatunki pasożytów o wybitnej swoistości wobec swych żywicieli jak:
- Isospora canis,
- Isospora burrowsi,
- Isospora neorivolta,
- Isospora ohioensis.
Oznacza to w skrócie, że wymienione gatunki w innych organizmach nie znajdują korzystnych warunków do rozmnażania i atakują tylko psy.
Cykl życiowy tych pasożytów jest bardzo podobny tego opisanego wyżej z drobnym wyjątkiem.
Otóż faza rozmnażania bezpłciowego odbywa się nie tylko w organizmie psa, ale również u żywicieli paratenicznych (przypadkowych) czy pośrednich u których nie dochodzi do procesów replikacji.
Połknięte oocysty inwazyjne ulegają rozpadowi uwalniając sporozoity rozpoczynające inwazję do ściany jelita.
Sporozoity mogą również przechodzić przez ścianę jelita i zmierzać do węzłów chłonnych krezkowych, tudzież innych tkanek tworząc w nich jednokomórkowe cysty.
Mogą one pozostawać w organizmie przez całe życie, a u interesującego nas psa stanowić źródło reinwazji i tym samym być powodem nawrotu kokcydiozy jelitowej.
Co niezwykle ważne z praktycznego punktu widzenia zjedzenie takich cyst w organizmie żywiciela przypadkowego prowadzi do inwazji jelitowej u psa.
Starajmy się więc nie pozwalać psu na zjadanie gryzoni znalezionych na spacerach, w organizmach których mogą być obecne wspomniane cysty.
Średnia długość okresu prepatentnego czyli od zarażenia do uzyskania przez pasożyta dojrzałości płciowej wynosi około 9,8 dnia (dla Isospora) a okresu patentnego (od dojrzałości pasożyta do śmierci jego lub żywiciela) około 9 dni.
Ilość wydalanych z kałem oocyst jest ogromna i waha się od kilkuset do nawet trzydziestu kilku tysięcy w jednym gramie kału (dane eksperymentalne dla Isospora).
Kokcydia z rodzaju Isospora są bardzo powszechne w populacji psów.
Wprawdzie nie mamy szczegółowych danych statystycznych z naszego kraju ale w innych europejskich np. Austrii stwierdzano je w przypadku około 9 % psów i dużej liczby hodowli.
Rozwój kokcydiów zachodzi w błonie śluzowej jelita cienkiego i w jego nabłonku.
Jak łatwo podejrzewać nie jest on obojętny dla zdrowia gospodarza, lecz prowadzi do zaniku kosmków jelitowych i rozrostu krypt.
Pierwotniaki mechanicznie uszkadzają nabłonek jelit prowadząc tym samym do ich owrzodzenia i rozwoju nieżytowego stanu zapalnego.
Prostą konsekwencją powstałych zmian chorobowych jest upośledzenie prawidłowej funkcji jelit w tym procesów resorpcji i wydzielania, a więc najogólniej mówiąc zaburzenie prawidłowego trawienia.
Spada też odporność ogólna zaatakowanego organizmu gdyż to właśnie jelita są w dużej mierze za nią odpowiedzialne.
Inwazje kokcydiami częściej notowane są w dużych skupiskach zwierząt a więc schroniskach, w których to jak wiemy przebywają zwierzęta o różnym, nie do końca właściwym statusie immunologicznym.
Zagęszczenie więc jest czynnikiem ułatwiającym szerzenie się choroby podobnie zresztą jak w przypadku wszelkich czynników zakaźnych.
Kokcydioza może ujawnić się również w przypadku stresu wywołującego spadek odporności co ma miejsce choćby w okresie odstawienia, zmiany opiekuna, czy przewożenia szczeniąt.
Objawy kliniczne izosporozy
Objawy kokcydiozy u psa nie zawsze muszą być ewidentnie wyrażone u wszystkich zwierząt w każdej grupie wiekowej.
Najczęściej notowane są właśnie u szczeniąt bardzo młodych, zaraz po porodzie lub takich kilkunastodniowych lub u osobników starszych będących w stadium immunosupresji.
Teoretycznie objawy kliniczne kokcydiozy manifestują się u młodocianych osobników w wieku poniżej miesiąca zarażonych olbrzymią liczbą kokcydiów.
Zarażenie kokcydiami może przebiegać bezobjawowo, a biegunka jest w wielu przypadkach konsekwencją współistnienia innych równocześnie przebiegających chorób.
Klasycznymi objawami chorobowymi jakie mogą wywołać kokcydia są:
- biegunka, czasem krwista,
- bolesność jamy brzusznej,
- utrata apetytu,
- anemia.
Rzadziej notowane były objawy ze strony układu oddechowego i nerwowego (np. zaburzenia świadomości) czy nawet zejścia śmiertelne.
Były to jednak przypadki incydentalne, w których doszło do niezwykle nasilonej inwazji u osobników ze spadkiem odporności.
Możliwe jest także samoistne ustąpienie inwazji choć zdarza się to chyba niezbyt często.
Generalnie nie powinniśmy zaobserwować objawów klinicznych u osobników zdrowych, dorosłych choć mogą one chorować subklinicznie i być źródłem oocyst dla innych podatnych psów czyli stanowić ukryte źródło zarażenia.
Zwiększoną podatnością na zarażenie kokcydiozą cechują się według niektórych specjalistów owczarki niemieckie.
Bardzo często kokcydioza stwierdzana jest jako jednostka towarzysząca innym chorobom o etiologii bakteryjnej, wirusowej, pasożytniczej. Wtedy zdarzają się zejścia śmiertelne lecz trudno całą winę przypisać właśnie kokcydiom.
Rozpoznawanie kokcydiozy
Diagnostyka kokcydiozy opiera się na stwierdzeniu obecności oocyst za pomocą metody badania kału zwanej flotacją.
Dla przypomnienia metoda flotacji w parazytologii uznawana jest za jedno z podstawowych badań diagnostycznych wykrywających jaja pasożytów oraz oocysty kokcydiów.
Polega ona w dużym skrócie na założeniu, że ciężar większości pasożytów to od 1,05 do 1,20, a więc są lżejsze niż roztwory flotacyjne i w związku z tym wypływają na ich powierzchnię.
Na rynku dostępne są gotowe, przygotowane roztwory np. Shealthera lub można je wykonać samodzielnie w lecznicy bazując na gotowej recepturze.
Pewnym problemem diagnostycznym może być nieregularne wydalanie oocyst w kale stąd badanie nawet ujemne warto byłoby dla pewności powtórzyć.
Możemy też wykorzystać oferowane przez laboratoria bardziej skomplikowane możliwości diagnostyczne (np. PCR czy ELISA).
Kokcydioza u psa leczenie
Musimy pamiętać, że objawy kliniczne nie występują u wszystkich chorych zwierząt a u wielu z nich może być bezobjawowe siewstwo.
Jeśli występują objawy u starszych zwierząt zawsze powinniśmy pamiętać o możliwości współistnienia innych chorób powodujących spadek odporności czyli immunosupresję.
Wtedy nie tylko powinniśmy walczyć z kokcydiozą, ale również zdiagnozować i w miarę możliwości starać się opanować równolegle obecny problem chorobowy, czyli schorzenie pierwotne.
W hodowlach wskazane jest równoległe leczenie suk, które nie muszą przejawiać objawów chorobowych i nowo narodzonych szczeniąt.
Może zabrzmi to dziwnie, ale leczenie zawsze powinno być uzależnione od stanu klinicznego i wieku pacjenta. W niektórych przypadkach choroba ustępuje samoistnie, stąd możliwe jest zaprzestanie leczenia pod warunkiem jednak, że zwierzęta są w dobrej ogólnej kondycji fizycznej.
Leczenie zawsze powinno być dwukierunkowe.
Z jednej strony staramy się zwalczać czynnik sprawczy czyli kokcydia nie zapominając oczywiście o leczeniu objawowym ukierunkowanym na niwelowaniu skutków odwodnienia wynikającego z silnej biegunki.
Szczególnie u młodocianych zwierząt ma to szczególne znaczenie.
Podajemy więc pozajelitowo płyny przeciwdziałając tym samym skutkom odwodnienia ( np. 5 % glukozę z płynem Ringera i Duphalyte).
Czasem w skrajnych przypadkach gdy wystąpił krwotok do przewodu pokarmowego konieczne może okazać się wykonanie transfuzji krwi.
Pamiętajmy bowiem że szczenięta fizjologicznie cierpią na niedokrwistość a obecność kokcydiów może jeszcze ten stan dodatkowo pogłębiać.
Izosporoza przebiega z biegunkami stąd szczególnie u szczeniąt duże prawdopodobieństwo:
- hipoglikemii,
- hipotermii,
- anemii.
Oprócz leczenia objawowego powinniśmy starać się zapewnić szczeniętom komfort termiczny a więc temperaturę rzędu około 32 stopni i odpowiednią wilgotność powietrza (55-65 %).
W ramach leczenia przyczynowego stosujemy leki, których działanie określiłbym mianem kokcydiostatycznym, co w skrócie oznacza raczej kontrolowanie inwazji, a nie pełne wyleczenie z kokcydiów.
Obecność inwazji utrzymującej się na niskim poziomie może działać mobilizująco na układ odpornościowy, który “uczy” się kontrolować objawy i nie dopuszczać do ich pojawienia. Zwierzę pozostaje więc na skutek wykształcenia naturalnej odporności klinicznie zdrowe.
Kokcydioza u psa leki
Lekami pierwszego rzutu w leczeniu kokcydiozy jeszcze do niedawna były sulfonamidy.
Sufadimetoksyna (np. 50 mg / kg m. c. raz dziennie przez 2 tygodnie) czy sulfaguanidyna mogą podawane być same lub w połączeniu z trimetoprimem.
Innymi lekami o wysokiej skuteczności są amprolium ( 300-400 mg / kg m. c. doustnie dziennie przez 5 dni), nitrofurazon.
Choć amprolium nie jest dopuszczone do stosowania u psów (o czym powinien być poinformowany opiekun psa), to cechuje się naprawdę dobrą tolerancją i skutecznością.
Inne leki jak spiramycyna czy toltrazuryl powinny być stosowane w dalszej kolejności.
Toltrazuril podajemy w dawce 15 mg / kg m. c. 2 x dziennie przez 3 dni.
Według niektórych schematów leczenia terapię powtarzamy po 10 dniach.
Preparatem komercyjnym zawierającym toltrazuril jest Procox zalecany do ograniczania rozprzestrzeniania się inwazji Isospora spp.
Zapobieganie kokcydiozie psów
Kokcydioza jest chorobą łatwiej się szerzącą gdy nie zachowane zostają podstawowe zasady higieny.
Bezobjawowi siewcy i chore osobniki wydalają olbrzymie ilości oocyst do środowiska zewnętrznego powodując tym samym jego skażenie.
Nasze działania powinny więc zmierzać do utrzymania jak najlepszych warunków panujących w dużych skupiskach podatnych osobników.
Nie dopuszczamy więc do skażenia odchodami misek i innych pojemników, w których podajemy zwierzętom wodę i pokarm.
Kał powinien być usuwamy codziennie a pomieszczenia gdzie przebywają psiaki.
Wybiegi, klatki, kojce możemy dezynfekować przy użyciu pary wodnej a miski myte wrzącą wodą.
Ważne jest także zapobieganie koprofagii czyli zjadaniu przez zwierzęta napotkanego kału, w którym to przecież mogą być obecne kokcydia.
Zwierzęta nie powinny mieć dostępu do żywicieli pośrednich i co ważne nie podajmy im nie gotowanego mięsa.
Oocysty kokcydiów mogą być także przenoszone mechanicznie przez owady latające a więc muchy meszki, karaluchy stąd dbajmy o ich eliminację z otoczenia zwierząt.
Wszystkie te pozornie podstawowe działania mogą znacznie zmniejszyć ryzyko rozwoju kokcydiozy i powinny być bezwzględnie przestrzegane w każdej hodowli, a także w przypadku zwierząt trzymanych indywidualnie.
Kokcydia z rodzaju Hammondia
Gatunkiem reprezentującym te kokcydia jest występujący u psowatych Hammondia heydorni, której cykl życiowy nie został jeszcze w pełni poznany.
Z całą pewnością żywicielami ostatecznymi dla tych pasożytów są psy a pośrednimi:
- bydło,
- owce,
- kozy,
- łosie,
- jelenie.
Co istotne na obecnym stanie wiedzy raczej nie jest to gatunek patogenny stąd nie ma konieczności wdrażania leczenia w przypadku zakażenia.
Kokcydia z rodzaju Sarcocystis
Inwazje kokcydiami Sarcocystis są powszechne u zwierząt gospodarskich w tym u bydła i owiec, dlaczego zatem wspominamy je w przypadku zwierząt mięsożernych jakimi są psy?
Otóż nasze pupile są żywicielami ostatecznymi dla tych kokcydiów, a roślinożerne pośrednimi.
Pasożyty te tworzą w tkankach mięśniowych i nerwowych żywicieli pośrednich cysty tkankowe zwane sarkocystami.
Mają one grube ściany i zawierają we wnętrzu zoity podzielone przegrodami.
Cechują się również innym cyklem życiowym, w którym sporulacja odbywa się w żywicielu ostatecznym co skutkuje wydalaniem z kałem inwazyjnych oocyst.
Żywiciele pośredni zarażają się drogą pokarmową połykając sporocysty lub oocysty.
Schizonty bytują w naczyniach krwionośnych lub komórkach wątrobowych.
Merozoity wnikają do mięśni i komórek nerwowych tworząc wspomniane już sarkocysty.
Co ważne z naszego punktu widzenia kokcydia te nie wywołują objawów ze strony przewodu pokarmowego zwierząt mięsożernych dlatego nie leczy się inwazji.
Prostym sposobem zapobiegania inwazji jest natomiast gotowanie mięsa i nie żywienie psów dietami typu BARF.
Rzadziej występująca kokcydioza przewodów żółciowych i płuc
Na szczęście te postacie kokcydiozy stwierdzane są sporadycznie i nie stanowią w związku z tym dużego problemu medycznego u psów, ale warto o nich wspomnieć.
Objawiają się bowiem upośledzeniem funkcji wątroby z żółtaczką, wymiotami i utratą masy ciała na czele.
Kokcydia wywołują bowiem zapalenie przewodów żółciowych, ich powiększenie oraz złuszczanie się nabłonka je wyścielającego.
Zmiany chorobowe mogą dotyczyć także samego miąższu wątroby.
Jak dotychczas nie zdefiniowano w pełni gatunku odpowiedzialnego za ten stan chorobowy, zostaje nam więc leczenie objawowe.
Kokcydioza może także dotyczyć tkanki płucnej.
W opisanym klinicznie przypadku była one powikłaniem innej ciężkiej choroby wirusowej jaką była nosówka.
Stadia bezpłciowe kokcydiów stwierdzane były w nabłonku oskrzelików płucnych.
Kryptosporidioza i cyklosporidioza u psów
Pierwotniaki te należą do rodzaju Cyclosporidium, typu Apicomplexa podrzędu Eimeria.
Bytują w nabłonku przewodu pokarmowego i oddechowego u wielu gatunków nie tylko ssaków, ale i ptaków czy gadów.
Najczęściej wywołują objawy ze strony układu pokarmowego (inwazje żołądkowe), oddechowego lub zapalenie spojówek.
Ich ulubionym miejscem życia jest jelito biodrowe.
Co ważne mimo ogromu gatunków zaliczanych do tych kokcydiów cechują się one specyficznością gatunkową i “trzymają się” swego żywiciela. W przypadku psowatych najbardziej nas interesuje genogatunek Cryptosporidium canis.
Cykl życiowy tych pierwotniaków różni się do cyklu innych kokcydiów a stadium rozwoju płciowego i bezpłciowego przebiega w jednym żywicielu.
Po dostaniu się oocyst do przewodu pokarmowego dochodzi do ich rozpadu, a inwazyjne trofozoity znajdują się w wakuolach pasożytniczych na powierzchni samego nabłonka a nie w nim.
Dopiero w dalszej kolejności po upływie około 1 doby opuszczają wakuole jako meronty typu I i atakują kolejne komórki nabłonka.
Tam też dokonuje się dalszy ich rozwój jako meronty typu I lub meronty typu II.
Te drugie nie przechodzą procesu merogonii lecz wytwarzają gamonty, które jak pamiętamy łącząc się z sobą tworzą oocysty.
Oocysty są z kolei bardzo oporne na wpływ środowiska zewnętrznego i zarażają inne osobniki drogą alimentarną czyli pokarmową. Skażenie środowiska zewnętrznego jest powszechne.
Kryptosporidioza u psów może wywoływać pierwotną inwazję lub wikłać inne stany przebiegające ze spadkiem odporności.
Czynnikami predysponującymi do rozwoju choroby są oczywiście:
- złe warunki zoohigieniczne,
- brak higieny,
- duże zagęszczenie przetrzymywanych zwierząt.
Pierwotniaki te bytując w błonie śluzowej jelita mogą upośledzać prawidłowe wchłanianie i powodować biegunki sekrecyjne.
Organizm żywiciela broni się oczywiście przed inwazją uruchamiając odpowiedź humoralną i komórkową.
Dużo przypadków zarażenia przebiega bezobjawowo, a objawy kliniczne pojawiają się jako wyraz współistnienia innych równoległych problemów zdrowotnych, np.:
- chłoniak przewodu pokarmowego,
- zarażenie glistami,
- koronawirusy,
- parwowirus.
W przypadku jednoczesnego zakażenia inną chorobą powodującą spadek odporności pojawić się może krwista biegunka.
Inne możliwe objawy chorobowe to uporczywa biegunka, zespół złego, niewłaściwego wchłaniania, spadek masy ciała.
Objawy te jednak jak pragnę jeszcze raz podkreślić wiążą się z ogólnym obniżeniem odporności organizmu, który zwyczajnie nie radzi sobie z patogenami.
Chorobę rozpoznajemy wykonując badanie parazytologiczne kału.
Trzeba jednak pamiętać aby wykonując tę procedurę samemu się nie zarazić, bowiem oocysty wydalane z kałem są inwazyjne także dla człowieka o czym później.
Stosujemy więc jedną z metod utrwalenia kału np. w formalinie tak aby badanie było bezpieczne.
Oocysty możemy uwidocznić w mikroskopie w zwykłym rozmazie lub mikroskopie kontrastowo fazowym.
Innymi metodami służącymi do wykrywania oocyst są:
- sedymentacja formalinowo-octowo-etylowa,
- badanie bezpośrednie kału i jego rozmazu,
- badanie zawartości jelita przy pomocy specjalistycznego barwienia.
Testy te podobnie jak testy Elisa, PCR czy immunofluorescencja bezpośrednia wykonywane są jednak przez laboratoria i są pewnymi metodami rozpoznania.
Choroba dotyczy jelit stąd czasem można pokusić się również o wykonanie biopsji czyli pobranie fragmentu niewielkiego wycinka z tych miejsc, zabarwieniu i oceną pod mikroskopem.
Inwazje u psów ze sprawnym układem odpornościowym są jak pamiętamy samoograniczające się i nieraz prowadzą do wyleczenia.
Kliniczne postacie choroby próbuje się leczyć przy użyciu spiramycyny lub paromomycyny (paromomycynę podajemy przykładowo w dawce około 125-150 mg/ kg m. c. doustnie 2 razy dziennie przez około 5 dni).
Objawy kliniczne ustępują zwykle po kilku dniach stosowania tych chemioterapeutyków.
Musimy jednak pamiętać, że w normalnych warunkach leki te nie wchłaniają się z przewodu pokarmowego ale warunkiem jest nieuszkodzona błona śluzowa.
Leczenie więc może prowadzić do uszkodzenia nerek lub słuchu o czym trzeba dokładnie pamiętać co jest wszystkim dobrze znanym działaniem niepożądanych antybiotyków aminoglikozydowych.
W leczeniu tych inwazji wykorzystuje się również tylozyną, azytromycynę.
Jednocześnie pamiętamy o leczeniu korygującym nawodnienie organizmu (podawanie płynów).
Jako leczenie wspomagające podajemy preparaty z glutaminą, które działają korzystnie na proces regeneracji nabłonka jelit.
Pewne gatunki kryptosporidów mogą stanowić zagrożenie dla zdrowia ludzi.
Psy zarażone są jednak C. canis ściśle związanym z nimi i raczej nie stanowią dużego zagrożenia dla człowieka.
Opisywane w literaturze przypadki inwazji od psów przebiegały bezobjawowo.
Do dezynfekcji otoczenia a więc zabijania oocyst w środowisku najlepiej sprawdza się 10 % formalina lub 5 % amoniak a z praktycznych sposobów dezynfekcja parą wodną.
Cyklosporidioza z kolei jest pierwotniakiem występującym w gorącym klimacie i póki co jej przypadki nie były opisywane w naszym kraju.
Wywoływane jest ona przez Cyclospora cayetanensis i może stanowić problem u zwierząt czy ludzi cechujących się silnym spadkiem odporności.
Ryzyko przeniesienia choroby ze zwierzęcia na człowieka uznaje się za minimalne a ludzie zarażają się raczej spożywając skażoną wodę lub inne pokarmy.
Podsumowanie
Kokcydioza u psów jest chorobą pierwotniaczą bagatelizowaną i raczej słabo znaną przez wielu opiekunów psów, którym to kojarzy się raczej ze zwierzętami gospodarskimi, żyjącymi w dużym zagęszczeniu.
Tymczasem jak pokazuje życie może ona wystąpić także u naszych zwierząt domowych, powodując straty wśród ich potomstwa.
Niech nikogo nie zmyli też fakt częstego bezobjawowego przebiegu, gdyż szczególnie to stanowić może zagrożenie dla innych mniej odpornych, młodocianych osobników.
Kokcydiów wprawdzie nie dostrzeżemy gołym okiem co nie oznacza, że ich nie ma.
Każda zaś inwazja czy choroba, nawet ta mało dokuczliwa czy nie dająca typowych objawów klinicznych powoduje w pewnym sensie spadek odporności i może przyczyniać się do rozwoju innych infekcji.
Dbajmy więc jak najlepiej o nasze zwierzęta, a one odwdzięczą się nam swoim towarzystwem w dobrym zdrowiu, czego wszystkim opiekunom psów gorąco życzę.